| 
 
  
 
 | 
   Haydamaky w Zamościu - rozmowa z Oleksandrem YarmolaPowstali wraz z niepodległą Ukrainą. Mówi się, że dla muzyki na Ukrainie zrobili bardzo dużo. Zespół Haydamaky zagrał rewelacyjny koncert podczas XVI Jarmarku Hetmańskiego w Zamościu, zorganizowanego we współpracy z partnerskim miastem - Żółkwią.   
  
  
Na pytanie czy dokonali rewolucji w muzyce na Ukrainie -  Oleksandr Yarmola odpowiada, że należy pytać krytyków muzyki. I jak mówi, przed nimi na Ukrainie kilka fajnych zespołów, które modyfikowały muzykę graną przez stacje radiowe. Ten mix muzyki ludowej i ciężkiego rocka, który grają, czyni z nich jedyny taki zespół na Ukrainie - podkreśla swoją pozycję na rynku muzycznym Oleksandr Yarmola. I dodaje - W Zamościu to był bardzo pozytywny koncert. 
  
- Na bis zagraliście niezwykłą piosenkę o miłości. O czym są Wasze piosenki?
  Oleksandr Yarmola - Większość utworów jest o wolności, tak ogólnie, dla wszystkich. Gramy i śpiewamy piosenki o historii kozactwa na Ukrainie. 
   - Dlaczego postanowiliście założyć zespół? Chcieliście grać to co Wam leżało na sercu?
  
  Oleksandr Yarmola - To co leży nam na duszy! Nie odpowiadał nam kierunek jaki przyjęła muzyka, kierunek do cynicznego i pragmatycznego użytku człowieka. Postanowiliśmy grać swoją muzykę, i jak dotąd, jest to możliwe.
  - Kto pisze dla Was teksty, kto pisze muzykę? Sami ją tworzycie?
  Oleksandr Yarmola - Sami piszemy teksty i muzykę. Czasem bierzemy dawne utwory ludowe - kozackie. Dziś prezentowaliśmy nowy program - covery światowych utworów rockandrollowych, tych, które dla nas mają znaczenie. 
  - Haydamaky - Skąd wzięła się nazwa zespołu?
   Oleksandr Yarmola - Hajdamaki tvo byli bojownicy, kozacy, którzy walczyli za wolność. W każdym kraju są tacy wojownicy. Dla przykładu, jeżeli w Polsce ktoś chciałby walczyć za wolność to Europa będzie przeciwna, Rosja i Ameryka. Nie ma szansy. Jest tylko szansa walczyć i potem zginąć. Nie chciałbym, żeby naszą nazwę odbierać jako bunt międzynarodowy, między Ukrainą a Polską. To jest taki bunt w sytuacji artystycznej.
  
  - Byliście nominowani w Polsce do Fryderyków 2010. To dla Was sukces?
   Oleksandr Yarmola - Tylko nominowani. Jeżeli otrzymalibyśmy statuetkę to byłby sukces, a tak, nie bardzo.
  - Czy planujecie dalszą współpracę z Voo Voo?
   Oleksandr Yarmola - Myślę, że to był jeden projekt. Miał swój czas i skończył się. Voo Voo ma swoją historię, Haydamaky mają swoją historię. To była przyjaźń na ten czas. 
  
  - Co w Waszych planach? Chcecie podbić świat swoją muzyką?
   Oleksandr Yarmola - Teraz realizujemy ten program światowych coverów. Też będzie miał swój czas. 
  - Z Zamościa pojedziecie do Kijowa czy Kanady?
  Oleksandr Yarmola - Mieliśmy zaplanowane koncerty w Polsce. Z powodu powodzi zostały odwołane. Do Nowego Yorku lecimy w lipcu. 
  - Czy wszyscy członkowie zespołu są po uczelniach muzycznych?
  
  Oleksandr Yarmola - Wszyscy mamy wyższe wykształcenie muzyczne. My wcześniej przeszliśmy przez autentyczny talent, ale ludzie mówili, że teraz musimy się uczyć. Wiele lat temu zaczynaliśmy jako amatorzy. Jesteśmy z różnych miast Ukrainy, teraz wszyscy mieszkamy w Kijowie.  
  - Poza sceną wyglądasz niepozornie. Na scenie jesteś gigantem. Dziękuję za wspaniały koncert. 
  Oleksandr Yarmola - Dziękuję bardzo.  autor / źródło: Teresa Madej fot. Renata Bajak dodano: 2010-06-07 przeczytano: 19109 razy.  
  
  
  
 
  Zobacz podobne:                                                                                                                         
  
  Warto przeczytać:  
     
 
  
  
 
  
 | 
 | 
 
  
 | 
 
  
 
 |