|
Z Sandecją tylko remisW trzynastej kolejce III ligi, po przeciętnym meczu Hetman tylko zremisował z Sandecją Nowy Sącz 1:1. Zamościanie nie mieli pomysłu na rozbicie bardzo dobrze grającej defensywy gości. Licznie zgromadzona publiczność opuszczała stadion z poczuciem niedosytu. Jeśli się chce walczyć o najwyższe lokaty, w takich meczach powinno się zdobywać komplet punktów.
Można było odnieść wrażenie, że gdyby nie bramka zdobyta z rzutu karnego - jak najbardziej zresztą zasłużonego - Hetman nie byłby w stanie ustrzelić coś z akcji. To co w zamojskiej drużynie zawsze funkcjonowało bardzo dobrze - rajdy po skrzydle bocznych pomocników, duża wymienność pozycji między obrońcami i pomocnikami, zagrożenie po stałych fragmentach gry - dzisiaj nie zadziałało. Mało aktywni byli napastnicy.
Hetman od początku spotkania przystąpił do ataku, jednak te ataki kończyły się daleko od bramki gości. Praktycznie do 36 minuty, kiedy to padła pierwsza bramka, bramkarz gości nie miał zbyt wiele pracy. Godny odnotowania był strzał Dariusza Osucha w 8 minucie z przewrotki, jednak piłka nieczysto uderzona stała się łupem bramkarza.
W 36 minucie sędzia odgwizdał "jedenastkę". Startującego do piłki na 5 metrze Tomasza Margola nieprzepisowo zatrzymał obrońca gości i sędzia bez wahania wskazał na wapno. Andrzej Wachowicz, etatowy wykonawca rzutów karnych bardzo rzadko się myli. Hetman od 36 minuty prowadzi 1:0.
Do końca pierwszej połowy zamościanie jeszcze dwukrotnie mogli pokusić się o podwyższenie wyniku.
W 44 minucie Maciej Pastuszka minął 2 obrońców i strzelił z 25 metrów. Piłka o centymetry minęła bramkę gości.
Minutę później rajd po skrzydle przeprowadził Wachowicz, idealnie dośrodkował na 5 metr do wbiegającego w pole karne Osucha, jednak ten ostatni przegrał walkę o piłkę z bramkarzem.
Druga połowa rozpoczęła się od ataków Hetmana.
Najpierw minimalnie niecelnie strzelał Jakub Cieciura. Chwilę później z 30 metrów bombę na bramkę posłał Łukasz Sękowski. I w tym przypadku piłka nie chciała wpaść do bramki.
W 56 minucie padła bramka wyrównująca. Nieatakowany Łukasik przeszedł z piłką wzdłuż linii pola karnego Hetmana i zdołał oddać strzał. Zasłonięty Marek Baranowski musiał wyjmować piłkę z siatki.
Rozochoceni goście poszli za ciosem i już 5 minut później mogli zdobyć kolejną bramkę.
Z rzutu wolnego bombę na zamojską bramkę posłał Kandyfer i tylko fantastyczna obrona Baranowskiego uchroniła zespół od straty kolejnej bramki.
W 70 minucie wydawało się, że zamościanie ponownie obejmą prowadzenie. Piłka po wrzutce Łuczywka i strzale z najbliższej odległości Onyekachi'ego trafiła od wewnętrznej strony w poprzeczkę, odbiła się od słupka i zamiast do siatki wróciła na boisko. Sędzia bramki nie uznał.
Na dziesięć minut przed końcem boisko z czerwoną kartką opuścił Janusz Świerad.
Sędzia boczny zauważył niesportowe zachowanie zawodnika i po konsultacjach z głównym, ten ostatni postanowił wyrzucić zawodnika z boiska.
Kwadrans gry w przewadze w niczym nie pomógł Hetmanowi. Owszem, Hetman atakował, jednak nie były to akcje, które mogłyby wpłynąć na zmianę wyniku.
Mecz zakończył się wynikiem 1:1. Kolejne dwa punkty uciekły...
Bramki: Wachowicz (36 min - kar) - Łukasik (56 min)
Czerwona kartka: Świerad (80 min)
Hetman: Baranowski - Sękowski, Tomasik, Wachowicz, Bartos - Cieciura, Pastuszka, Margol, Łuczywek (72 Sawa) - Polniak, Osuch (59 Onyekachi)
Sandecja: Bodziony - Szczepanik, Fróhlich, Szufryn, Kandyfer - Damasiewicz, Łukasik, Orzechowski, Zawiślan - Ostalczyk, Pająk
Widzów: 2000
* * *
W przerwie spotkania Prezes KS Hetman wręczył puchar wraz z podziękowaniami Andrzejowi Olborskiemu - wicemarszałkowi województwa lubelskiego za pomoc jaką dzięki niemu klub uzyskał. Podziękowania za wsparcie udzielane dla klubu otrzymał również poseł Sławomir Zawiślak.
autor / źródło: wald dodano: 2007-10-14 przeczytano: 3032 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|