|
|
 Trzysta Aniołów w Katedrze ZamojskiejKolędy śpiewamy od zawsze. Przyczyna leży nie tylko w tradycji śpiewania ale i klimacie, jaki daje słuchanie kolęd. Kolędy są bardzo poetyckie, ciepłe i serdeczne. Niosą tak dużo emocji, że można się wzruszyć. To wówczas, gdy śpiewają ludzie. A jak głębokie są wzruszenia gdy śpiewa trzystu Aniołów?
W uroczystość Objawienia Pańskiego, czyli święto Trzech Króli (6.01.), w Katedrze Zamojskiej odbył się Koncert Noworoczny pod patronatem Prezydenta Zamościa pt.:"Kolędy z serc naszych dzieci" z udziałem trzystu uczniów zamojskich szkół. Uczniom w białych szatach, niczym Aniołom, przygrywała Polska Orkiestra Włościańska im. K. Namysłowskiego. Orkiestrę poprowadził dyrygent Tadeusz Wicherek, który był także reżyserem koncertu.
Ksiądz Czesław Grzyb, proboszcz Parafii Katedralnej serdecznie powitał na koncercie wszystkich artystów. Jak zauważył, wymienienie każdego artysty z osobna trwałoby do rana.
Są to najzdolniejsze dzieci z Zamościa - powiedział - Szkoła Podstawowa Nr 2, Szkoła Podstawowa Nr 3, Szkoła Podstawowa Nr 10, Szkoła Muzyczna I i II stopnia oraz chór Zespołu Pieśni i Tańca "Zamojszczyzna". Młodym artystom będą towarzyszyć muzycy POW "Namysłowiacy". Sprawcą tego pięknego "zamieszania" muzycznego jest dyrektor i dyrygent Tadeusz Wicherek.
Publiczność bardzo ciepło przywitała młodych i starszych artystów.
Ks. prałat serdecznie powitał ks. biskupa Wacława Depo, ordynariusza diecezji zamojsko - lubaczowskiej, Marcina Zamoyskiego prezydenta Zamościa i Wojciecha Matwiejczuka - przewodniczącego Rady Miasta Zamość.
Gorąco witał rodziców występujących uczniów, dziadków i babcie oraz wszystkich przybyłych na tak miły sercu koncert.
Dzieci usytuowane na imponującej konstrukcji - scenie wyglądały niczym trzy setki Aniołów. W białych strojach, niejednokrotnie ubrane w białą albę komunijną prezentowały się rewelacyjnie. Na przodzie sceny, mieszczącej się w nawie głównej, najmłodsze dzieci - ośmio- i dziewięciolatkowie, stopniowo coraz starsze i na ostatniej części sceny, już w prezbiterium świątyni, zabezpieczone przed upadkiem z dość dużej wysokości - gimnazjaliści. Przed ogromnym młodym chórem - zasiedli grający na smyczkach muzycy Polskiej Orkiestry Włościańskiej.
Kolędą "Anioł pasterzom mówił" rozpoczął się świąteczny koncert w Katedrze Zamojskiej.
Drobne dziecięce głosy, moc instrumentów smyczkowych i niezwykły czar kolędy dawały niezwyczajny efekt. Tak chyba jeszcze nikt nie śpiewał i nie grał nowo Narodzonemu Jezusowi i Matce Boskiej.
W pochodzącej z przełomu XVI i XVII wieku Katedrze Zamojskiej zachwycająco zabrzmiała kolęda pochodząca z tego samego okresu.
Nie mniej pięknie i radośnie brzmiały kolejne kolędy: "Wśród nocnej ciszy", "Mizerna cicha". Z ogromną mocą, prawie trzystu serc i gardeł młodych chórzystów wybrzmiała kolęda "Do szopy, hej pasterze".
Dzieci uroczo otwierały buzie do śpiewu, by jak najlepiej wybrzmiały nutki i słowa kolęd i przy tym wesoło się uśmiechały - dokładnie tak, jak robił to dyrygent Tadeusz Wicherek, przy każdej kolędzie, przy każdej pastorałce. Z tego powodu dzieci czuły ogromne wsparcie i ani przez chwilę nie traciły, kontaktu wzrokowego z dyrygentem jak i swojej koncentracji. To był niezapomniany widok.
Ogromne oklaski rozległy się w świątyni, po wykonaniu przez dzieci pastorałki pt.: "Północ już była". Pieśń zilustrowała Tajemnicę Bożego Narodzenia na sposób ludowy. Była bardzo lekka, oparta na rytmach tanecznych.
Pełne wdzięku i niewątpliwego czaru były także wykonania innych kolęd. Wdzięcznie brzmiały dzwoneczki, niczym przy saniach, gdy słuchaliśmy kolędy "Przybieżeli do Betlejem pasterze". Można było odnieść wrażenie, że to właśnie pasterze przybyli, by zdążyć na koncert kolęd.
Słuchacze obserwujący z uwagą chórzystów i dyrygenta mogli zauważyć jeszcze jeden niecodzienny obrazek - śpiewające cichutko dzieci i dyrygent z palcem na ustach podczas wykonania kolędy "Cicha noc". Noc stała się wyjątkowo cicha - nie zabrzmiał żaden fałszywy głos, nie dało się słyszeć żadnego szmeru bo "Matka Święta czuwała uśmiechnięta nad Dzieciątka snem".
Bardzo efektownie wykonano pastorałkę o "Aniołach marznących przy stajence lichej". By ogrzać Aniołów, by rozświetlić tą jedyną noc, dzieci z pierwszych rzędów sceny odłożyły teksty kolęd i zapaliły "zimne ognie". Radość, ciepło i muzyka - to odpowiednie słowa na oddanie tej chwili, gdy przymilały się do słuchacza smyczki serdeczną melodią.
Do zaśpiewania leciutko i subtelnie kolędy z XVII w. "Lulajże Jezuniu" zachęcał Tadeusz Wicherek publiczność - śpiewały babcie, śpiewali duchowni, ale przede wszystkim doskonale śpiewali chórzyści.
Na zakończenie mocnymi, zachęcającymi rytmami wybrzmiało nam zaproszenie w postaci kolędy: "Pójdźmy wszyscy do stajenki".
Koncert "Kolędy z serc naszych dzieci" zbliżał się do końca. Ukłony dzieci i młodzieży - rewelacyjnych młodych chórzystów. Ukłony muzyków Polskiej Orkiestry Włościańskiej. Najgorętsze oklaski od słuchaczy za wzruszenia, za radość i ciepło, płynące z serduszek kolędujących dzieci.
Podziękowania od władz miasta dla Tadeusza Wicherka i opiekunów chórzystów za podjęcie się i zrealizowanie karkołomnego pomysłu, jakim było przygotowanie koncertu z udziałem prawie trzystu dzieci i młodzieży. Na scenie nie zmieścili się uczniowie ze Szkoły Podstawowej Nr 6, również świetnie przygotowani do występu.
Śpiewanie w Zamościu to potęga - zauważył uśmiechnięty Tadeusz Wicherek. Myślę, że "Stół Wigilijny" jakim jest Kwintet Smyczkowy Polskiej Orkiestry Włościańskiej, to jest właśnie takie miejsce, żeby nasze dzieci śpiewały z własnych serc.
Dyrygent dziękował Prezydentowi za zaproszenie do współpracy przy organizacji koncertu i zapewniał, że chórzyści jeszcze zaśpiewają.
Zabrzmiały oklaski i zaraz po nich przeurocza pastorałka "Północ już była".
Na Chwałę Pana śpiewały dzieci - dzieciom i rodzicom podziękował Marcin Zamoyski prezydent Zamościa. To był ogromny wysiłek dla wszystkich.
Za piękną tradycję kolędowania w Katedrze Zamojskiej dziękował ks. biskup Wacław Depo.
- Ziemia Święta jest słusznie nazywana Piątą Ewangelią. Wy stanowiliście dzisiaj Piątą Ewangelię poprzez muzykę i śpiew. Za tą radosną nowinę - wygraną, wyśpiewaną bardzo serdecznie dziękuję. Za tą dobrą nowinę przekazuję wdzięczność, jako odpowiedz serca.
* * *
Czy występ był trudny? - takie pytanie tuż po koncercie zadaję Alicji Góra, ośmiolatce, uczennicy ze Szkoły Podstawowej nr 10 i Szkoły Muzycznej w Zamościu.
- Nie był trudny. Najgorzej było na próbach. Ćwiczyliśmy i ćwiczyliśmy - odpowiada bez śladu zmęczenia Alicja.
Odpowiedź uzupełnia mama Alicji, Halina Góra.
Przygotowania trwały od dłuższego czasu w szkołach. W ostatnich dniach próby odbywały się już w Katedrze, na scenie, także w niedzielę. Alicja być może nie przepada za próbami, za to podczas występów jest rewelacyjna.
* * *
Należy przyznać, że wszystkie dzieci były rewelacyjne, a przez to Koncert Noworoczny stał się koncertem niepowtarzalnym, koncertem o wymiarze kosmicznym i chyba najpiękniejszym, jaki można było usłyszeć w murach tej ponad czterowiekowej świątyni. autor / źródło: Teresa Madej
fot. Paweł Małyszko
dodano: 2008-01-08 przeczytano: 3283 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|
