|
Trzy punkty w Zamościu, Hetman liderem!Po zaciętym, trzymającym w napięciu meczu Hetman pokonał Resovię Rzeszów 1:0. Zwycięstwo
nie przyszło łatwo, ale jest tym cenniejsze, że przy porażkach Kolejarza i Przeboju pozwoliło zamojskiej drużynie objąć przodownictwo w tabeli.
Pierwszą okazję do zdobycia bramki mieli goście. Już w siódmej minucie, po błędzie Artura Chałasa, napastnik Resovii wszedł w pole karne i stanął oko w oko z debiutującym w zamojskiej bramce Jakubem Skrzypcem. W tej konfrontacji zamojski bramkarz okazał się być lepszym i zdołał wybronić strzał.
Minutę później drugi debiutant w zamojskiej drużynie - Wojciech Wolański wpisał się na listę strzelców.
Perfekcyjnie wykonany rzut wolny przez Dawida Bartosa. Piłka trafiła wprost na głowę zamykającego akcję Wolańskiego i pomimo rozpaczliwej obrony jednego z zawodników Resovii odbiła się od poprzeczki i wpadła do siatki.
W 14 minucie brutalnie został sfaulowany Bartos i został odwieziony do szpitala. Na szczęście kontuzja okazała się niezbyt groźna i zawodnik końcówkę meczu obejrzał z ławki rezerwowych.
Sędzia bardzo pobłażliwie potraktował sprawcę faulu, upominając go tylko żółtą kartką.
W stosunku do Serges Kiemy, który zmienił Bartosa już taki nie był. Ale o tym później.
W 23 minucie spotkania Hetman przeprowadził piękną kontrę. Środkiem z własnej połowy wyszedł Igor Migalewski, zagrał na prawo do Jakuba Cieciury, ten przerzucił piłkę na drugą stronę do Prejuce Nakoulmy i kiedy druga bramka wisiała w powietrzu "Prezes" niepotrzebnie wdał się w drybling. Jego strzał został zablokowany przez powracających obrońców.
Nie minęła minuta i bliski zdobycia bramki był ponownie "Prezes".
Piłka po dokładnym zagraniu Jakuba Cieciury piłka trafiła na głowę "Prezesa". Ten strzelił, ale mało precyzyjnie i piłka przeszła ponad poprzeczką.
Jeszcze przed przerwą szansę na podwyższenie wyniku miał Cieciura. Jego strzał z ostrego kąta minimalnie minął bramkę gości.
W 51 minucie sędzia pokazał drugi żółty kartonik Kiemie za bardzo problematyczny faul w środku boiska. Nie była to jedyna kontrowersyjna decyzja sędziego, który momentami tracił kontrolę nad tym, co się działo na boisku. Do końca meczu pozostało 40 minut. Hetman najpierw stracił Bartosa, teraz Kiemę i Resovia grała z przewagą jednego zawodnika.
Grając w dziesiątkę Hetman został zepchnięty do obrony, która momentami przypominała obronę Częstochowy.
W 58 minucie po raz kolejny Skrzypiec stanął na wysokości zadania i obronił niebezpieczny strzał z rzutu wolnego.
Nie minęły dwie minuty i zamojskiego bramkarza wyręczył Migalewski wybijając piłkę prawie z linii bramkowej.
W odpowiedzi, po zagraniu Rafała Turczyna, w dobrej sytuacji znalazł się Marek Piotrowicz, jednak jego strzał z linii pola karnego minął bramkę gości.
W 68 minucie Cieciura powstrzymał szarżującego na bramkę Skrzypca napastnika gości, który przejął piłkę na 30 metrze po nieudanej interwencji Wolańskiego.
Do końca spotkania Resovia posiadała przewagę, Hetman bardzo rzadko przekraczał środkową linię boiska. Jednak determinacja i chęć wygranej pozwoliły dowieźć wynik do końca. Zawodnicy pokazali dzisiaj charakter. Tylko czy to wystarczy w kolejnych meczach...
Hetman - Resovia Rzeszów 1 : 0 (1:0)
Bramki: Wojciech Wolański (8 min)
Żółte kartki: Kiema, Turczyn, Skrzypiec, Polniak (H), Kusiak, Bogacz, Szkolnik, Piątkowski, Walaszczyk (R)
Czerwone kartki: Kiema (51 min, druga żółta)
Hetman: Skrzypiec - Sękowski (69 Jaworski), Tomasik, Wolański, Chałas, Cieciura, Bartos (14 Kiema), Migalewski, Piotrowicz, Turczyn - Nakoulma (85 Polniak)
Resovia: Pietryka - Polak (70 Biliński), Kusiak, Bogacz, Szkolnik - Piatkowski, Białek, Domon, Walaszczyk - Prymula, Danielak (76 Mościński)
autor / źródło: wald dodano: 2008-03-17 przeczytano: 3022 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|