W 2016 roku Jarosław Sachajko wraz z innymi posłami Ruchu Kukiz'15 przygotował projekt nowelizacji ustawy o gabinetach politycznych. Nowelizacja zakładała likwidację stanowisk asystentów i doradców na szczeblu ministerialnym oraz samorządowym. W nawiązaniu do projektu lider Ruchu, Paweł Kukiz, zdecydował się na upublicznienie zarobków jakie można uzyskać za pracę jako asystent wiceprezesa Rady Ministrów bądź doradca sekretarza stanu. Przeciętnie są to kwoty od kilku do kilkunastu tysięcy a pensje są oczywiście wypłacane z budżetu państwa czyli z kieszeni obywateli. W przypadkach asystentów w ministerstwach i samorządach, zatrudnione osoby często nie posiadają odpowiedniego doświadczenia czy kompetencji a jedynym kryterium przyjętym przy rekrutacji jest przynależność polityczna. Zamojski poseł uważa, że likwidacja gabinetów politycznych doprowadziłaby do oszczędności rzędu nawet 500 mln złotych.

Od momentu przedstawienia projektu naturalnie pojawiały się głosy za i przeciw. Posłowie PiS podkreślali, że dwukrotnie składali projekt dotyczący likwidacji gabinetów politycznych lecz jak do tej pory żaden nie wszedł w życie. Parlamentarzyści z PO, Nowoczesnej czy PSL wyrażali swój sprzeciw argumentując, że nie ma potrzeby likwidacji jakichkolwiek stanowisk a domniemane oszczędności nie będą wymierne.

Jarosław Sachajko zaznacza, że pierwotnie projekt zakładał nie tylko likwidację stanowisk asystentów w samorządach lecz również w ministerstwach. Jak na razie udało się przegłosować w sejmie likwidację gabinetów politycznych na niższym szczeblu. Projekt nowelizacji ustawy o pracownikach samorządowych, która zakłada likwidację doradców i asystentów samorządowych została przyjęta przez Sejm w połowie września. Za przyjęciem ustawy głosowało 263 posłów, przeciw było 164 a 8 wstrzymało się od głosu.

Projekt nowelizacji zakłada usunięcie przepisu, na podstawie którego starosta, burmistrz czy wójt może zatrudnić osoby na stanowiska doradców czy asystentów. Jest to jeden z wielu kroków jakie ruch Kukiz'15 podjął aby zlikwidować przerośniętą administrację państwową oraz zaoszczędzić jak najwięcej pieniędzy obywateli.