Gabriela Łyko obchodzi jubileusz 40-lecia twórczości artystycznej. Urodzona w Żółkiewce, absolwentka Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Zamościu, studia ukończyła na Wydziale Artystycznym UMCS w Lublinie. Po wystawie w BWA Galeria Zamojska, jej dzieła wystawia "Morandówka".

Drugi już w tym roku wernisaż jej wystawy był okazją do krótkiej rozmowy z Artystką, która jest w pewien sposób uosobieniem swoich obrazów.

Teresa Madej - Gdyby Pani nie była malarką, to kim by Pani była?

Gabriela Łyko: - Nie wiem, może piosenkarką, może tancerką, może sportsmenką.

- Talenty objawiły się w szkole podstawowej?

Gabriela Łyko: - Tak, muzyczne również. Śpiewałam w szkole podstawowej i w średniej szkole także śpiewałam.

- Czy talent plastyczny jest rodzinny?

Gabriela Łyko: - Moja babcia ładnie malowała i mama, a moje córki również są po szkole plastycznej i po studiach artystycznych, tak jak ja. Także, jest to zawód rodzinny, że tak to ujmę.

-Zaprezentowane prace to tylko technika olejna?

Gabriela Łyko: - Większość to malarstwo olejne, natomiast są też pastele i akwarele. Dobrane zostały różne prace, aby wypełnić okazałe wnętrze kompozycyjnie. Wystawa w BWA mieściła także prace formatowo duże. Do "Morandówki" została przeniesiona część, jako przedłużenie wystawy, która w BWA Galeria Zamojska prezentowana była półtora miesiąca. To zabytkowe wnętrze absolutnie pasuje jako galeria malarstwa. Jest dość nastrojowo, a moje prace też są nastrojowe.

-Tworzy pani to, co płynie z serca, z duszy. A jakieś wielkie idee? Czy także wymiar zaangażowania jako wynik ważkich spraw dziejących się wokół nas?

Gabriela Łyko: - Nie, są także takie prace jak "Droga Polski do Unii", czy praca "Ślepiec" jako taka metafora, czy chociażby obraz "Gęsi po wyroku". Jest "polityczny", że tak go określę. Ale to nie każdy zauważy, trzeba wczuć się. Teraz powstała praca i będzie pokazana w czerwcu na jubileuszowej wystawie zamojskiego środowiska plastycznego, gdzie reaguję na wojnę w Syrii, bo nie mogę patrzeć jak te biedne dzieci syryjskie giną i pozostają sierotami. Smutna praca, ale nie zawsze można robić wesołe. Jest też praca "Zamojska Gołębiarka". Namalowałam tę panią, która karmi gołębie.

-Intryguje mnie obraz noszący tytuł "Gęsi po wyroku".

Gabriela Łyko: - Podejdźmy do obrazu, tylko żeby to nie zostało źle zrozumiane. Tu jest postać pana Jarosława Kaczyńskiego z biało-czerwoną laską w ręku, który prowadzi te gęsi, że tak powiem "na rzeź". One są już "po wyroku". Ja to tak odbierałam, bo jak pan Kaczyński zaczął rządzić, to cały czas są jakieś rozliczenia, że były nadużycia i teraz rozlicza wszystkich. ja pomyślałam, że zrobię taki (obraz) jak on prowadzi te osoby po rozliczeniu. Gęsi skojarzyły mi się z piosenką śpiewaną przez Łucję Prus i Skaldów "W żółtych promieniach liści". Tu pani Gabriela zanuciła...

(...)Gęsi już wszystkie po wyroku, nie doczekają się kolędy
Ucięte głowy ze łzą w oku zwiędną jak kwiaty, które zwiędły
Dziś jeszcze gęsi kroczą ku mnie w ostatnim sennym kontredansie
Jak tłuste księżne, które dumnie witały przewrót, kiedy stał się (...)

-Ta piosenka była taka upolityczniona i dlatego to mi zaświtało, gdy tyle się działo i osoby zaczęły być rozliczane. Pan Kaczyński wychodzi tutaj z mgły, do światła...

-Podoba mi się pani punkt widzenia i skojarzenia. Równie dobrze to może być tytuł "Gęsi po... wyborach" i patronujący im Jarosław Kaczyński. Choć owszem, dla niektórych "gęsi" wybory stały się wyrokiem...

Gabriela Łyko: - Jest jeszcze obraz o wymowie społecznej "Kozi żywot". Koza przywiązana/uwiązana do domu, do obowiązków i ta beztroska kózka, która sobie koło niej skacze. To nawiązanie do naszej rzeczywistości.

- Gratuluję pięknego jubileuszu i wystawy. Dziękuję za rozmowę.

Gabriela Łyko: - Dziękuję bardzo.

* * *

Gabriela Łyko w 2002 r. otrzymała nagrodę od Prezydenta Miasta Zamościa za najlepszą pracę wybraną przez internautów w konkursie Zamojskiego Środowiska Plastycznego "Dzieło Roku 2002". Jest autorką wielu wystaw indywidualnych i zbiorowych w kraju i za granicą m.in. we Włoszech, Francji i w Niemczech. Jej prace znajdują się w zbiorach galerii oraz kolekcjach prywatnych konserwatorów dzieł sztuki w kraju i poza granicami, m.in. Niemcy, Francja, Włochy, Japonia, USA, Kanada. Brała udział w ogólnopolskich plenerach malarskich i rzeźbiarskich, a także w aukcjach charytatywnych i konkursach malarskich.