|
Programowy Ruch OdkrywcówPRO - czyli Programowy Ruch Odkrywców, to najnowszy ruch programowo-metodyczny w ZHP. Ma charakter ogólnopolski, zajmuje się odkrywaniem i promowaniem dziedzictwa narodowego oraz wychowaniem obywatelskim.
Z zamojskiego hufca w PRO uczestniczą:
- 6 Grunwaldzka Drużyna Harcerska "Rzarłacze", Hufiec Zamość,
- 9 Zamojska Drużyna Wielopoziomowa "Ventus", Hufiec Zamość.
"Czas Odkrywców" to propozycja programowa w ramach PRO na rok 2016, adresowana do wszystkich podstawowych jednostek organizacyjnych ZHP. Legendy miejskie to jedno z 10 zadań "Czasu Odkrywców. Polega na ożywieniu lub wykreowaniu w lokalnym środowisku legendy miejskiej - wirusowo rozprzestrzeniającej się, sensacyjnej opowieści, która przybliży mieszkańcom ciekawe miejsce w okolicy, wybitną postać, ważne wydarzenie czy zjawisko. A oto legenda autorstwa "Rzarłaczy".
Legenda o zaginionym pierścieniu Marysieńki
Maria Kazimiera d'Arquien przybyła z Francji do Polski wraz z dworem Marii Ludwiki - przyszłej polskiej królowej. Poślubiła wojewodę sandomierskiego Jana Sobiepana Zamoyskiego. Nie było to zbyt szczęśliwe małżeństwo. Jan Sobiepan Zamoyski znany był ze swego zamiłowania do płci pięknej, uczt i alkoholu, często zaniedbywał młodą i niezwykle urodziwą małżonkę. Mieli wprawdzie czwórkę dzieci, ale nękały je liczne choroby i żadne z nich nie dożyło dorosłości. Samotna Marysieńka nie mogła oprzeć się zalotom przyszłego króla Polski Jana Sobieskiego. Gdy Zamoyski zmarł w kilka lat po ślubie , oskarżono ją o otrucie męża. Na szczęście nie udało się tego udowodnić i wkrótce Marysieńka poślubiła Jana Sobieskiego. Jako wdowie po Zamoyskim, zgodnie z zapisami testamentowymi męża, przysługiwał jej potężny spadek. Gdy po tajemnym ślubie z Sobieskim Marysieńka zjawiła się w Zamościu, aby odebrać swoją należność, zastała zamknięte bramy. Na pytanie, czy straże wiedzą, z kim mają do czynienia, usłyszała z murów szyderczą odpowiedź: "Wiem, z panią Sobieską". Marysieńka zadowoliła się w końcu kwotą 450 tys. zamiast należnych jej 800 tys. złotych, co i tak stanowiło fortunę. Nie odzyskała jednak nigdy klejnotów pozostawionych w Zamościu, między innymi pierścienia ofiarowanego przez Jana Zamoyskiego w dniu zaślubin. Bardzo to ją dotknęło i mimo, ze jej nowy mąż był jednym z najbogatszych i najbardziej wpływowych magnatów Rzeczypospolitej, poszukiwała tego pierścienia przez resztę swojego życia. Niestety ślad po nim zaginął.
Gdy nadchodzi lato i do Zamościa przybywają turyści, można zauważyć, że po zamojskim rynku chodzą także panie w starodawnych strojach. Owe elegantki to zamojskie przewodniczki. Ale czy tylko? Czy na pewno każda pani w stroju z innej epoki jest tylko zwykłą przewodniczką? Czasami jedna z nich przemyka tylko uliczkami i z nikim nie rozmawia! To Marysieńka szuka zaginionego pierścienia! Gubi się w tłumie i za chwilę pojawia w innym miejscu. Nie wierzycie? Przyjedźcie letnią porą do Zamościa i bacznie obserwujcie!
autor / źródło: 6 Grunwaldzka DH "Rzarłacze" dodano: 2016-03-10 przeczytano: 3333 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|