|
|
 8. ZFK: Widowiskowa Co-Opera i światowe przebojeMuzyczna przygoda na głosy operowe i orkiestrę symfoniczną, czyli widowiskowa Co-opera oraz koncert "Światowe przeboje" z hitami Whitney Houston, Freddiego Mercury'ego, Montserrat Caballe i Queen to program drugiego dnia 8. Zamojskiego Festiwalu Kultury (15.06.).
- Z przyjemnością przyjąłem zaproszenie na kolejny, mój ukochany festiwal, nie tylko włoski. I patrzę, że pogoda znowu "pod psem". Okropnie się martwię, że nie wytrzyma ta pogoda do 23.30. Tyle będzie trwał, mniej więcej, finałowy koncert 8. Zamojskiego Festiwalu Kultury "arte, cultura, musica e..." Zamość 2014. Zapowiada się rewelacyjnie - mówił i witał publiczność Paweł Sztompke, dziennikarz i recenzent muzyczny, gospodarz Muzycznej Jedynki i Muzyki Nocą.
Następnie przypomniał wydarzenia artystyczne i muzyczne, które poprzedziły ostatni dzień festiwalu. Podkreślił, że ZFK odbywa się pod honorowym patronatem Prezydenta Zamościa Marcina Zamoyskiego. Dodał, że organizatorem festiwalu jest, o czym zawsze mówi z dumą pan Sztompke - Orkiestra Symfoniczna im. Karola Namysłowskiego, najstarsza w Polsce, działająca od 1881 r. Potem odczytał długą listę firm i osób dzięki którym odbył się 8. Zamojski Festiwal Kultury.
- Muzyka, taka przez duże "M". To nie będzie opera, to nie będą wielkie dzieła historyczne, to będzie, praktycznie rzecz biorąc, prosta muzyka rozrywkowa napisana współcześnie, ale z pewnymi ambicjami aby stała się muzyką, po którą sięgać będziemy nie tylko podczas jednego, drugiego czy trzeciego festiwalu. Muzyka, która pojawi się przez następne kilkadziesiąt lat. Mam nadzieję, że do tego typu dzieł aspiruje Co-opera, utwór, który jest inspirowany przez Zamość, przez Tadeusza Wicherka i Orkiestrę Symfoniczną w Zamościu. To też zasługa Justyny Reczeniedi, która wpadła na pomysł tej realizacji. Za sprawą ogólnopolskiego internetowego ruszenia ukazała się płyta - przybliżył historię powstania Co-opery Paweł Sztompke.
Powstało 14 utworów, standardów muzyki rozrywkowej, napisanych specjalnie do tego projektu przez dwóch przyjaciół Orkiestry i muzyki: świetnego kompozytora Marcina Nierubca i autora tekstów Michała Zabłockiego z Krakowa. Nagrano dwa teledyski do utworów zawartych w programie Co-opery, które zostały zaprezentowane w trakcie widowiska. Przez publicznością wystąpiła Justyna Reczeniedi - sopran, solistka Warszawskiej Opery Kameralnej, w szykownej sukni zaprojektowanej specjalnie na ten wieczór przez męża Gabora Reczeniediego. Obok solistki, w wielkim widowisku muzycznym zatytułowanym Co-opera, wystąpiło dwóch mężczyzn: tenor - Mikołaj Adamczak, młody poznański śpiewak uznawany za wspaniały talent wokalny na wielu konkursach nie tylko w kraju i baryton - Robert Szpręgiel, solista Warszawskiej Opery Kameralnej. Znakomici soliści wystąpili z towarzyszeniem Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego pod batutą Tadeusza Wicherka.
- Tylko dzięki nowym utworom możemy pojawiać się na scenie - rekomendował koncert Paweł Sztompke. A już potem naszym udziałem stał się nowatorski projekt, który łączy muzykę operową z muzyką rozrywkową, popową oraz poezję. Należy dodać - i jeszcze z brzmieniem orkiestry symfonicznej oraz sekcji rytmicznej: fortepianu, basisty, perkusji, tak żeby to podbicie rytmiczne było silne i miejscami taneczne. Soliści operowi: Justyna Reczeniedi, sopran, solistka Warszawskiej Opery Kameralnej, Mikołaj Adamczak, tenor, Robert Szpręgiel, baryton - znakomicie wykonali utwory prezentując najwyższy kunszt wokalny i ekspresję interpretacyjną.
Piosenki rewelacyjnie wpadały w ucho, miały prostą melodyką i niekończącą się piękną frazę. Do naszej wyobraźni przemawiały także wiele mówiące teksty. Mogliśmy wysłuchać m.in. pięknej piosenki "Czuły śpiew", błyskotliwego wykonania "Trudne tango" i obejrzeć klip do tego utworu, ballady "Byłeś przejazdem", bardzo nastrojowej piosenki "Kto, jak nie Ty?", cudownego walca "Po drugiej stronie nieba" i wielu innych fantastycznych utworów. Co-opera to rodzaj zachęty zaadresowany do tych, którzy w operze nie byli. To fuzja nowoczesności i klasyki, stworzona z bardzo dobrym smakiem. To po prostu - nowa jakość. Mamy tu wątek miłosny, ponieważ cały projekt Co-opera opiera się na motywie relacji dwojga ludzi.
- Tadeusz klęczy, ale wstaje, podnosi batutę i jesteśmy gotowi - mówił Paweł Sztompke zapowiadając już na bis - "Trudne tango", które ciągle w nas trwa, bo była w nim pasja, ogień, miłość i namiętność. Oklaski, oklaski, oklaski za unikatowy koncert. To była wersja polska projektu muzycznego, ale przygotowywane są wersje włoska i angielska - czternaście utworów na trzy głosy, i wówczas o Co-operze dowie się cały świat.
A w drugiej części koncertu zaprezentowano publiczności utwory, które zna cały świat - w doskonałym brzmieniu, z towarzyszeniem Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego. Obok solistów, którzy wystąpili w pierwszej części koncertu, pojawili się inni. Na początek trzy wspaniałe historie - pierwsza, napisana przez giganta tanga Astora Piazzolę - romantyczna, wykonana przez Magdalenę Wojnarowską, a po niej dwie znakomite musicalowo-operowe historie z "Nędzników", które wykonali: doskonale Robert Szpringiel i rewelacyjnie i żywiołowo Dorota Osińska, o której Włodzimierz Korcz, polski kompozytor mówi, że to najwspanialszy głos polskiej muzyki rozrywkowej.
Z teatru "przenieśli" nas organizatorzy do kina i mogliśmy wysłuchać dwóch fragmentów wybranych z dwudziestu wielkich tematów muzycznych pochodzących z filmów o przygodach Bonda, niejednokrotnie nagradzanych najwyższymi laurami filmowymi i muzycznymi. Były to znane tematy muzyczne: z "Goldeneye" - zaśpiewany w filmie przez Tinę Turner i "Skayfall" - Adele, tym razem w doskonałym wykonaniu Magdaleny Wojnarowskiej z chórkiem trzech solistów oraz wsparciem Piotra Stopy na fortepianie.
Jak spuentował prowadzący koncert Paweł Sztompke - muzyka filmowa robi zawrotną karierę na świecie i jest najlepszym plakatem filmu, jaki można sobie wyobrazić. Jak uzupełnił, piosenka z filmu "Tytanic" w wykonaniu Celine Dion zarobiła więcej dla swoich autorów aniżeli wielka produkcja.
Były jeszcze dwie historie super filmowe, w głównej roli z Whitney Houston. Były to piosenka z filmu "Bodyguard" w interpretacji Doroty Osińskiej, finalistki II edycji "The Voice of Poland". - To film z udziałem Kevina Costnera, którego - jak się wydaje - zabrało kiedy rozmawiali Belka z Sienkiewiczem. Ale to już zupełnie inna historia. Tam w filmie wszystko było w najlepszym porządku łącznie z wielką miłością - żartował i polecał uwadze Paweł Sztompke. Kolejny utwór z repertuaru Whitney Houston "One Moment in Time" - zjawiskowo wykonała Magdalena Wojnarowska.
Filmowych historii nastąpił ciąg dalszy, choć nie były już tak spektakularne jak poprzednie. Pierwsza to skromna piosenka, która po premierze filmu "Bagdad Cafe" zginęła, a po latach sięgnęli po nią inni artyści. - Jedna z piękniejszych piosenek napisanych kiedykolwiek dla kina - rekomendował Paweł Sztompke. Piękną nostalgiczną piosenkę przepięknie wykonała Dorota Osińska. W jej wykonaniu także zmysłowa piosenka Lary Fabian i "Je t'aime", przypomniana przez solistkę w "The Voice of Poland". Wielki głos i wielkie, zasłużone oklaski publiczności. Również podziękowania dla Orkiestry.
Na finał organizatorzy pozostawili artystę zupełnie wyjątkowego, znanego wszystkim z programu "Jaka to melodia". Powszechnie wiadomym jest także, że Grzegorz Wilk już kilkakrotnie wystąpił w Zamościu z towarzyszeniem "Namysłowiaków". Dla fanów padła miła wiadomość, że Grzegorz Wilk wydał nową płytę z utworami, które sam wybrał.
W finale 8. Zamojskiego Festiwalu Kultury "arte, cultura, musica e..." zaśpiewał bardzo znane utwory, chociaż rozpoczął od standardu amerykańskiego. W programie festiwalu uwzględniono fakt, że trwa Mundial, który w pewien sposób wpływa na nasze życie. - To nie będzie bossa nova, to nie będzie brazylijska samba, to utwory, które zostały "wpisane" w sport i piłkę nożną. Ten pierwszy hit to "Barcelona", a drugi - "You are the Champions", w wykonaniu wszystkich artystów. W "Barcelonie" w rolę Montserrat Caballe wcieliła się Justyna Reczeniedi, natomiast w głównej roli obsadzony został Grzegorz Wilk - zapowiadał i czynił honory gospodarza koncertu Paweł Sztompke.
To były wykonania na miarę Mistrzostw Świata - imponujące, monumentalne i genialne. Burza oklasków, owacje i prośby o bis. Najpierw ponownie "You are the Champions", a potem wielka muzyczna uczta i Freddiego Mercury'ego "Barcelona" - fantastyczne połączenie muzyki rockowej i operowej w wykonaniu pani Justyny i pana Grzegorza.
Jeszcze lobbowanie Pawła Sztompke u Prezydenta Miasta Zamość o wybudowanie filharmonii dla Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego, dla zamościan i brzmią dwa sygnały muzyczne zamykające niezwykle udany, pomimo niepogody, 8. Zamojski Festiwal Kultury.
Zamość onLine jest patronem medialnym 8. Zamojskiego Festiwalu Kultury autor / źródło: Teresa Madej
dodano: 2014-06-19 przeczytano: 6120 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|
