|
Cieciura za trzy punktyW meczu III kolejki drugiej ligi Hetman pokonał beniaminka z Poniatowej 1:0. Jedyną bramkę meczu zdobył Jakub Cieciura. Było to trzecie jego trafienie w dwóch rozegranych przez niego meczach. Trzeba przyznać, że zwycięstwo nie przyszło łatwo, a wynik był do końca spotkania sprawą otwartą.
Zamościanie rozpoczęli spotkanie w identycznym ustawieniu jak w wygranym 4:0 meczu z Ponidziem. Taktyka była również podobna.
Agresywnie w środku boiska, wysoki pressing i próby wykorzystania szybkości Jakuba Cieciury, wysuniętego napastnika.
Konsekwentna gra Hetmana i respekt dla zamojskiej drużyny jaki dało się zauważyć wśród zawodników Stali, przyczyniły się do tego, że zamościanie szybko opanowali środek boiska i z minuty na minutę coraz częściej gościli pod polem karnym przeciwników.
Praktycznie już w 6 minucie piłka mogła wpaść do siatki Stali.
Aktywny Igor Migalewski zdecydował się na strzał z ok. 20 metrów. Bramkarz próbował złapać piłkę, ale ta niespodziewanie wypadła mu z rąk. Za piłką poszedł Marek Piotrowicz, ale zabrakło centymetrów, szybszy był golkiper gospodarzy, który zdążył naprawił swój błąd.
W 22 minucie na indywidualną akcję lewą stroną boiska zdecydował się Marek Piotrowicz. Jego strzał z ostrego kąta o centymetry minął długi słupek bramki Huberta Lipczyńskiego.
Kilka minut później miała miejsce jedna z najciekawszych akcji tego meczu.
W środku boiska piłę przejął Przemek Kita i mijając kolejnych zawodników Stali wpadł w pole karne i... zamiast strzelać podał na drugą stronę do Rafała Turczyna. Po chwili jednak piłka ponownie wróciła do będącego na dwunastym metrze Przemka, który tym razem już się nie zastanawiał, tylko kropnął na bramkę. Niestety piłka nie chciała wpaść do bramki.
Nie chciała też wpaść w kolejnych akcjach, po strzałach Marka Piotrowicza z 25 metrów i główce Andrzeja Wachowicza.
W ostatniej minucie pierwszej połowy po zderzeniu Przemka Kity z Rafałem Szczawińskim, zamojski pomocnik wylądował na murawie zwijając się z bólu.
Przemek został odwieziony do lubelskiego szpitala, gdzie miał być poddany operacji- złamanie w łokciu. Tę rundę ma już z głowy. Szkoda, bo zdążył już pokazać, że jest silnym punktem zamojskiej pomocy.
Pierwsza połowa nie przyniosła bramek. Zawodnicy Hetmana posiadali przewagę, wypracowali kilka sytuacji bramkowych, ale nie potrafili ich wykorzystać. Stal praktycznie ani razu nie zagroziła bramce strzeżonej przez Jakuba Skrzpca.
W drugiej połowie obraz gry się zmienił. Duży wpływ na postawę zamościan miały dwie zmiany. Z boiska zeszli Przemek Kita i Serges Kiema, a w ich miejsce pojawili się Tomasz Twardawa i Tomasz Margol.
Zmiana tego pierwszego była wymuszona i zrozumiała, natomiast zmiana tego drugiego była chyba zbyt pochopna.
Brak Kiemy i Kity spowodował to, że dużo więcej pracy mieli zamojscy środkowi obrońcy, a Stal kilkakrotnie dochodziła do sytuacji bramkowych.
Wprowadzony na boisko Tomek Margol raził nieskutecznością, a jego podania rzadko kiedy trafiały do celu.
Na szczęście szybko, bo już w 51 minucie zamościanie zdołali wyjść na prowadzenie.
Rzut różny lewej strony wykonywał Marek Piotrowicz, do piłki przy krótkim słupku dopadł "Cieciur" i głową wpakował ją do siatki. Było to trzecie tej jesieni trafienie Kuby, który rozgrywał w Łęcznej swój drugi mecz.
Osiem minut później Stal dostała prezent od Hetmana, z którego na szczęście nie skorzystała.
Jakub Skrzypiec nie sięgnął piłki przy próbie piąstkowania, w efekcie czego piłka trafiła pod nogi Łukasza Stręciwilka. Strzał z 10 metrów pomocnika Stali nie trafił jednak w światło pozostawionej bez opieki bramki.
Druga sytuacja, w której gospodarze powinni wyrównać miała miejsce na pięć minut przed końcowym gwizdkiem.
Punkt dla swojej drużyny mógł - właściwie powinien - zdobyć grający w zeszłym sezonie w Zamościu Dariusz Osuch.
Po błędzie pary zamojskich stoperów piłkę na piątym metrze dostał "Osa" i mając przed sobą tylko zamojskiego bramkarza nie trafił w bramkę.
Mecz zakończył się skromnym zwycięstwem Hetmana. Wprawdzie zwycięzców się nie sądzi, jednak indywidualne błędy mogły dzisiaj sporo kosztować. Na szczęście Stal to beniaminek i z prezentów nie potrafi jeszcze korzystać. Ale co będzie z mocniejszymi rywalami? Już w najbliższej kolejce do Zamościa przyjeżdża Górnik Wieliczka.
Po trzech meczach z beniaminkami, Hetmanowi przyjdzie grać z silnym ligowcem.
Do kłopotów, jakie Trener Cecherz ma z obsadą linii ataku, doszedł kolejny- zastąpienie bardzo dobrze spisującego się w ostatnich meczach Przemka Kity.
Nam pozostaje się cieszyć z faktu, że po trzech kolejkach, wspólnie ze Startem Otwock, Hetman z dorobkiem 7 punktów otwiera tabelę.
Stal Poniatowa - Hetman Zamość 0:1 (0:0)
Bramki: Cieciura (51 min)
Stal: Lipczyński - Kazubski, Czępiński, Styżej, Nowak - Wójcik, Szczawiński, Olchawski, Stręciwilk - Mazurek, Jabłoński (68 Osuch)
Hetman: Skrzypiec - Sękowski, Wolański, Wachowicz, Chałas - Turczyn, Kiema (46 Margol), Kita (45 Twardawa), Piotrowicz (71 Mikołajek), Migalewski - Cieciura
Żółte kartki: Mazurek (S), Migalewski, Chałas, Cieciura (H)
Sędziował: Grzegorz Wnuk (Podkarpacki ZPN)
autor / źródło: wald dodano: 2008-08-07 przeczytano: 3209 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|