www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w piątek, 26 kwietnia 2024, w 117 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Marzeny, Klaudiusza, Wiliama.
Kwietniowe przysłowia: Kiedy w kwietniu słonko grzeje, rolnik nie zubożeje. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Opowieści o Zamościu


- - - - POLECAMY - - - -




Pierwsza była Wojda. BCh i AK w obronie wysiedlanej Zamojszczyzny

Do pierwszej otwartej bitwy partyzanckiej z niemieckim okupantem w czasie II wojny światowej doszło 30 grudnia 1942 r., na trzeci dzień po utworzeniu I Kompanii Kadrowej BCh. O świcie Niemcy rozpoczęli atak od strony Kosobud, Adamowa i Szewni Dolnej. Zacięty bój trwał kilkanaście godzin.

Chyląc głowę przed bohaterską postawą obrońców Zamojszczyzny przypomnijmy, że w roku 2015 Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Okręg Zamość obchodził jubileusz 25-lecia działalności w dniach 17-18.10. w Zamościu.



W ramach uroczystości odbyła się konferencja prasowa z udziałem m.in. Prezesa OZ Posła na Sejm RP Sławomira Zawiślaka oraz Prezesa FN-Przemysława Omieczyńskiego, a następnie koncert "Panny Wyklęte-Wygnane" z udziałem znanych artystów polskiej sceny muzycznej. Wśród publiczności byli żołnierze - kombatanci 9 Pułku Piechoty AK Ziemi Zamojskiej. Na uroczystej Akademii w Garnizonowym Klubie Oficerskim został odczytany list Prezydenta RP Andrzeja Dudy do uczestników uroczystości. Przemysław Omieczyński odebrał Odznakę Zasługi Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Okręg Zamość przyznaną przez Prezydium Zarządu ŚZŻAK OZ.

* * *

Bitwa pod Wojdą - 30.12.1942 r.

Bitwa pod Wojdą była odpowiedzią na realizowany przez Niemców plan wysiedlenia Zamojszczyzny, który zakładał przesiedlenie z tych terenów wszystkich Polaków i osiedlenie ludności pochodzenia niemieckiego. 12 listopada 1942 r. Himmler podpisał "ogólne wytyczne" akcji wysiedleńczej, w których proklamował: "Powiat Zamość zostaje uznany za pierwszy niemiecki obszar osiedleńczy w Generalnym Gubernatorstwie...". Wydano również dyrektywy w sprawie "Ewakuacji Polaków z dystryktu Lublin (Zamość) dla osiedlenia tam volksdeutschów".

W Wigilię 1942 r. dowództwo Batalionów Chłopskich ogłosiło stan wojenny obwodu zamojskiego. W okolicy Bliżowa zaczęto formować oddział przygotowany do walki zbrojnej z okupantem. Na polecenie komendanta obwodu tomaszowskiego, 26 XII w okolicach Dzierążni miała miejsce koncentracja żołnierzy BCh. Zorganizowano dwa plutony złożone z 96 ludzi pochodzących ze wsi, które zostały wysiedlone. Dowództwo nad plutonami objęli: plut. Józef Danilewicz ps. "Kłoda" i plut. Aleksander Mysłakowski ps. "Jutrzenka". Niemal jawne organizowanie oddziałów partyzanckich miało na celu pokazanie ludności polskiej, że wśród ludu również istnieją siły zdolne walczyć w jej obronie. Oba plutony natychmiast udały się w lasy kosobudzkie. 27 grudnia dotarły do miejsca koncentracji w Wojdzie. Przybył tu również trzeci pluton z obwodu zamojskiego, w sile 34 ludzi pod dowództwem plut. Henryka Dereweckiego ps. "Sęp". Nad utworzoną w ten sposób I Kompanią Kadrową BCh objął dowództwo por. Jerzy Miller ps. "Vis", przysłany przez Komendę Główną BCh z Warszawy.



Nocą 28 XII 1942 r. w lasach pod Bliżowem do I Kompanii Kadrowej BCh dołączył 37-osobowy radziecki oddział płk. Wasyla Wołodina, składający się ze zbiegów z obozów jenieckich. Tak duże zgrupowanie partyzantów nie mogło ujść uwadze Niemców. Rozpoczęła się koncentracja ich sił pod dowództwem kpt. Biskady'ego. Wiadomości o przygotowaniach hitlerowców dotarły do dowództwa zgrupowania. Partyzanci, waląc stare drzewa, kładli przeszkody na drogach wiodących do Wojdy. W okolicy czuwały patrole. W budynku na wsch. skraju wsi urządzono wartownię z bronią maszynową.

30 grudnia 1942 r. w godzinach porannych doszło do pierwszej otwartej potyczki z niemiecką ekspedycją karną liczącą ok. 350 żandarmów wspieranych przez koloniści niemieccy. Hitlerowcy po rozpoznaniu lotniczym przystąpili do szturmu z zamiarem okrążenia sił partyzanckich przez 5 godzin atakując ich pozycje. Partyzanci z uwagi na kończącą się amunicję, wycofali się małymi grupami do Lasów Zwierzynieckich. W walkach pod Wojdą poległo 20 niemieckich żandarmów, a 30 zostało rannych, partyzanci stracili 8 zabitych i kilkunastu rannych. Wieczorem I Kompania Kadrowa BCh wycofała się w lasy zwierzynieckie nie dając się zniszczyć. Podzielona na małe grupki nocą powróciła w okolice Dzierążni. Niemcy po wkroczeniu wieczorem do Wojdy spalili zabudowania i rozstrzelali 11 mieszkańców.

Bitwa pod Wojdą była pierwszym zbrojnym starciem oddziałów partyzanckich z dużym oddziałem hitlerowskim w okupowanej Polsce. Była militarnym przeciwstawieniem się akcji wysiedlania Zamojszczyzny. Mimo konieczności, w końcowej fazie bitwy, wycofania się partyzantów, pokazała okupantowi, że ludność miejscowa jest zdeterminowana do obrony swoich praw i wolności, nawet za cenę życia. Pod wpływem zdecydowanej postawy Polaków, Niemcy na kilka miesięcy zaprzestali akcji wysiedleńczej. Wydarzenia pod Wojdą miały również ważne znaczenie psychologiczne. Były początkiem powszechnego oporu ludności wiejskiej przed wysiedleniami. Zamojszczyzna stała się wielkim polem bitwy, która nie ustawała aż do końca okupacji. Oddziały partyzanckie, w odwet za zbrodnie niemieckie niszczyły i paliły wsie zasiedlone przez kolonistów niemieckich. Mnożyły się akcje dywersyjne na linie kolejowe, mosty i drogi, wieże ciśnień i zakłady przemysłowe.

Na Zamojszczyźnie BCh liczebnie i organizacyjnie były porównywalne do największej w okupowanej Polsce organizacji podziemnej Armii Krajowej. Wybitną postacią organizującą zbrojną działalność BCh na terenie Zamojszczyzny był późniejszy generał Franciszek Kamiński. Bitwa pod Wojdą była początkiem powstania zamojskiego, w którym aż do wyzwolenia walczyło ponad 22 tys. żołnierzy.

Powstanie Zamojskie

Będące dotąd w ścisłej konspiracji oddziały AK i BCh, wystąpiły czynnie do walki. Były to bitwy pod Długim Kątem, pod Zaborecznem, Różą, Wojdą, i inne. Były akcje odwetowe i akcje sabotażowe, które pozbawiły hitlerowców zaplecza do prowadzenia działań zbrojnych oraz spokoju na tyłach frontu wschodniego. Jako czyn zbrojny miało istotny wpływ na przebieg II wojny światowej.



To wszystko było czynnym wystąpieniem przeciwko próbom biologicznego wyniszczenia narodu przez okupanta. Powstanie zamojskie wybuchło wtedy, kiedy Niemcy stali u szczytu swej potęgi, kiedy cała niemal Europa była przez nich podbita, a armie niemieckie walczyły pod Stalingradem. Wtedy nie było znikąd pomocy ani z Zachodu, ani ze Wschodu. Walczono uzbrojeniem z kampanii 1939 roku, a żołnierze nie byli zbyt dobrze wyszkoleni do prowadzenia walk w tych warunkach. Z jednej strony jest to największa tragedia Zamojszczyzny; to są pacyfikacje, wysiedlenia, stosowanie najokrutniejszych form i metod niszczenia narodu, np.: mordowanie ludzi w Sochach, Szarajówce, bombardowanie Józefowa, zniszczenie wsi Różaniec i można jeszcze długo wymieniać. Pacyfikacji i egzekucji masowych było ponad 300, w wyniku tego zginęło ponad 5 000 ludzi.

Pierwsze wysiedlenia miały miejsce na przełomie jesieni i zimy roku 1942 - 1943, drugie w lipcu 1943 roku - akcja "Wilkołak". Ludność Zamojszczyzny trafiała obozu przejściowego w Zamościu, do Majdanka, Oświęcimia. Największa tragedia dotknęła dzieci, które były odbierane rodzicom i transportowane do obozu przejściowego w Zwierzyńcu, do obozu w Łodzi i w głąb Rzeszy w celu zniemczenia. Rozgrywał się największy dramat narodowy.

Plan "Burza"

Kiedy do granic Polski zbliżał się front niemiecko-radziecki, oddziały zbrojne AK miały za zadanie czynnie walczyć z Niemcami, a jednocześnie zabezpieczać obejmowanie władzy przez delegatów rządu polskiego na emigracji, tzw. rządu londyńskiego. Oddziały AK podejmowały walkę na całym terytorium państwa polskiego i zabezpieczały obejmowanie władzy demonstrując wobec Związku Radzieckiego, że państwo polskie podziemne istnieje i obejmuje legalnie władzę. Walka z Niemcami trwała cały czas.

Jak mówił dr hab. Jerzy Markiewicz, wybitny znawcą problematyki ruchu oporu na Ziemi Zamojskiej w okresie II wojny światowej - dyrektywa planu "Burza" była nadrzędna. Wiązała "Kalinę", jako dowódcę zgrupowania, które powstało między 18 a 20 czerwca 1944, z oddziałów AK i BCh stacjonujących w Puszczy Solskiej. Oddziały te były przeznaczone w pierwszym rzędzie do realizacji planu "Burza" i "Kalina" musiał się tego trzymać. Cofnął się w głąb Puszczy Solskiej. Nastąpiły porozumienia z płk. Mikołajem Prokopiukiem, dowódcą partyzantów radzieckich. Plan "Burza" miał niewątpliwie wpływ wielki jeżeli nie decydujący, na to, że w konsekwencji doszło do rozbicia oddziałów.

Bitwa pod Osuchami - 21-25 czerwca 1944 r.

Wcześniej, w dniach 9-14.06.1944 r., toczyły się walki w rejonie Porytowego Wzgórza (powiat janowski) znane pod niemieckim kryptonimem STURMWIND I. W bitwie tej brali udział partyzanci radzieccy w sile około 2.000 ludzi, około 700 żołnierzy AL, a także przypadkowo znajdujący się tam oddział NOW-AK liczący 93 żołnierzy. Oddziały te 14 czerwca po kilku godzinnej walce przebiły się przez linie wojsk niemieckich i przeszły do lasów Puszczy Solskiej w powiecie biłgorajskim.



Niemcy z wściekłości za niepowodzenie akcji STURMWIND I dokonali pacyfikacji okolicznych wiosek zabijając ponad 100 jej mieszkańców, a ponad 4.000 uprowadzając do obozu w Biłgoraju. Miało to znaczący wpływ na taktykę prowadzenia bitwy pod Osuchami przez dowodzącego polskimi oddziałami partyzanckimi szefa Inspektoratu Zamojskiego AK mjr Edwarda Markiewicza ps. "Kalina". Pomny na gehennę ludności cywilnej po "zwycięstwie" sowieckim na Porytowym Wzgórzu, wybrał taktykę "miękkiego ustępowania", która miała służyć uchronieniu ludności okolicznych wsi przed zemstą Niemców.

Oddziały radzieckie i AL, które po walce na Porytowym Wzgórzu przeszły do Puszczy Solskiej spotkały się z oddziałami partyzanckimi Zamojskiego Inspektoratu Armii Krajowej skoncentrowanymi tam dla wykonania, zarządzonego przez Naczelnego Dowódcę Armii Krajowej, planu "Burza". Celem tego planu było przejmowanie władzy na terenach opuszczanych przez Niemców. Inspektorat Zamojski AK składał się z Obwodów: Biłgoraj, Hrubieszów, Tomaszów Lubelski i Zamość. Ze strony polskiej w bitwie pod Osuchami brały udział odziały partyzanckie Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich w sile około 1.000 żołnierzy. Całością tych sił dowodził, jak powiedziano wyżej, mjr Edward Markiewicz "Kalina", który zginął w trakcie bitwy. Po śmierci "Kaliny" dowodzenie przejął z-ca Inspektora Mieczysław Rakoczy "Miecz", i przekazał je Konradowi Bartoszewskiemu ps. "Wir" najlepiej znającemu teren.

Ze strony niemieckiej w bitwie pod Osuchami, mającej niemiecki kryptonim STURMWIND II, brały udział dywizje Wehrmachtu: 154-ta pod dowództwem gen. Arlichtera,174-ta gen. Eberhardta i 213-ta gen. Goeschena, 4 pułk szkoleniowy, 318 pułk ochrony i 4 pułk policji. Razem około 30.000 ludzi. Do tego 4 flota powietrzna wydzieliła grupę zwiadowczo-bombową. Całością dowodził gen. Haenicke dowódca Okręgu Wojskowego Generalnej Guberni, Niemcy utworzyli duży pierścień wokół Puszczy Solskiej, w którym znalazły się nasze oddziały partyzanckie, a także oddziały sowieckie i AL. Te ostatnie wybrały wariant przebijania się. Po kilku nieudanych próbach, w którejś z kolei wyrwały się z okrążenia.

W dniu 21 czerwca, tj. w pierwszym dniu bitwy pod Osuchami, niemieckie okrążenie ciągnęło się linią od Zwierzyńca poprzez Biłgoraj, Tarnogród, Susiec, Krasnobród z powrotem do Zwierzyńca. W następnych dniach niemiecki "walec" ruszył do przodu, zacieśniając pierścień i spychając nasze oddziały do coraz mniejszej przestrzeni. Wreszcie przestrzeń ta była tak mała, że podjęto decyzje przebijania się koło wsi Osuchy - stąd wzięła się nazwa tej bitwy. Oddziały nasze przebijając się poniosły dotkliwe straty. Zginęło ponad 35% partyzantów, którzy padli w boju, bądź, ukrywając się na drzewach czy w okolicznym bagnach, zostali zabici podczas trwającego kilka dni przeczesywania terenu przez ekipy wojsk niemieckich wyposażonych w psy. Były to straty tak wysokie, że bitwę trzeba uznać za klęskę. (za Romualdem Kołodziejczykiem - Wspomnienie Bitwy pod Osuchami).


autor / źródło: Teresa Madej, fot. Stanisław Koper
dodano: 2015-12-29 przeczytano: 5229 razy.



Zobacz podobne:

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet