Tarninowe żniwa

Księżyc w okolicach pełni i nocami mamy lekki mrozik. Nadszedł już odpowiedni czas, by zerwać tarninę i uczynić z niej wyborną nalewkę.

Pierwsze kroki już za nami. Korzystając z wielkiej obfitości owoców, zerwaliśmy ich tyle, że wypełniły całe wiadro. Od lat nie było takiego urodzaju.

Piętnastolitrowy gąsior z rozkoszą przyjął do siebie umytą tarninę, później zaś zgotował jej magiczną kąpiel w 70proc. spirytusie. A dodać należy, że ów alkohol był zupełnie niezwykły, albowiem w maju liście wiśniowe przez kilka dni w sobie topił, aż pozieleniał. Od tego wszystkiego tak się dobrze tarninie zrobiło, że już fioletem cały gąsior zasnuła.

Onegdajka prawi, że nie ma lepszej nalewki dla koniarzy od szlachetnej tarninówki. Dzięki niej geniusz hipologiczny ponoć w człeku się rodzi.

Babka zaleca też picie soku z tarniny, który w formie syropu do herbaty dodany, obdarza posmakiem niezwykłym i wielką zdrowotnością. W obliczu tego, co za wschodnią granicą się dzieje, warto z porad słynnej zielarki skorzystać.

Zobacz podobne:
     Filozofia doboru / 2011-10-25
     Zaklęty łan / 2011-08-12
     Owies się nie daje / 2011-08-10
     Ach te baby!!! / 2011-07-27
     Świat zielenieje / 2011-04-03
     Wiosenna burza w typie angloarabskim / 2011-04-01
     Manifest lutowy / 2011-02-25
     Tej pani już dziękujemy / 2011-02-22
     Kto rano wstaje... / 2010-11-16
     O jesiennych radościach / 2010-10-19
     Zimowa prognoza babki Onegdajki / 2010-09-20
     O filmie "Taras Bulba", zatruwaniu krwi pobratymczej i kozackiej fantazji / 2010-09-19
     Słomobranie / 2010-08-12
     Skąd te deszcze? / 2010-08-10
     Białka 2010: refleksje, podsumowania, statystyki / 2010-06-10
     Pędzlem i słowem / 2010-06-07
     Psie kwitki / 2010-03-09
     Wyścigi w Lublinie? / 2009-12-04
     Schyłek listopada / 2009-11-30
     Wino hipologiczne / 2009-11-21

Warto przeczytać:

[do góry]