www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w czwartek, 2 maja 2024, w 123 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Zygmunta, Anastazego, Witomira, Anatola, Longina.
Majowe przysłowia: Chłodny maj - dobry urodzaj. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Kultura


- - - - POLECAMY - - - -




"Synestezja Trzynasta" - wernisaż Andrzeja Styrny w Galerii Staszica 13

Główną osią wydarzenia "Synestezja Trzynasta" był wernisaż Andrzeja Styrny z Bytomia w Galerii Staszica 13. To zarazem podsumowanie sierpniowego cyklu wernisaży w tej galerii. Przedsięwzięcie patronatem honorowym objął Prezydent miasta Zamość Andrzej Wnuk (30.08.).

Gości wernisażu Andrzeja Styrny, których liczba wielokrotnie przekroczyła pojemność zabytkowego wnętrza, powitała Małgorzata Kulczyńska oraz Jacek Kardasz, właściciele Galerii Staszica 13 w Zamościu. Andrzej Styrna tworzy od 30 lat, wierny surrealizmowi symbolicznemu od początku swojej drogi artystycznej. Używając technik tradycyjnych, burzy logiczny porządek rzeczy, stwarzając szczególną aurę mentalnego katharsis. Tak potrafią tylko nieliczni.



Od kilku lat wernisaże wystaw dzieł artysty zyskują dodatkowy walor, unikatową wartość dodaną, ponieważ Andrzej Styrna kreuje wydarzenie z udziałem innych artystów - śpiewaków, aktorów, tancerzy, nawet mistrzów sztuki kulinarnej, tworząc spektakularne widowisko, nazwane w Zamościu "Synestezja Trzynasta". Do naszego miasta zaprosił dwie szczególne postaci, swoich przyjaciół - Urszulę Stefiszyn - mezzosopran i Sylwestra Targosz-Szalonka - tenor, którzy na schodach zamojskiego ratusza, symbolu miasta, efektownie i kunsztownie zaśpiewali koncert arii operetkowych. Artysta łączy w ten sposób sztuki plastyczne z innymi sztukami pięknymi, co równolegle oddziaływuje na wszystkie zmysły odbiorcy. Daje to efekt synergii, co więcej - synestezję. To taka trochę totalna magia.

Podczas otwarcia wystawy, artysta podziękował organizatorom i uczestnikom wydarzenia.

-Te wydarzenia nie mają sensu, jeśli nie ma odbiorcy, nie ma widza, który jest tym zainteresowany. Sztuka powinna być dostępna - myślę, że dla wszystkich, a my jesteśmy tylko pokornymi sługami Państwa i staramy się wypełniać tę lukę w szarym życiu, aby dać Państwu odrobinę radości, taki przedsionek nieśmiertelności, bo sztuka chyba taka jest - powiedział Andrzej Styrna.



Jak dodał, maluje techniką tradycyjną - olejem na płótnie, i od początku tworzy w kierunku surrealizmu, chociaż ten surrealizm się przekształca, a ten rynek jest coraz bardzo szeroki.

-Natomiast myślę, że jest to surrealizm symboliczny, bo tak to nazywam, ponieważ każdy z obrazów, oprócz tej wartości technicznej, która jest w pracach, ma dużą część mentalną. I to jest coś, co pozwala mi przedstawiać rzeczy bardzo realne. Opowiem o tym na przykładzie kilku prac, a są to rzeczy, które dotyczą nas wszystkich, ale one są przedstawiane w taki nierealny sposób. Myślę, że barwność pozwala, że ta praca staje się polem plastycznym dziełem, bo dzisiaj wielu artystów zapomina o rzeczy najważniejszej - o pięknie w twórczości. Każdy chce być oryginalny, robić różne dziwne rzeczy, ale zapominamy o pięknie, a sztuka do tego została stworzona. Powinna nas cieszyć, powinna nam dawać coś pięknego - podkreślił Andrzej Styrna.

Na wystawie w Galerii Staszica 13 Andrzej Styrna pokazał prace z kilku okresów. Prace są różne, jedne bardziej mroczne, inne bardziej pozytywne, nie mniej, one zawsze dotyczą człowieka, zawsze tego, co nas otacza, dotyczą sensu samego życia, biedy, bogactwa, śmierci, narodzin. Artysta zdecydował się opowiedzieć o kilku obrazach, jednocześnie prosząc, aby widzowie sami dopisali sobie własną treść, oglądając inne jego dzieła.

Swoją opowieść rozpoczął artysta od obrazu w odcieniach zielonych (ściana po lewej od wejścia do galerii). Ta kolorystyka zdecydowanie ujęła Małgorzatę Kulczyńską. Andrzej Styrna stara się malować obraz w jednej tonacji kolorystycznej, pomimo tego, że występują i inne kolory, tonacja obrazu pozostaje jednolita. To obraz o tytule "Gra", a sam tytuł jest tylko inspiracją w pracach, które tworzy.

-Dla mnie "Gra" to dwie skostniałe postaci. Początkowo miały twarze, ale zakryłem je kapturami, aby była w tym pewna niewiadoma. Te postaci "grają" życiem. Te kule oraz szachownica są elementem tej gry, w nich jest całe nasze życie. A węże, czy też macki - mówią o zagmatwaniu tego życia. Mamy w życiu pewne zawiłości, które raz są bardziej lub mniej jasne. Ptaki mówią o pewnej wolności, ale są czarne - więc można dodać sobie własną historię. Zawsze jest element światła, bo uważam, że powinniśmy iść w stronę tego światła, i tego dobrego, a nie tego złego - opowiadał Andrzej Styrna.



Mogliśmy również wysłuchać kolejnej opowieści o pracy zawieszonej powyżej, noszącej tytuł "Zwierciadło". Jak powiedział artysta, to bardzo prosty przekaz o ludziach, którzy często są kimś innym, niż są w rzeczywistości. To rodzaj przyjmowania maski na różne okazje, nawet innej osobowości.

-Człowiek wychodzi z domu i gra zupełnie kogoś innego. Jedna postać jest śpiąca, druga obudzona. Centralnie umieszczona jest maska. Wiele ludzi sami je zakładają, innym zostaje ona nałożona. Liście, które są w nieregularnym porządku, mówią o tych zawiłościach człowieka, który się zmienia, który jest raz taki, a raz taki, a tak naprawdę jest zupełnie inny. Kolejna praca jest zupełnie inna. "Siła umysłu" - to dwie głowy pokazane w rentgenowskim prześwietleniu. Oczywiście, że użyłem pewnego przekłamania kolorystycznego, ale to mi wolno jako artyście. W środku jest ręka, delikatna. Początkowo miała to być ręka bardzo mocno zbudowanego mężczyzny, ale celowo zrobiłem dłoń delikatnej kobiety, ale bardzo grubą linę po to, ażeby pokazać, że nieistotna jest siła mięśni. Głównym elementem człowieka jest siła umysłu. I to jest właśnie to, co myślę, że jest naszą wartością. I to największą - puentował Andrzej Styrna.

W uzupełnieniu podał, że elementy jak biogram, czy czas, często przewijają się w jego pracach. Natomiast w obrazie "Linia życia" znajdziemy i temat czasu, pieniędzy, wiary, świat natury i oczywiście samego życia. Te elementy mówią o pewnych etapach życia i ich dotyczą. A dlaczego zakryta twarz? Bo życie według artysty często wygląda tak, że człowiek często nie widzi tego, co jest najbliżej jego osoby. I często pomijamy rzeczy bardzo istotne dla nas, mimo tego, że wiele rzeczy się dzieje. To dlatego tak dużą wagę artysta przywiązuje do odbiorców jego sztuki i pełnym szacunkiem podchodzi do osób, które oglądają jego prace, są chętne do rozmowy o tych pracach. Andrzej Styrna uważa, że jego dialogiem z widzem jest jego praca. Może to też stanowi "modus operandi" jego twórczości.

-Powtarzam to już któryś raz z kolei. Jeżeli nie mam osoby, której mogę przekazać, której mogę powiedzieć tego, co chcę, to ta praca nie istnieje. Bo mogę namalować dzieło życia, zostawię go w piwnicy i tej pracy po prostu nie będzie. Ta praca istnieje tylko dzięki Państwu. A jeżeli ona trafia w czyjeś ręce - bardzo mnie to cieszy. I to są rzeczy, które - myślę - są największą wartością dla artysty. To, że Państwo jesteście, to, że Państwo przychodzicie tak licznie. To są elementy dla nas artystów bardzo istotne. Bardzo za to dziękuję - mówił Andrzej Styrna, który także skomplementował Zamość i zamojskie środowisko plastyczne.



-Uważam, że macie Państwo własnych świetnych artystów. Zamość jest bogaty w artyzm. Miasto jest mocno kulturowe. Dlatego też się cieszę, ze zostałem tutaj zaproszony. Dla mnie pokazanie się w Zamościu ma większą wartość niż pokazanie prac w niejednym wielkim mieście, w ogromnej galerii. Bo uważam, że to, co dzisiaj się dzieje tutaj, pokazuje, że Państwo zasługujecie na to - w dobrym tego słowa znaczeniu. Uważam, ze sztuka jest ekskluzywna, w dobrym też tego słowa znaczeniu, nie, że dla bogatych, tylko dla bogatych duchowo - podkreślił pan Andrzej.

Artysta podziękował także organizatorom za niespodziankę w postaci schodów pięknego ratusza, co jak przyznał - dodało smaku całemu wydarzeniu. Jeszcze raz podkreślił, że publiczność, która tak licznie przyjęła zaproszenie na jego wydarzenie w Zamościu, nadaje poczucie tej prawdziwej wartości, której artysta potrzebuje. Ta publiczność i jej zainteresowanie są siłą artysty.

Jak powiedziała Małgorzata Kulczyńska - wszystko zaczęło się od jubileuszu 30-lecie działalności twórczej Andrzeja Styrny. - Byliśmy na wspaniałym benefisie. A na dobrą sprawę - był to splot niezwykłych wydarzeń. Byliśmy zachwyceni tym, jak to się odbyło i twórczością artysty. Zaprzyjaźniliśmy się. Podczas jubileuszu zaśpiewał także Sylwester Targosz-Szalonek i byliśmy tym oczarowani.- oznajmiła właścicielka galerii.

-Potem Andrzej Styrna odwiedził Zamość, od słowa do słowa, narodził się pomysł, by taki projekt zrealizować w naszym mieście - uzupełnił Jacek Kardasz.

- Podczas kolacji rozmawialiśmy o tym, że byłoby cudownie ujrzeć panią Ulę i pana Sylwestra śpiewających na schodach ratusza. I tak jak mówiłam, od marzeń do ich realizacji - podsumowała pani Małgorzata. Właściciele podkreślili, że ciągle chcą się rozwijać, iść do przodu, ponieważ nie wyobrażają sobie, aby widz tylko przychodził do galerii i wychodził z niej. Stąd w sierpniu aż cztery wernisaże. To dla nich lekcja, nauka i wyciągnie wniosków, bo chcą, aby za każdym razem było lepiej. Natomiast Jacek Kardasz stwierdził, iż pragną, aby "Synestezja" stała się cyklicznym wydarzeniem i odbywała się co roku na Rynku Wielkim i w ich galerii. Patrząc na zapał i zaangażowanie tej dwójki fascynatów, nie obawiających się nowych wyzwań, zdolnych pokonać każdą przeszkodę, jest to jak najbardziej realne.



Ale póki co, zajrzyjmy jeszcze do Galerii Staszica 13 na wystawę prac Andrzeja Styrny. Zadziwia oryginalność i wirtuozeria jego prac z nutą melancholii i filozofii. To czysta egzystencjalność. Prezentowane tu światy są żywe i sugestywne. Przemyślenia, niepokoje, fascynacje, dramaturgia, niczym nie ograniczona wyobraźnia. Nic powierzchownego, każdy element dzieła pomyślany po dwakroć. Nad jego artystycznymi wizjami trudno przejść obojętnie. Prace podpowiadają pewne skojarzenia, są jak otwarta książka, by oglądać je w skupieniu, kojarzyć, interpretować. Dlatego też artysta nie wszystko dopowiada, pozostawia dozę tajemnicy, by jego malarską opowieść odczytać na nowo. To artysta ceni sobie najbardziej. I jeszcze jedna, jakże ważna cecha malarstwa Andrzeja Styrny - perfekcyjne wykonanie obrazów. Technika nie ma sobie równych. Doskonałość i wyrafinowanie w formie i treści. Artysta wierzy w sztukę i jej misję. Ta wiara bije z jego obrazów. Być może urodził się po to, by malować nasze światy. I to jest odpowiedź na pytanie - dlaczego tłumy przyszły podziwiać jego dzieła w Galerii Staszica 13. Jest on po prostu autentyczny. I to właśnie najbardziej ceni sobie odbiorca.

Kiedy już opustoszała galeria, zgodnie ze scenariuszem goście udali się na bankiet do restauracji Morandówka, przygotowany w zabytkowej, reprezentacyjnej komnacie z XVII wieku. Obok wybornych przekąsek serwowanych przez szefa kuchni, gruzińskiego wina od partnera przedsięwzięcia i wyśmienitych tortów z cukierni Małgorzaty Kitki, przydarzyła się przybyłym zacna niespodzianka. Mianowicie, w kameralnym występie, na żywo, zaprezentował się Sylwester Targosz-Szalonek, który jak później opowiadał - planuje już powrót do Zamościa, może z festiwalem operetki w wersji zamojskiej. Dodatkowo, zainteresowani zostali zaproszeni do udziału w loterii. Ku uciesze wszystkich i ogromnej radości jednej zamościanki, los obdarował ją ... diamentem, ofiarowanym na loterię przez przyjaciela Andrzeja Styrny - Grzegorza Dudę, przedstawiciela firmy Mart Diamonds, Czy można oczekiwać jeszcze coś więcej od "Synestezji Trzynastej"? Może tylko powtórki lub drugiej edycji.


autor / źródło: Teresa Madej, fot. Krzysztof Wybraniec
dodano: 2019-09-02 przeczytano: 3064 razy.












- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet