Bilans ligowych spotkań Padwy Zamość z Grunwaldem Ruda Śląska nie jest korzystny dla zamojskiej ekipy. W niedzielę podopieczni trenera Marcina Czerwonki przegrali trzecie ligowe starcie właśnie z tą drużyną, tym razem 23:26 (13:12).

Uskrzydleni świetnym startem sezonu (trzy wygrane) żółto-czerwoni jechali do Rudy Śląskiej z wielkimi nadziejami, ale też z wielkim obawami. Po pierwsze, w poprzednim sezonie dwukrotnie lepsi okazali się rywale. Po drugie, kontuzji odniesionej przeciw Wiśle Sandomierz wciąż nie wyleczył Adrian Adamczuk. Choć szkoleniowiec Padwy nadrabiał miną, to doskonale zdawał sobie sprawę, że bez dynamicznego "Lukra" o dobry wynik będzie niezwykle ciężko.

- Moje przypuszczenia potwierdziły się. Grunwald skoncentrował się na zneutralizowaniu Szymona Fugiela. Przeciwnicy zagrali systemem 5+1 i skutecznie ograniczali nasze zapędy. Przy takiej taktyce Adrian Adamczuk sprawdziłby się idealnie. Jest szalenie groźny w grze "jeden na jeden" i tego elementu w niedzielę nam zabrakło - powiedział trener Padwy.

Po pierwszej połowie, przegranej zaledwie jedną bramką, zamościanie mogli mieć nadzieję na wywiezienie korzystnego wyniku. Niestety, po zmianie stron przewaga Grunwaldu zaczęła rosnąć w błyskawicznym tempie. W 46 min Padwa traciła do rywali już 7 goli (15:22). Wprawdzie udało się zniwelować dystans, ale na więcej niż trzybramkową porażkę tego dnia zamościan nie było stać.

W najbliższą sobotę Padwa zmierzy się na własnym parkiecie z AZS Politechniką Świętokrzyską Kielce. Początek spotkania z akademikami zaplanowano na godz. 16.

Grunwald Ruda Śląska - Padwa Zamość 26:23 (13:12)
Padwa: Drabik, Bąk, Wnuk - Fugiel 8, Sałach 3, Gałaszkiewicz 3, Maciocha 2, Radwański 2, Pieczykolan 2, Samoszczuk 2, Lewusz 1, Łasocha, Bigos.