97-krotny, były reprezentant Polski - Marcin Prus 6 lipca odwiedził Zamość, by spotkać się z młodzieżą i opowiedzieć ciekawe historie nie tylko z czasów gry w siatkówkę, ale także te pochodzące z życia codziennego każdego z nas.

Wyczynowy sport to nie tylko sukcesy, medale, trofea czy pierwsze strony gazet i główne newsy w największych telewizjach. To także pasmo porażek, wyrzeczeń i sytuacji, które wielu z nas mogą wydawać się nierealne, trudne do wyobrażenia. Marcin Prus, w ramach misji powierzonej przez Polski Związek Piłki Siatkowej, odbywa rocznie od 120 do 150 spotkań z młodzieżą w całej Polsce, a że robi to od kilku lat, lekko licząc spotkał się już z ponad 100 000 słuchaczy! Dla legendarnego siatkarza największym sukcesem jest nie to, że młodzież zapamięta imię i nazwisko osoby, z którą się spotkała ale to, że wyniosą z tego spotkania coś więcej niż tylko autograf czy wspólne zdjęcie.

Kto spodziewał się opowieści tylko i wyłącznie o sukcesach i blaskach kariery wybitnego sportowca, w tym wypadku siatkarza ten srogo się pomylił. 13 operacji, pozostawienie samemu sobie w obliczu ogromne bólu i cierpienia z powodu zrujnowanego zdrowia i zakończonej kariery, to jedne z wielu trudnych sytuacji, z którymi musiał zmierzyć się zawodnik grający na pozycji środkowego. Rzadko zdarza się by w obecnych czasach młodzież wytrzymała dłużej niż godzinę, bez spojrzenia w ekran swojego smartfona. Marcin Prus sprawił, że młodzi adepci siatkówki oraz piłki ręcznej zapomnieli choć na chwilę w jakich czasach żyją, słuchali z pasją nie przeszkadzając swojemu bohaterowi, zadawali inteligentne pytania, których nie powstydziliby się zawodowi dziennikarze.

Nie zabrakło chwili wzruszeń, gdy Marcin Prus przytoczył historię spotkania z młodzieżą w jednej z katowickich szkół. W ów placówce padło pytanie, jakie jest wasze marzenie? Padały oczywiste odpowiedzi jak wygrać poszczególne zawody sportowe, znaleźć dobrą pracę. Jedna z ponad 350 dzieci poruszała się na wózku, jej odpowiedź na pytanie: O czym marzysz najbardziej na świece? Odpowiedziała: O tym by wstać z wózka i stanąć na własne nogi. Niestety przez chorobę jej marzenia nigdy się nie spełnią, z tej strony mamy do wszystkich zarówno tych młodszych jak i starszych. Uważajcie co robicie, życie macie jedno a jak musicie się popisywać, róbcie to z głową i bez narażenia własnego zdrowia.

- Bardzo dziękuje miastu Zamość oraz OSIR-owi za przyjęcie i gościnę. Widząc pasję w oczach dzieciaków, ich skupienie i chęć poznania historii nie tylko mojej, ale także innych ludzi, których zapewne nigdy nie będzie dane im poznać, jestem zbudowany tym, jak dorośli i dojrzali mogą być kilkunastolatkowie. Jestem dumny, że mogłem być Waszym gościem - powiedział Marcin Prus.