W Centrum Kultury w Zwierzyńcu odbył się wernisaż wystawy tomaszowskiej malarki Marii Mileny Krenz. Artystka zaprezentowała 17 prac wykonanych techniką mieszaną i olejną. "Dolina decyzji" to tytuł wystawy, ale też jednego z obrazów. Cykl ten został zainspirowany tematyką biblijną... (25.05.).

Edyta Sadło, dyrektor Centrum Kultury przywitała gości obecnych na wystawie, m. in. przewodniczącą Rady Miejskiej Zwierzyńca Urszulę Kolman oraz przedstawiła sylwetkę autorki wystawy.

- Maria Krenz od ponad 30 lat zajmuje się twórczością w dziedzinie malarstwa, rysunku, ilustracji i projektowania graficznego. Zorganizowała kilkanaście wystaw indywidualnych i brała udział w wielu wystawach zbiorowych. Głównym tematem twórczości Marii Krenz jest portret. Pasja portretowania zaczęła się po studiach założeniem "Firmy portretowej" na poddaszu jednej z kaliskich kamienic. Ten temat kontynuowany jest w twórczości artystki do dziś. Wydała albumy z rysunkowymi portretami mieszkańców miast "Tomaszowianie" i "Portrety Zamościan". Portret pojawia się też w cyklu obrazów biblijnych.

Maria Krenz podziękowała dyrektor Edycie Sadło i pracownikom Centrum Kultury w Zwierzyńcu za pomoc w zorganizowaniu wystawy. Wśród pracowników szczególnie Markowi Golcowi, który zajął się aranżacją i ekspozycją prac. Artysta opowiedziała także o swojej twórczości.

-Prace pokazane na wystawie powstały w przeciągu siedmiu lat. Ten cykl obrazów inspirowanych biblijnymi tematami powstaje powoli i z rozmysłem. Prace utrzymane są w stonowanej kolorystyce. Obrazy nie maja przemawiać do zmysłów, oczu, oczarowywać kolorami ale mają też przemawiać do ducha, rozumu i serca. Dlatego na obrazach są też teksty.

- Najogólniej obrazy te przedstawiają dwie rzeczywistości, dwa przymierza. Rzeczywistość starego przymierza i rzeczywistość nowego. I te dwa światy się zderzają. Stare przymierze, które Bóg kiedyś zawarł z człowiekiem pokazane jest za pomocą kamiennych tablic, (w nawiązaniu do Mojżesza, który otrzymał prawo wyryte na kamiennych tablicach). Stare przymierze opierało się na zasadzie, że jeśli wypełnisz nakazy prawa to zbawiony będziesz. Stare przymierze jest pełne wymogów niemożliwych do wykonania. Ten świat obrazuje płaskorzeźba i wyryte na kamiennych tablicach prawo, które nieuchronnie prowadzi pod sąd, potępienie i na śmierć - no bo czy znalazł się ktoś kto nie przekroczył ani jednego paragrafu prawa? Biel i przestrzeń nieba obrazują Nowe Przymierze oparte na łasce i miłosierdziu - powiedziała Maria Krenz. Artystka dodała, że obraz "Kto jest bez winy" - kobieta leżąca, oskarżona została o popełnienie przestępstwa. Okazało się, że nikt jej nie potępił, bo nie znalazł się nikt, kto by nie popełnił ani jednego grzechu. Wszyscy zgrzeszyli. Stary Testament nie doprowadził nikogo do doskonałości. Dlatego już sama nazwa "stary" mówi nam, że jest nieaktualny. Stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe. I mamy teraz Nowe Przymierze. Przedstawione jest na obrazach za pomocą białych smug światła, nieskrepowanych pociągnięć pędzla, poprzez błękit nieba.

Kluczowy obraz na tej wystawie powtórzony jest dwukrotnie. Jest to obraz "Drzwi". Otwiera tę wystawę i zamyka. Fakt, że ten obraz się powtarza, nie jest przypadkiem.

- Pierwszą wersję namalowałam na kartonie, a komuś obraz się spodobał i chciał kupić, ale wersję olejną. Dlatego są tu te dwie wersje. Ta praca pokazuje moment kiedy Stary Testament zderza się z Nowym Testamentem oraz spina stare i nowe. Kiedy pytam ludzi, którzy oglądają ten obraz, o to co widzą, wiele osób nie może dostrzec nic oprócz kamiennych tablic i smugi światła. Centralnym i najważniejszym motywem obrazu jest postać ukrzyżowanego Chrystusa. Motyw ten trudno dostrzec. Postać jest wtopiona w kamienne tablice. Tak jak Jezus wypełnił do końca wymogi starego przymierza, tak też na obrazie jego sylwetka jest wtopiona, zespolona, zjednoczona z kamiennymi tablicami. co oznacza, że On jedyny wypełnił wymogi starego przymierza, jedynie On nie zgrzeszył. Dlatego został ukrzyżowany nie za swoje grzechy, ale za nasze. Kamienne tablice są rozsunięte a wraz z nimi sylwetka ukrzyżowanego jakby rozstąpiła się i trysnęło światło - łaska, Nowe przymierze oparte jest na wierze w Jezusa, który w zastępstwie za nas wypełnił prawo, poniósł karę za nasz grzech i zbawił nas od potępienia i śmierci. Jezus swoim ciałem otworzył dla nas drogę, otworzył DRZWI do zbawienia - podkreśliła artystka.

Na wystawie "Dolina decyzji" możemy także podziwiać "Sen króla Nabucco", który jest jednym z najnowszych obrazów artystki. Powstał na początku tego roku. Król Nabucco (Nebukadnesar, Nabuchodonozor) był rzeczywistym królem żyjącym w czasach potęgi babilońskiej. Król miał proroczy sen o przyszłości. Jedną z rzeczy, która mu się śniła było to, że mały kamyk oderwał się od skały i rozrósł się na całą ziemię. Daniel wytłumaczył królowi znaczenie całego snu. Historia ta jest opisana w księdze Daniela. Mały kamyk symbolizuje królestwo wieczne, które miał założyć sam Bóg, co wypełniło się w czasie gdy przyszedł Jezus i ogłosił budowę królestwa niepodobnego do ziemskich. W ziemskich systemach panuje niesprawiedliwość, chciwość, wykorzystywanie ludzi i panowanie człowieka nad człowiekiem. Jezus nawołuje do szukania królestwa bożego i jego sprawiedliwości. We śnie króla Nabucco wszystkie systemy zbudowane przez ludzi rozpadną się i rozwieje je wiatr i nie pozostanie po nich nawet ślad.

Jak powiedziała Maria Krenz - inspiracją wizualną do namalowania tego obrazu była fascynująca skała Kjeragbolten w górach Norwegii. Jest tam zaklinowany pomiędzy dwoma skałami głaz. Na jej obrazie głaz oderwał się od skały i poszybował w przestrzeń.

- W tych obrazach chce pokazać to, za czym tęsknimy. Tęsknimy za sprawiedliwością i ogólnie dobrem. Jeden z obrazów jest zatytułowany "Sędzia sprawiedliwy", Tęsknimy za sprawiedliwymi rządzącymi, za sprawiedliwymi sędziami. Na obrazie jest tekst: "Kto sprawiedliwie panuje nad ludźmi, kto panuje w bojaźni bożej, jest jak brzask poranku gdy słońce poranne wschodzi na bezchmurnym niebie, jak deszcz po którym run wychodzi z ziemi" - mówiła artystka.

Odpowiadała także na pytania publiczności zainteresowanej obrazem "Zmartwychwstanie".

- Miałam ochotę namalować "Zmartwychwstanie". Początkowo przychodziły mi do głowy tradycyjne ujęcia tego tematu, jako wyjście z grobu, odsunięty kamień i to mi nie odpowiadało. Pomysł na namalowanie zmartwychwstania jako wyjście nie tyle z grobu co z wody zrodził się po wielu podejściach i wstępnych projektach. Wreszcie olśniło mnie, aby namalować akt chrztu w wodzie, który jest przecież i śmiercią, i zmartwychwstaniem. Najistotniejszą rzeczą w chrześcijaństwie jest chrzest jako znak przynależności do Boga. Inspiracją wizualną do namalowania tego obrazu był Wodospad Szklarki i mała kropelka, która spadając do wody (pogrzeb) wzbija się ponad jej taflę w zwielokrotnionych kroplach tworząc przepiękną koronę (zmartwychwstanie). Nowy Testament to obietnica zmartwychwstania i życia - podkreśliła Maria Krenz.

Na wystawie jest obraz "Adam i Ewa", którzy zrywają owoc poznania dobra i zła. Artystka namalowała Ich w momencie kiedy zerwali owoc i skamienieli, stali się płaskorzeźbą.

-Bo gdzieś jest powiedziane, że człowiek gdy upadł w grzech, to w tym momencie jego serce skamieniało. Dopiero w Nowym Przymierzu otrzymujemy z powrotem serca mięsiste. Ta wystawa to jest taka epopeja w obrazach o człowieku, jego zmaganiach o śmierci, i nadziei zmartwychwstania. O człowieku, który jest cały czas w takiej "dolinie decyzji" czy iść za tą nadzieją czy nie. Obrazy nie mają zadania oczarować barwami, przemawiać do zmysłów. Raczej pokazują stan faktyczny kondycji człowieka. Dużo jest kamiennych serc wokół. Ale jest też ta smuga światła. Delikatna jak głos Boga, który jest jak cichy szept, który słyszymy. I stoimy przed decyzja czy pójść za tym głosem, czy nie? - zauważała artystka.

Podczas wernisażu malarstwa Marii Krenz pojawiła się refleksja, że człowieku zmaga się z tym wewnętrznym rozdarciem, symbolizowanym przez dwie tablice, i postawiony jest w sytuacji podjęcia decyzji - co wybrać? Stary Testament, czy Nowy Testament. W podejmowaniu tej decyzji pozostaje samotny. Ważnym elementem obrazów są teksty biblijne napisane liternictwem, zaprojektowanym przez autorkę jeszcze w czasach studiów. Te obrazy można "czytać" dosłownie.

Uczestnicy wystawy zastanawiali się także - czy Centrum Kultury jest odpowiednim miejscem dla tych obrazów. Czy nie powinny być wystawione w synagodze, której wnętrze dodałoby stosownej atmosfery dla tych dzieł o wymiarze religijnym/duchowym. Artystka odniosła się słowami:

- A propos bożnicy. W Starym Testamencie jest napisane, że będziesz miłował bliźniego swego, a będziesz miał w nienawiści nieprzyjaciela swego (obcego). I tu na wystawie jest obraz "Kozba i Zymri", kobieta i mężczyzna, którzy zostali zabici w majestacie prawa bożego (starotestamentowego) za to, że zostali parą a Bóg zabraniał Żydom żenić się z obcymi. Gdy Żydzi przychodzili do Jezusa to On im przypomniał to prawo, ale powiedział: -"A Ja wam powiadam, będziesz miłował bliźniego swego, ale będziesz też miłował nieprzyjaciela swego (obcego)." Nowy Testament powinien mieć wpływ na narody. Starotestamentowe myślenie odwołuje się do nacjonalizmów, a więc miłość do swojej nacji, a nienawiść do obcej. A Jezus powiedział: -"Nie". Na wystawie jest też obraz "Kainie gdzie jest brat twój" nawiązujący do tego tematu - mówiła Maria Krenz.

"Kilka prac z tego cyklu nawiązuje do dzieł dawnych mistrzów. Autorka poprzez wizualne "wariacje" sławnych dzieł "Wygnanie z raju Adama i Ewy" - Michała Anioła z Kaplicy Sykstyńskiej czy pracy "Pocałunek" wybitnego rzeźbiarza francuskiego Augusta Rodina przemawia do nas swoim malarskim językiem." - z recenzji Jacka Bojarskiego (www.niecodziennik.mbp.lublin.pl).

W tym cyklu pojawiają się też portrety konkretnych współczesnych osób: "Dawid", "Sen króla Nabucco", a także autoportret w obrazie "Dolina decyzji". Pierwsze prace pochodzą z 2010 roku. Obrazy wykonane tzw. technikę własną - farby wodne, akrylowe i sucha pastel - są wielce intrygujące. Treści do nich malarka czerpie z Biblii, która jest fascynującym źródłem postaci i faktów. Maria Krenz w pewien sposób staje się posłannikiem pomiędzy Bogiem a widzem. Swoimi dziełami podejmuje rolę trudną, ale znaczącą w naszym życiu - zarówno duchowym, jak i artystycznym. Mówi - cała prawda o nas zawarta jest w "Dolinie decyzji". Tam jest dobro i sprawiedliwość, a ostateczną decyzję podejmie każdy sam za siebie. Malarska krucjata artystki z Tomaszowa Lubelskiego jest zdecydowanie przekonywująca! Warto z nią obcować, warto poświęcić chwilę na sam na sam z "Doliną Decyzji" Maria Krenz w Centrum Kultury w Zwierzyńcu.