|
|
 Namysłowiacy - tak, Włościanie - nieZ wnioskiem o zmianę nazwy: Polska Orkiestra Włościańska im. Karola Namysłowskiego na Orkiestra Symfoniczna im. Karola Namysłowskiego wystąpił jej dyrektor, Tadeusz Wicherek.
Decyzja o zmianie nazwy Orkiestry został zatwierdzona 28 stycznia br. na sesji Rady Miasta.
Uzasadnieniem dla przyjęcia nowej nazwy jest:
- ocena charakteru i obecna rola instytucji w upowszechnianiu kultury muzycznej i edukacji oraz zaspokajaniu zróżnicowanych potrzeb różnych grup odbiorców,
- wypełnianie zadań i funkcji orkiestry, jako instytucji muzycznej, która wymaga ciągłego wzbogacania repertuaru, atrakcyjnych programów i form prezentacji docierających do jak najszerszego kręgu odbiorców, a zwłaszcza do dzieci i młodzieży.
Nowa nazwa w sposób jednoznaczny określa jej charakter artystyczny, a jednocześnie poprzez imię założyciela Karola Namysłowskiego nawiązuje do korzeni, dorobku i tradycji Orkiestry. Zarówno w programie działania jak i we wniosku o zmianę nazwy dyrektor tej instytucji podkreślił konieczność i potrzebę pielęgnowania, wyjątkowego w skali kraju, dorobku orkiestry i jej ludowego repertuaru.
Dyrekcja, opiniując wniosek o zmianę nazwy nie odcina się od korzeni. W 2007r. w pełnym składzie Orkiestra wykonała 6 koncertów z repertuarem ludowym oraz 22 audycje w ramach akcji umuzykalniania dzieci i młodzieży. Plan na 2008 rok i na lata przyszłe zakłada wykonanie co najmniej 10 koncertów i 40 audycji o tym profilu. Podobnie jednak jak w latach minionych, nie może i nie powinien być to jedyny /na co wskazuje obecna nazwa/ nurt działania Orkiestry.
- Popularyzowanie dorobku, budowanie prestiżu i zdobywanie nowych rynków krajowych i zagranicznych wymaga szerokich działań marketingowych, co przy obecnej nazwie jest bardzo
utrudnione. Szczególnie trudne i niezrozumiałe - wymagające wielu wyjaśnień, co do profilu artystycznego instytucji, są negocjacje z organizatorami koncertów poza granicami kraju, a także w ośrodkach oddalonych od Zamościa - motywuje zmianę Tadeusz Wicherek.
Dodatkowym argumentem przemawiającym za zmianą nazwy jest fakt, że Orkiestra zawsze, od chwili powstania miała charakter symfoniczny i taki przetrwał do dzisiaj, zupełnie natomiast zmieniał się status zawodowy i społeczny muzyków Orkiestry. W przeszłości grali w niej chłopi i włościanie, natomiast obecnie są to zawodowi muzycy w większości z wyższym wykształceniem muzycznym.
Słowo od autora.
O propozycji nowej nazwy dla Orkiestry usłyszałam w marcu ubiegłego roku, tuż po objęciu stanowiska przez nowego dyrektora i dyrygenta Tadeusza Wicherka. Już wtedy padło pytanie, co sądzę na ten temat. Wówczas jako przewodnik turystyczny i mieszkanka Zamościa od trzydziestu lat odpowiedziałam, że ja obstawałabym przy aktualnej nazwie ze względu na tradycję. Tadeusz Wicherek podkreślił wówczas, że doskonale zdaje sobie sprawę z dziedzictwa kulturowego POW im. K. Namysłowskiego. To był także jeden z powodów, że wystartował w konkursie ogłoszonym przez Urząd Miasta.
Od tego czasu repertuar Orkiestry zmienił się bardzo - był to czas najwyższy dla Orkiestry i dla jej miłośników. Nowy dyrygent uzupełnił skład Orkiestry o młodych, wykształconych muzyków. Zadbał także o podniesienie ich płacy. Przede wszystkim jednak podjął wielkie wyzwanie ich dalszego rozwoju, wzbogacając ofertę Orkiestrę o nowe gatunki muzyczne, które na stałe weszły do repertuaru Orkiestry. To już nie tylko "karolowa nuta". Można rzecz - dajcie partyturę, a zagrają wszystko. Brakuje profesjonalnej sali koncertowej, ale to nie jest powód by ze zmianą nazwy czekać latami.
Każdy ambitny wykonawca chce grać dla odbiorcy. Nowa jakość Orkiestry spowodowała, że na koncert przychodzi dwa razy więcej publiczności niż w czasach poprzedniego dyrygenta. I nie ma się co oszukiwać, że nie ma na to wpływu osoba nowego dyrektora. Powodem, który zdecydował, że stanął w szranki o batutę "Namysłowiaków" był fakt, że interesowało go podniesienie poziomu Orkiestry do poziomu najlepszych Orkiestr Symfonicznych w kraju. I o tym zapewne mówił komisji konkursowej.
Po roku można stwierdzić, że Tadeusz Wicherek całkowicie oddał się Orkiestrze i miastu, z którym nierozerwalnie Orkiestra jest związana. Wziął na siebie ciężar organizacji Festiwalu im. M. Grechuty, wykorzystuje swoje znajomości w świecie artystycznym. Co więcej, "porwał się z motyką na słońce" i wystawił pierwszą w historii miasta operę "Straszny dwór". Ma dalsze plany dotyczące Orkiestry: to m.in. wielki koncert w Katedrze Zamojskiej z okazji rocznicy śmierci papieża Jana Pawła II i kolejny z okazji rocznicy wizyty Ojca Świętego w Zamościu - 12 czerwca.
Inne plany to budowa nowej sali koncertowej, chociaż nomen omen mogą się rozbić nie tyle o brak funduszy co o zgodę "autorytetów", które zawsze wiedzą lepiej co dobre dla Zamościa i Orkiestry.
To wszystko jednak ma sens tylko wtedy, jeśli Orkiestra zyska jeszcze większą popularność i zacznie występować w Polsce i w Europie. Za tym idzie sława i pieniądze. I jeśli taki cel przyświeca dyrekcji Orkiestry to należy wierzyć, że wiedzą co robią, jeśli chodzi o prowadzenie kampanii marketingowych.
Bacznie obserwując ostatni rok z życia Orkiestry dziś sądzę, że dyrekcja ma prawo do zmiany nazwy, jeśli to pasuje do przyjętej przez nią strategii działania. Władze miasta zaufały dyrektorowi/dyrygentowi, to dlaczego teraz nie miałby przystać na zmianę nazwy.
Zdaję sobie sprawę, że nowe niesie pewne obawy, jest bariera na zasadzie - dobrze jest jak jest, po co zmieniać. Gdyby nie zmiany, nie byłoby żadnego postępu. I jeszcze coś - obawy przed wejściem do Unii Europejskiej były ogromne, nawet wśród młodych ludzi. Głosowali przeciw, teraz pracuje tam 2 mln osób, przede wszystkim młodych i nikt nie przyzna się, że był przeciwny wejściu.
Sądzę, że nikt na zmianie nazwy Polskiej Orkiestry Włościańskiej im. K. Namysłowskiego na Orkiestrę Symfoniczną im. K. Namysłowskiego nie ucierpi, nawet jej założyciel. Idąc dalej można rzec, że ostatni rok działalności "Namysłowiaków" jest cennym faktem w życiu Zamościa i można go porównać nawet do faktu powstania Orkiestry przed ponad 125 laty.
A turystom już od pewnego czasu opowiadam, że nowy dyrygent dodał skrzydeł "Namysłowiakom" i jest to nasze dziedzictwo kulturowe, jedyne takie w świecie.
I już na zakończenie - to nie nazwa decyduje o popularności Orkiestry, ale jej muzycy i dyrygent. "Namysłowiacy" to marka tej Orkiestry, a tutaj nikt nic nie zmienia.autor / źródło: Teresa Madej
dodano: 2008-02-02 przeczytano: 3480 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|
