|
Trzy punkty na zakończenie jesieni W ostatnim ligowym meczu jesieni zamojski Hetman pokonał w meczu wyjazdowym Ponidzie Nidę Pińczów 1:0. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Andrzej Wachowicz.
Pełni obaw wyczekiwaliśmy wyniku ostatniego meczu. Zarówno Hetmanowi, jak i gospodarzom spotkania punkty były bardzo potrzebne, by nie stracić dystansu do środkowej części tabeli. Ponidzie w ostatnich trzech meczach zdobyło 5 punktów, zabierając je m.in. KSZO i Kolejarzowi.
Od pierwszych minut meczu w Pińczowie widać było, że Hetmana interesują tylko 3 punkty. Praktycznie cała pierwsza połowa toczyła się pod dyktando zamościan. Kilkakrotnie zawodnicy dochodzili do czystych pozycji strzeleckich i tylko brakowi skuteczności piłkarzy Hetmana mogą zawdzięczać miejscowi, że schodzili na przerwę tylko ze stratą jednej bramki.
Już w 6 minucie o bramkę dającą prowadzeni mógł pokusić się Kuba Cieciura. Rzut rożny wykonywał Marek Piotrowicz, do piłki dopadł "Cieciur" i strzelił minimalnie niecelnie.
Kilka minut później z dystansu strzelał Mateusz Kołodziejki. Piłkę na raty zdołał obronić bramkarz.
Ten sam zawodnik miał jeszcze jedną doskonałą szansę do zdobycia gola. Będąc 5 metrów przed bramką gospodarzy strzelił tak niefortunnie, że piłka zamiast wpaść do siatki poszybowała wysoko nad poprzeczką.
W kolejnej akcji piłkę tuż przy słupku, jednak z zewnętrznej strony bramki, posłał głową Serges Kiema.
W 33 minucie wysiłek zawodników Hetmana został nagrodzony. Rzut rożny wykonywał Marek Piotrowicz, piłka trafiła na głowę Sergesa Kiemy. Ten strzelił w stronę bramki, piłka odbiła się od poprzeczki wróciła na przedpole bramki. Powstało zamieszanie, w którym najprzytomniej zachował się Andrzej Wachowicz.
Na kolejne sytuacje bramkowe trzeba było czekać aż do 58 minuty. Wtedy to jedyną groźną sytuację wypracowali miejscowi i tylko dzięki Markowi Baranowskiemu wynik się nie zmienił. Zamojski bramkarz najpierw instynktownie obronił strzał z 5 metrów, by po chwili wybić piłkę z linii bramkowej.
To była jedyna "setka" Ponidzia.
W kolejnych minutach zamościanie niepotrzebnie oddali inicjatywę i miejscowi coraz częściej dochodzili do głosu, jednak nie potrafili wypracować klarownych sytuacji.
Dopiero w 77 minucie po raz kolejny zagotowało się pod bramką gospodarzy. W sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Mateusz Kołodziejski. Pośpieszył się jednak i uderzył z pierwszej piłki, będąc praktycznie pozostawiony bez opieki. Mało precyzyjny strzał minął światło bramki.
W 83 minucie wynik mógł podwyższyć jeszcze Jakub Polniak. Minął dwóch obrońców i miał przed sobą już tylko bramkarza, który wyszedł dość daleko z bramki. "Polny" zdecydował się na techniczny strzał, chciał przelobować bramkarza, zrobił to jednak mało precyzyjnie i piłka przeszła ponad poprzeczką.
W ostatnich minutach ponownie inicjatywę przejęli gospodarze, dążąc do zmiany niekorzystnego rezultatu. Jednak nie potrafili dojść do czystych sytuacji strzeleckich.
Mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem Hetmana. Bardzo ważne i cenne 3 punkty pozwolą spokojniej przygotowywać się do wiosennych rozgrywek.
Mecz z Ponidzem zakończył jesienne rozgrywki ligowe, jednak zawodnicy będą jeszcze trenować do końca listopada.
Ponidzie Nida Pińczów - Hetman 0 : 1 (0:1)
Bramka: Andrzej Wachowicz (33 min)
Hetman: Baranowski - Sękowski, Wachowicz, Twardawa, Chałas - Cieciura, Kiema, Turczyn, Piotrowicz (80 Sawa) - Migalewski, Kołodziejki (79 Polniak) autor / źródło: wald dodano: 2008-11-16 przeczytano: 2964 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|