www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w środę, 24 kwietnia 2024, w 115 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Horacego, Fidelisa, Egberta, Fidelii, Grzegorza.
Kwietniowe przysłowia: Kiedy Marek skwarem zieje, w maju kożuch nie dogrzeje. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Opowieści o Zamościu


- - - - POLECAMY - - - -




Polityka polska: Jan Sariusz Zamoyski cz. 2

WIELKIE DZIEŁA I PORAŻKI

W tym czasie Zamoyski rozpoczął budowę Zamościa:
"Fundacja Zamościa [1580 - AL] wywołała niejaką sensację w Europie chrześcijańskiej, a nawet Turcji. (...) Zbudowany na miejscu jego rodzinnej wsi Skokówki Zamość od razu stał się nie tylko pięknym i ludnym emporium, lecz także twierdzą, w pełni odpowiadającą ówczesnym wymaganiom techniki wojennej. W kilkadziesiąt lat później oparł się armii kozackiej, a podczas inwazji szwedzkiej należał do tych nielicznych grodów Rzeczypospolitej, które nie zaznały okupacji" (P. Jasienica, Rzeczpospolita Obojga Narodów. Srebrny wiek, s. 133). Zamość zwany "Perłą Renesansu", "Miastem Arkad" i "Padwą Północy" pomyślał Zamoyski również jako miejsce przynoszące dochody, usytuowane na szlakach handlowych, bogate w kupców i rzemieślników (pozwalał się osiedlać i pracować przedstawicielom wielu nacji).

W nowo założonym mieście powstała także w 1594 (jako czwarta w Rzeczypospolitej i pierwsza całkowicie prywatna) Akademia (przetrwała do roku 1784). Była to odpowiedź Zamoyskiego na powszechny wśród szlachty trend kształcenia synów tylko na uczelniach zagranicznych, wynikły poniekąd z niereformowalnej zasklepiałości Uniwersytetu Krakowskiego wobec nowych trendów umysłowych (widzieli to obaj z Batorym). Znów obok ambicji osobistej przyświecał mu duch obywatelski. W akcie fundacyjnym uczelni z 1600 r. zawarte zostały powszechnie znane słowa Kanclerza: "Takie są rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie".

Miała to być "szkoła obywatelska", jak pisał Zamoyski do Szymona Symonidesa, "scholam civilem, z której wychodziliby tacy, żeby ku pomnożeniu chwały Bożej żyli i Jego Król. Mości i Rzeczypospolitej i przyjacielom mogli służyć". (Podobny trud podejmie ponad dwa wieki później Tadeusz Czacki, tworząc tylko dzięki ofiarności obywateli "Ateny Wołyńskie", czyli akademickie Liceum Krzemienieckie.) Program obejmował m.in.: język polski, grecki, łaciński, gramatykę, retorykę, matematykę, logikę z metafizyką, wymowę, etykę z polityką, prawo rzymskie i polskie, medycynę. Hetman tak żywo interesował się swoją szkołą, że nawet na wyprawach wojennych czytał wypracowania uczniów. Przy szkole działały m.in. drukarnia i bogata biblioteka.

Zamoyski przywiązywał dużą wagę do edukacji młodzieży, zróżnicowanej w zależności od tego, czy uczeń ma zostać żołnierzem, dyplomatą, urzędnikiem czy ziemianinem. Wykształcenie uniwersyteckie uważał za stosowne dla dwóch ostatnich grup. Zamoyski był również mecenasem naukowców i artystów, wystarczy tu wspomnieć historię powstania "Odprawy posłów greckich" Jana Kochanowskiego.

Ważnym wydarzeniem, które przerwało wzrost popularności Zamoyskiego wśród społeczności szlacheckiej i zniweczyło jego domniemane nadzieje na tron, było wykonanie wyroku śmierci na Samuelu Zborowskim. Samuel Zborowski został prawomocnie skazany w czasach Henryka Walezego. Uciekł z kraju, a powrót do Polski umożliwiła mu protekcja Stefana Batorego, do którego elekcji magnacka rodzina Zborowskich przyczyniła się w znacznym stopniu. Faworytem króla - i automatycznie wrogiem Zborowskich - okazał się jednak Zamoyski. Odsunięty od najwyższych godności ród zaczął spiskować przeciwko majestatowi. W 1584 roku wielki kanclerz odkrył listy dowodzące, że Zborowscy spiskują z Habsburgami. Nie opublikował ich jednak, nie rozpoczął procesu, zamiast tego po porozumieniu z królem wykonał ciążący na Zborowskim dawny wyrok. Przez opinię szlachecką zostało to odebrane jako mord sądowy. Zborowscy przedstawiali się jako ofiary polityki kanclerza, podkreślali nagłość aresztowania Samuela i szybkość, z jaką wyrok wykonano, oraz "niezrozumiałe" odwrócenie łaski królewskiej. Trudno ocenić, w jakim stopniu na decyzję Zamoyskiego wpłynęły pobudki osobiste, a w jakim troska o losy państwa, niemniej jednak w wydarzeniu tym można zaobserwować dwa charakterystyczne dla jego postępowania rysy: pierwszy to spryt (który w tym przypadku niekoniecznie obrócił się na jego korzyść), drugi to konsekwentne działanie przeciw Habsburgom.

ZNOWU PRZECIW HABSBURGOM

Głównymi kandydatami do tronu polskiego po śmierci Stefana Batorego w 1586 roku byli wnuk Zygmunta Starego Zygmunt III Waza oraz arcyksiążę Maksymilian Habsburg. Szlachta opowiedziała się za "Jagiellonem", z wyborem tym nie pogodził się cieszący się poparciem magnaterii Habsburg, w wyniku czego o losach elekcji zdecydowało pole bitwy. Zamoyski, któremu tym razem nikt nie zazdrościł komendy, a wielu życzyło po cichu śmierci lub przynajmniej zwichnięcia politycznej kariery, odniósł sławione w pieśniach zwycięstwo pod Byczyną i uczynił arcyksięcia jeńcem w swoich dobrach. Niestety, nowy król polski okazał się prekursorem tradycji serwilistycznych w Polsce. Gdy doszło do spotkania z Maksymilianem, zachowanie Zygmunta wobec przedstawiciela rodu arcykatolickiego i cesarskiego było tak uniżone, że towarzyszący mu magnaci musieli powstrzymywać go od obrazy swoją postawą majestatu Rzeczypospolitej. Nie zabrakło tu jeszcze obrońców godności własnego państwa - tego dobra wspólnego. (Chyba z czasem słusznie straciło ono na wartości, że ostatnimi wieki łatwiej o naśladowców "wzorcowo europejskiej" postawy światłego króla Wazy niż "zaściankowych" poczynań ciemnych polskich panów.)

Kolejnym posunięciem Zamoyskiego, które miało wydźwięk antyhabsburski, był projekt zreformowania elekcji. Wielki kanclerz proponował, aby kandydatami do tronu byli, tak jak za czasów Jagiellonów, synowie panującego, a jeśli król byłby bezpotomny - "Słowianie", czyli możni polscy lub z krajów sąsiadujących. Projekt ten nie zyskał poparcia. Trzeba tu zauważyć, że pomysł ten Zamoyski przedstawił na początku panowania Zygmunta III. Być może sam byłby mu przeciwny kilka lat później, gdy wyszły na jaw konszachty Wazy, mające na celu przekazanie korony polskiej Habsburgom w zamian za odzyskanie szwedzkiej (od tego momentu Zamoyski przeszedł do jawnej opozycji), z drugiej jednak strony można snuć przypuszczenia, że zapewnienie dziedziczenia tronu w obrębie dynastii związałoby króla z Rzeczpospolitą i zapobiegło tak haniebnemu zachowaniu.

Przeciwko Habsburgom skierowana była także polityka Kanclerza wobec południowo-wschodnich sąsiadów Rzeczypospolitej. Zamoyski chciał uchronić państwo przed powtarzającymi się najazdami tureckimi i tatarskimi, a jednocześnie nie dopuścić do opanowania krajów sąsiednich przez dom austriacki. Środkiem do tego celu miało być instalowanie w nich związanych z Rzeczpospolitą władców (sposób stary jak świat i do dziś skuteczny). W 1595 roku podjęto udaną wyprawę do Mołdawii, na tronie której zasiadł Jeremi Mohiła. Interwencja ta wywołała niezadowolenie w Rzymie i w Wiedniu, przy czym pomawiano Polaków o wspomaganie mahometan, nie po raz pierwszy i nie ostatni próbując nas zawstydzać wobec "postępowej" Europy.

Podsumowując działania Zamoyskiego przeciw Habsburgom, trzeba zaznaczyć, że nie działał on z powodu osobistych urazów czy niechęci wobec tej dynastii. Niewola u Zamoyskiego upłynęła Maksymilianowi przyjemnie - Zamoyski chciał, aby Polacy cieszyli się na świecie dobrą sławą. Jednak interesy Habsburgów były sprzeczne z interesami Polski i Litwy. Rzeczpospolita miała być w ich polityce prowincją wypychaną na pierwszą linię frontu wojen z Turcją. Habsburgowie nie byli także władcami tolerancyjnymi (wystarczy wspomnieć ich rządy w Hiszpanii i Niderlandach), a Zamoyski, choć sam przeszedł na katolicyzm podczas pobytu w Padwie, mawiał:
"Kiedy by to mogło być, abyście wszyscy byli papieżnikami, dałbym za to połowę zdrowia mojego, ale jeśli kto wam gwałt będzie czynił, dam wszystko zdrowie przy was, abym na tę niewolę nie patrzył."
O intencjach domu austriackiego wobec państwa polsko-litewskiego świadczy również fakt, że prowokowali oni bunty kozackie na Ukrainie.

GODNY KONIEC ŻYCIOWEJ DROGI

W 1600 roku wybuchła kolejna wojna o Inflanty. Tym razem ze Szwecją. Polskie sukcesy w pierwszych jej latach były wielką zasługą Zamoyskiego. W bardzo trudnej sytuacji - warunki pogodowe, brak floty, zaległe z poprzednich kampanii żołdy - Zamoyski, aby pobudzić ducha żołnierzy, osobiście brał udział w zdobywaniu miast, ocierając się o śmierć i nadwyrężając zdrowie. Król z posiłkami spóźniał się, a gdy wreszcie przybył, okazał się obciążeniem, a nie pomocą (niska wartość bojowa żołnierzy, obciążenie taborem i sługami, których trzeba wyżywić, epidemie). Jego oddziały zawróciły wkrótce do Warszawy. Tradycyjny brak pieniędzy Zamoyski pokrywał, zastawiając swoje srebra. Kampania w Inflantach nadwyrężyła zdrowie niemłodego już hetmana. Wkrótce zdał komendę Janowi Karolowi Chodkiewiczowi, nie dokonał tego jednak, póki nie wypłacił żołnierzom zaległego żołdu. Gdy wreszcie przyszły pieniądze, do 50 tys. złotych ze skarbca dodał 19 tys. własnych. Dowództwo w Inflantach to ostatni etap publicznej działalności Jana Zamoyskiego.

Zmarł 3 czerwca 1605 roku.

DZIEJOWA CIĄGŁOŚĆ

W przeciwieństwie do wielu polskich bohaterów doczekał się Zamoyski dowodów pamięci potomnych. Poniekąd dzięki swojemu własnemu dziełu - miastu idealnemu, które przetrwało dziejowe zawirowania, a jako twierdza nigdy nie uległo wrogom. Dziś Zamość jest autentyczną dumą mieszkańców miasta i regionu, zabytkiem wpisanym na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury, jednym z najcenniejszych polskich zabytków - Pomników Historii.

Twórca i prawodawca Ordynacji (czyli jednego z wielkich dziedziczonych w całości majątków rodowych, powoływanych decyzją Sejmu) Zamoyskiej, która istniała aż 335 lat i została zlikwidowana dopiero przez "reformę rolną" w 1944.

Wiele szkół przyjęło za patrona wybitnego naukowca i organizatora uczelni. Po kilku dziesięcioleciach wysiłków społecznych, głównie dzięki ofiarności kilku tysięcy darczyńców i uporowi regionalisty Franciszka Smotera, udało się postawić w 2005 roku piękny monument Wielkiego Hetmana w samym Zamościu.

Bogactwo dokonań Jana Sariusza Zamoyskiego nastręcza trudności w skrótowym opisie jego życia i służby, a już zwłaszcza w dokładnej ocenie wielości przedsięwzięć.

Był to prawdziwy człowiek renesansu - mówca, polityk, naukowiec, prawoznawca i prawodawca, mecenas i organizator edukacji, sztuk, życia publicznego, dowódca wojskowy i żołnierz, wizjoner twardo stąpający po ziemi. Był człowiekiem autentycznie tolerancyjnym, bo wychowanym po chrześcijańsku i kierującym się rozsądkiem, a nie utopiami. W trudnych warunkach bronił polskiej racji stanu i dawał innym przykład wierności. Choć stracił nadzieję na tron, nie zmienił służby Pospolitej Rzeczy na obce protekcje i możliwe przecież dla kogoś tak zdolnego i ambitnego najwyższe godności i majętności w innych konfiguracjach geopolitycznych. Mocarstwowa pozycja swojego kraju i niepoślednie własne w nim miejsce to były wyznaczniki jego życiowego kursu. Zamoyscy związali się z Polską na dobre i złe, choć nie zawsze następcy Jana dorównywali mu w zdolnościach i sprawnościach.

Sprawa Zborowskiego, zmiana - wraz ze zmianą statusu społecznego - poglądów na dostęp do grona elektorów czy wreszcie dawane synowi w testamencie zachowawcze rady (gdyby sam ich przestrzegał, to zostałby pewnie przy odziedziczonych "trzech i pół wioskach") pozwalają nam doszukać się w tym wybitnym mężu jakichś ułomności.

Można by stwierdzić potocznym dziś językiem, że Jan Sariusz Zamoyski był wielkim cwaniakiem. Ale nawet - jeśli go tak nazwać - to niegarnącym pod siebie, dla siebie, ale dla dobra świadomych swej odrębności państwowej i związania swych interesów osobistych z Rzeczpospolitą współobywateli. Wiele posiadł i po wielokroć z siebie wydał, umacniając i hartując świadomość polską, obywatelską myśl polityczną, nauki, kulturę oraz etos pracy pro publico bono.


autor / źródło: Adrian Lesiakowski / Pod Prąd
dodano: 2009-05-25 przeczytano: 3306 razy.



Zobacz podobne:
     Polityka polska: Jan Sariusz Zamoyski / 2009-04-17

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet