www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w środę, 24 kwietnia 2024, w 115 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Horacego, Fidelisa, Egberta, Fidelii, Grzegorza.
Kwietniowe przysłowia: Na świętego Justyna siew się w polu zaczyna. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Kultura


- - - - POLECAMY - - - -




Archiwa nie całe płoną. Twórcy o filmie "Z nieba do Nieba"

O filmie "Z nieba do Nieba", opowiadającym w poetycki sposób losy por. pil. Janiny Lewandowskiej, córce zwycięskiego wodza, gen. Józefa Dowbor-Muśnickiego, jedynej kobiecie zgładzonej w Katyniu w 1940 r. - podczas spotkania w widzami w CKF "Stylowy" mówili jego twórcy: Sławomir Kozak, Zbigniew Kowalewski i Bogdan Kozyra (4.04.).

Pomysł na cykl "Polskie skrzydła", który nosił w sercu od bardzo dawna Sławomir Kozak, potrzeba kultywowania patriotyzmu i naszej historii oraz fakt, że Państwo Grajkowie założyli wraz z Towarzystwem Pamięci Generała Józefa Dowbora Muśnickiego Muzeum Powstańców Wielkopolskich w Lusowie to determinanty książki i filmu "Z nieba do Nieba".

- Cyklem "Polskie skrzydła" chciałem spowodować, aby ludzie, którzy nie pamiętają czasów przedwojennych, młodzież i przyszłe pokolenia miały do czego sięgnąć i uczyć się historii awiacji polskiej, ponieważ lotnictwo polskie, niezwykle dobrze znane na świecie, jest coraz bardziej zapominane w Polsce. A lotnictwo to nie tylko piloci, oblatywacze, to również konstruktorzy i wszyscy inni związani z awiacją. W moim odczuciu, niezwykle ważne jest abyśmy w tym świecie, który coraz rzadziej sięga do wartości i niestety, coraz rzadziej sięga do książek - mogli pokazać to, co jest dla Polski ważne - mówił tytułem wstępu Sławomir Kozak, pasjonat lotnictwa, historii i polityki, założyciel Oficyny Aurora.



Sławomir Kozak, chcąc uatrakcyjnić tę ofertę zaprosił do współpracy Zbigniewa Kowalewskiego, reżysera, który ma na swoim koncie około 30 filmów o tematyce lotniczej. Wszystkie inne trudno byłoby zliczyć. Jak zapowiedział pomysłodawca i wydawca, kolejnymi z tej serii będzie film i książka "Spętany Anioł", traktujące o naszym Asie myśliwskim - gen. Skalskim. Film jest gotowy, na ukończeniu są prace edycyjne.

- Żeby dotrzeć do jakiejś pozycji książkowej, filmu trzeba się trochę natrudzić. Dzisiaj natrudziliście się Państwo aby obejrzeć ten film, bo niestety, Telewizja Polska nie przyjęła tego filmu do emisji. Od końca 2010 r. prawie do dzisiaj trwały zabiegi aby ten film wyemitować. Usłyszałem jedynie, że nie mieści się w linii programowej telewizji publicznej. To jest obraz tego, w którym miejscu się znajdujemy. Jest szansa, że TVP Historia zakupi ten film, ale trudno powiedzieć kiedy będzie emitowany. Ten film, jak Państwo zauważyliście, jest wielowarstwowy i nie jest to stricte opowieść o jedynej kobiecie, która została zamordowana w Katyniu. Po pierwsze, pokazany jest klimat tamtych czasów, po drugie - bazą jest bardzo osobista wypowiedź kobiety, którą napisał Zbigniew Kowalewski. Chciałbym abyście Państwo wyszli z tą wiedzą, że nie ma pamiętnika Janiny Lewandowskiej. Reżyser doszedł do wniosku, że ta forma poprowadzenia filmu jest najciekawsza. Przy okazji tego filmu miało miejsce zdarzenie, którego nie spotyka się w historii naszego kraju. Otóż aktor, który wystąpił w tym filmie, po 3 latach został szefem studia filmowego (Studio Filmowe Kronika), producenta tego filmu. Mimo moich zabiegów, nasze produkty/filmy nie są emitowane. Po przyjściu do Studia skontaktowałem, że produkcje z lat 2011-2013 nie miały premier telewizyjnych. Były pokazywane przez kanały niszowe o bardzo późnych porach dnia. Mamy pewnego rodzaju upadek filmu dokumentalnego i upadek tego typu zawodu. Nie ma cechu dokumentalistów filmowych. Mamy "wyrobników", którzy zarabiają na życie produkcją filmów dokumentalnych, które nie są emitowane. Tę inicjatywę, którą Sławomir Kozak podjął, starałem się wesprzeć. To cykl, którego książki są perełkami na rynku i zawierają informacje, które nie mieszczą się w filmie. Macie Państwo okazję posiąść wiedzę i ją kolportować, w tym pozytywnym znaczeniu słowa, bo jeśli my tego nie będziemy robić, to nikt za nas tego nie zrobi, bo żaden z emitentów telewizyjnych nie jest tym zainteresowany. Nasza książka jest dystrybuowana tak, jak w l. 80-tych "bibuła", tylko w lepszej edycji - mówił Bogdan Kozyra, kierownik Studia Filmowego, odtwórca postaci gen. Dowbor-Muśnickiego w filmie "Z nieba do Nieba".

- Jestem zaszczycony, że jestem w Zamościu. Robiłem tutaj film o Bronku Pekosińskim, robiłem film o tym mieście - więc w jakiś sposób zostawiłem tutaj cząstkę swojego serca przed wielu, wielu laty. Co do tej serii "Polskie skrzydła" chciałem dopowiedzieć, że książka zawiera literackie materiały, które zawsze są związane z filmem. I zawsze mnie interesowało, nie tyle uprawianie literatury, ale czegoś, co jest obok literatury. To nowa jakość. Tutaj DVD z filmem i tekst, który widnieje obok - to są rzeczy wzajemnie się uzupełniające. Podobnie z tematem o Skalskim. Nie szliśmy utartą drogą bo byłoby to powielaniem stu książek istniejących na rynku. Myśmy starali się dociec jakiejś tajemnicy Skalskiego. Znałem się osobiście ze Skalskim. Są to materiały bardziej subiektywnie przerobione. Sławomir wspomniał o konstruktorach. Mało ludzi wie, że mieliśmy konstruktora samolotu i łodzi podwodnych Stefana Drzewieckiego, herbu Nałęcz, który żył prawie sto lat. Tworzył w Rosji, Francji, pracował z samym Gustawem Eifflem, i nikt nie wie, że ktoś taki był. Bracia Lewoniewscy, jeden lotnik był w Polsce, drugi w Związku Radzieckim. Jeden był wielkim polarnikiem, drugi leciał do brata, chcąc pobić rekord długości i zginął. Bardzo tragiczna historia. Takich historii jest wiele, ale dzisiaj jest taka sytuacja, że młodzi ludzie nie wiedzą, kim byli Żwirko i Wigura. Dla nich to jest bitwa pod Grunwaldem, tak odległe. To co zaniedbane trzeba robić od nowa, od podstaw - podkreślił reżyser filmu Zbigniew Kowalewski.



Publiczność pytała dlaczego tak się dzieje, że pokazywanie historii polskich bohaterów, filmów o Katyniu nie zgadza się z linią programową/misją telewizji publicznej. W odpowiedzi, Bogdan Kozyra, prezes Studia Filmowego przywołał słowa, które usłyszał w TVP, że nie ma pojęcia misja, jest pojęcie oglądalności. Jego zdaniem telewizja publiczna została sprowadzona - przez system finansowania - do działalności zbieżnej z telewizją prywatną, tzn., że reklamy mają ją finansować.

- Ogromną cześć budżetu pochłania eksploatacja nowego budynku na ul. Woronicza. Finansowania nie zapewnia abonament. To jest pokazanie, że to telewizja komercyjna, tylko inaczej nazwana. Trzeba opłacić produkcję, nadawanie, a widz jest na trzecim miejscu. I my jesteśmy tego ofiarami. I nie jest ważne, czy jest edukacja i misyjność w postaci takich filmów, tylko to, żeby widz otrzymywał to, czego chcą reklamodawcy. Filmy, które nie zapewniają oglądalności, nie przyciągną reklamy. Ten film był nagradzany na festiwalach, ale to nie emitentów nie interesuje. Są jednak kina, które za cel stawiają sobie pokazywanie ambitnego repertuaru i tak będziemy do zainteresowanych osób docierać - dodał Bogdan Kozyra.

- Decydują o tym ludzie, którzy nie myślą po polsku, myślą antynarodowo, a mówimy o Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Są pieniądze na różne filmy, ale nie ma pieniędzy na filmy promujące patriotyzm. Ten film "Z nieba do Nieba" został wywołany przez TVP, został przez nią zamówiony, i kiedy był już prawie gotów, okazało się, że nie ma chęci po tamtej stronie aby go wyemitować. Pomimo kilku pism do zamawiającego, okazało się, że nie mieści się w żadnej ramówce. Podobna sytuacja była wówczas gdy o jego emisję do TVP występowały Rodziny Ofiar Katyńskich. W końcu zaprezentowaliśmy im ten film w Archikatedrze Wojska Polskiego w Warszawie - powiedział Sławomir Kozak z Oficyny Aurora, i dodał:

- Janina Lewandowska związek z lotnictwem miała symboliczny. Ale w tamtych latach, kobiety nie były tak aktywne i czynne w lotnictwie jak są dzisiaj. Ale, może to jest tajemnica, dlaczego ten film nie jest pokazywany. Ona była córką gen. Dowbor-Muśnickiego, z rodziny, której już nie ma. Kiedy Janina ginęła z ręki sowieckiego zabójcy, jej młodsza siostra Agnieszka, zginęła z ręki niemieckiego mordercy w Palmirach. I tu może trzeba szukać odpowiedzi na pytanie, dlaczego ten film dzisiaj nie podoba się ani jednym, ani drugim, ani trzecim - konstatował Sławomir Kozak.

Jak zauważył Zbigniew Kowalewski - aktualnie trwa pokaz filmów o Katyniu w całej Polsce. Film "Z nieba do Nieba" pokazywany jest w 13 miastach Polski jednocześnie w ramach Dni Katyńskich. - Uważam, że Bóg nas ustrzegł, że nie pojawiło się u nas takie zjawisko jakie określono w stosunku do Holocaustu - "Holocaust biznes". My tego filmu, w żadnym wypadku, nie chcemy dyskontować, cierpień ofiar tej tragedii, żeby z tego robić wielką kampanię, żeby w podtekście nie było, że coś nam się za to należy. Dlatego my nie mówimy, że koniecznie wyemitujemy. Nie chcecie wyemitować - to nie, nie chcecie przychodzić na te filmy - wolna wola. Dlatego mówię, że Bóg nas strzeże aby nie zrobić "Katyń biznes", bo wypacza to i obraża godność ofiar - mówił reżyser.

- Lista Katyńska jest bardzo długa i bogata w przepiękne nazwiska i życiorysy. Propozycja z mojej strony: Panowie spieszcie się robić filmy i pisać książki na ten temat. Bo to jest właśnie patriotyzm, o którym mówił pan Sławomir - apelował pan Tomasz z Zamościa.

- Chciałam podziękować za ten film, ponieważ on zrobiony został bardzo ciepło, chociaż temat był bardzo ciężki - Katyń budzi w nas wiadome skojarzenia. Nigdy bym się nie domyśliła, że tekst pisał mężczyzna. Opowieść o życiu danym Ojczyźnie, a nie oddanym - zauważyła inna zamościanka.

O kulisach filmu mówił jeszcze odtwórca postaci gen. Dowbor-Muśnickiego - Bogdan Kozyra.



- A propos konstrukcji tego filmu. Swój żywot aktorski zakończyłem 25 lat temu. Ze Zbigniewem znamy się kilkanaście lat. Kiedy organizował ekipę do tego filmu, zadzwonił do mnie i mówi: -Ty zagrasz gen. Dowbor-Muśnickiego. Wcześniej dał mi do przeczytania scenariusz. Ja odpowiedziałem: - Przecież przed kamerą nie stałem tyle lat.

- Zgodziłem się pod jednym warunkiem. Że reżyser wprowadzi do relacji pomiędzy ojcem a córką słowa napisane przez poetę. To wiersz "Katechizm polskiego dziecka" Władysława Bełzy. Pracowałem w Muzeum Niepodległości, edukowałem młodzież tego typu wierszami. Dowiedziałem się, że jest wersja dziewczęca. To dało okazję do pokazania tej relacji i pozwoliło uwypuklić dlaczego Janina znalazła się w tym miejscu i w tym czasie w jakim się znlazła. Bez wpływu ojca, zwycięskiego wodza nie byłoby to możliwe. Ta relacja to wzorzec, jaki powinniśmy stosować w naszym życiu, to kierunek w jakim powinniśmy iść. Bez utrzymywania w domach tej tradycji, naszego kraju by nie było. A szczególnie w przypadku ludności Zamojszczyzny. To są te wartości o których chcemy mówić, o które trzeba walczyć
- puentował Bogdan Kozyra.

Jak podkreślał Zbigniew Kowalewski - wersja dziewczęca jest podstawową wersją wiersza Bełzy, potem dopiero powstał wiersz "Kto Ty jesteś?" jako wersja dla młodego Polaka. Reżysera pytano także o filmowy pomysł aby klacz Janiny, nazywana "Panną Europejską", stała się powiernikiem jej najskrytszych myśli. Zbigniew Kowalewski przypomniał, że w Lusowie jest Muzeum Powstańców Wielkopolskich i rodziny Dowbor-Muśnickich. - Jest tam także fotografia tej klaczy. Fenomen tego muzeum polega na tym, że jest to jedyne miejsce, które chroni pamięć rodziny, której nie ma. Bo jeśli w jakiejś rodzinie zginął dziadek, to pozostały dzieci, które pielęgnują jego pamięć. e rodziny są pokaleczone, ale są i przekazują tę tradycję. A tu nie ma komu tej tradycji przekazywać, bo fizycznie nie ma nikogo z członków rodziny. Na szczęście znalazła się para ludzi w Lusowie, Anna i Józef Grajkowie, tacy "Szaleńcy Boży", którzy z niczego założyli muzeum. I o tej rodzinie ciągle ktoś pisze i mówi. Otrzymałem książkę - album. Powstają piękne dziecięce rysunki Janki Lewandowskiej, ręką lotniczki narysowane. Jeśli będziemy więcej tego robić to ocalimy te pamięć - deklarował Zbigniew Kowalewski.

Twórców filmu pytano również o to, jak to się stało, że zachowało się tyle dokumentów i zdjęć, skoro nie pozostał nikt z rodziny. Jak powiedział reżyser Kowalewski, współautor książki - zebrali te pamiątki i dokumenty Państwo Grajkowie. W przedwojennej prasie ukazywały się fotografie Janki Lewandowskiej, bo była to postać głośna i znana jako córka generała. Ludzie kojarzyli tę rodzinę jako patriotyczną, rodzinę symbol, ikonę polskości. Pojawił się taki fotoreportaż "Wódz - oracz", gdzie pokazano jak zwycięski wódz Powstania Wielkopolskiego orze ziemię. Pogrzeb generała także został sfotografowany i nagrany. Z tego korzystali twórcy. Poza tym zachowały się albumy rodzinne, rysunki, dobra generała, pierścionki, sygnety.

- Przyjęło mówić: Papiery nie płoną, archiwa nie całe płoną. Z tych szczątków powstała ekspozycja historyczna, która dostarczyła nam materiału filmowego. Żeby nie było tak cierpiętniczo to powiem, że my nie mamy innego wyjścia. Bo jeśli ktoś powiedział "A" to musi cały alfabet przerobić - odniósł się do idei kontynuowania cyklu "Skrzydła polskie" Zbigniew Kowalewski, dziękując widzom za przybycie, a dyrekcji CKF za możliwość pokazania filmu.


autor / źródło: Teresa Madej
dodano: 2014-04-07 przeczytano: 4417 razy.



Zobacz podobne:
     "Z nieba do Nieba" już wkrótce w CKF "Stylowy" / 2014-03-06

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet