www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w czwartek, 25 kwietnia 2024, w 116 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Marka, Jarosława, Erwiny, Kaliksta.
Kwietniowe przysłowia: Gdy na Wojciecha rano plucha, do połowy lata będzie ziemia sucha. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Publicystyka


- - - - POLECAMY - - - -




Polska piłka nożna, czyli jak przebić dno od spodu - cz. 1: PZPN

Co roku każdy kibic piłkarski w Polsce przeżywa lato pod znakiem wielkiego rozczarowania. Można nawet zaryzykować twierdzenie, że z roku na rok to rozczarowanie potężnieje, zwłaszcza w latach rozgrywania na starcie wakacji wielkich imprez, w których nasza reprezentacja albo stanowi tło dla najlepszych, albo jej w ogóle nie ma. Przeto kibic łudzi się, że od tej pory będzie już tylko lepiej i zarówno kadra zacznie lepiej grać, jak i nasze kluby zaczną prezentować przyzwoity poziom. Niekiedy nawet zdarzają się przebłyski, jak choćby Lech Poznań w Pucharze UEFA sprzed dwóch lat. Częściej jednak jesteśmy świadkami porażek, które w ostatnich sezonach nie są już tylko zwykłymi przegranymi, dla których można znaleźć proste wytłumaczenie pozwalające zachować złudzenia na kolejny sezon. Kiedy przed ubiegłym sezonem tworzyłem ranking największych klubowych kompromitacji ostatnich dwóch dekad nie sądziłem, że ledwie 13 miesięcy od publikacji tamtego artykułu będzie on nieaktualny. Tak jednak się stało, a w ostatnich dwóch tygodniach przeżyliśmy chyba najczarniejszy, choć niestety całkowicie realny, sen w historii polskiej piłki nożnej - na osiem meczów III rund eliminacyjnych do Ligi Mistrzów i Ligi Europejskiej zanotowaliśmy aż siedem porażek i tylko jeden remis. W dodatku ten remis zaliczyła drużyna, po której się go nie spodziewano. W ostatnią środę zaś popis dała kadra, która przegrała w beznadziejnym stylu z Kamerunem. W tej sytuacji doszedłem do wniosku, że nie mogę dłużej czekać i muszę wyrazić swoje zdanie na ten temat jako kibic od najwcześniejszego dzieciństwa, dziennikarz, autor pracy magisterskiej na temat społeczno-kulturowych kontekstów sportu w mediach, a przez pewien czas również jako przewodniczący komisji rewizyjnej Hetmana. Nie łudzę się, że moje słowa przeczytają decydenci naszej piłki, a tym bardziej, że wezmą je sobie do serca. Natomiast na pewno nie miałbym spokojnego sumienia, gdybym nie napisał nic.

Dla mnie symbolem stanu naszej piłki jest pierwszy mecz Wisły Kraków z Qarabachem Agdam w III rundzie eliminacji Ligi Europejskiej. Kiedy przyjrzałem się jego kolejnym elementom, byłem zaskoczony jak wiele można było zmieścić w tym spotkaniu. Począwszy od idiotycznego zestawiania składu przez równie głupio zestawiony sztab szkoleniowy, poprzez ustawienie na boisku, podejście do rywala, styl gry i końcowy wynik, a skończywszy na samej organizacji meczu. Chodzi mi nie tylko o konieczność gry na Suchych Stawach, z uwagi na haniebne zaniedbania przy budowie stadionu przy Reymonta, skutkiem czego "Biała Gwiazda" jeszcze trochę pogra w Nowej Hucie. Otóż 14 lat temu na tym samym obiekcie jego nominalny właściciel, czyli Hutnik Kraków, podejmował w I rundzie eliminacyjnej Pucharu UEFA inny klub z Azerbejdżanu - Chazri Buzowna Baku, z którym wygrał aż 9:0. Od tamtej pory zmieniło się wszystko, nie tylko to, że Hutnik się rozsypał. Dziś to zespoły z Kaukazu leją polskie drużyny. Do 9:0 wprawdzie jeszcze im trochę brakuje, ale trzy bramki Qarabag mógł spokojnie Wiśle strzelić, co zresztą uczynił tydzień później na stadionie imienia Trofika Bachramowa.

Dlaczego 14 lat temu można było mieć pewność, że są drużyny, którym nasi zrobią pogrom, a teraz nie ma ekip, których się nie musimy obawiać? Na pewno jedną z przyczyn jest ogólny rosnący poziom piłki nożnej. Jeśli taki Qarabag potrafi wygrywać nie tylko z Wisłą, ale również z Rosenborgiem Trondheim, to znaczy, że nie są to żadne "ogórki". Niemniej bez przesady - do Ligi Mistrzów nie wejdą jeszcze długo. Przypomnijmy zeszły sezon, również pełen kompromitacji: zarówno Levadia Tallin, jak i NAC Breda czy Broendby Kopenhaga po pokonaniu polskich teamów kolejnych przeszkód nie przeszły i podejrzewam, że tak samo będzie i z naszymi tegorocznymi pogromcami.

Na razie proponuję skupić się na przyczynach systemowych, które można poprawić odgórnymi decyzjami. Nie jest tego niestety zbyt wiele, ale nie dlatego, że Polski Związek Piłki Nożnej jest ciałem, od którego nic nigdy nie zależało i dlatego można je usprawiedliwić. Przeciwnie - wprawdzie decentralizacja pewnych procesów jest rzeczą naturalną i musiało do niej kiedyś dojść, to jednak trzeba powiedzieć, że ten okres przejściowy związek schrzanił totalnie. Przede wszystkim przez tolerowanie korupcji, której największe "owoce" zbieramy właśnie dzisiaj, choć być może naprawdę ten proceder jest już w zaniku. Nie będę się nad tym dłużej rozwodził, bo pisałem szeroko na ten temat w "Oszukanych emocjach". Dodam, że coraz częściej dochodzę do wniosku, iż lata 90-te mieliśmy zupełnie niewykorzystane właśnie przez powszechnie tolerowane łapownictwo. Inna rzecz to zaniedbania w kwestiach przyznawania klubom licencji na grę. Wprowadzono to po pierwsze za późno, a po drugie przez długi czas nie traktowano tego poważnie. Co więcej - nadal się tego nie robi, przyznając licencję na przykład Ruchowi Chorzów, który ma wobec swoich zawodników naprawdę duże zaległości płacowe. Rok temu mieliśmy precedens w postaci wyegzekwowania prawa wobec Łódzkiego Klubu Sportowego. Ileż mieliśmy wówczas protestów! Polegały one jednak głównie na tym, że działacze z Łodzi wskazywali, iż są kluby, którym licencja na grę tym bardziej się nie należała. Kiedy pięć miesięcy temu PZPN zawieszał ją Hetmanowi, to też były głosy, że się na nas uwzięto. Mało kto wskazywał na fakt, że w normalnym kraju już dawno związek przestałby się z nami cackać i nawet nie dawałby kolejnych terminów na uporządkowanie swych spraw. Następnie - trwanie "betonu" na starych stołkach. Z niego wywodzą się obecne władze związku i to za sprawą tych struktur nasza piłka nie jest zarządzana profesjonalnie. Rzecz kolejna, zresztą pochodna poprzedniej, to system szkolenia, którego u nas zwyczajnie nie ma, a jeśli odpowiedzialny za nie w PZPN-ie Jerzy Engel twierdzi, że jest, to chce mi się śmiać przez łzy. Nie ma jasno stawianych wymogów dla klubów z tzw. Ekstraklasy, by te prowadziły WŁASNE grupy młodzieżowe, dzięki czemu mamy często zbiorowe olewanie sprawy i załatwianie jej przez umowę z jakimś podmiotem zewnętrznym. Zapomniano, że talenty odkrywa przede wszystkim pierwszy trener danego człowieka. Często gdzieś na wsiach lub małych miasteczkach, ale i w większych ośrodkach młody człowiek najpierw ma kontakt z nauczycielem wychowania fizycznego i to ten go namawia na trenowanie danej dyscypliny sportu. Dlaczego na stronie PZPN-u nie ma żadnych porad lub zestawów ćwiczeń, które taki przeciętny wuefista - bywa, że po pracy w szkole trenujący miejscowy klub - mógłby u siebie wdrożyć i w ten sposób wyłowić jakiś talent? Aż mnie coś bierze, gdy widzę, że wszyscy się wykpiwają "Orlikami", które przecież same nie sprawią, że będziemy przebierać w uzdolnionej młodzieży. Rzecz następna - konsultacje reprezentacji najmłodszych grup wiekowych. Dopiero niedawno PZPN przestał wymagać, by przyjeżdżający na te zgrupowania brali z klubów praktycznie cały swój sprzęt z butami na czele, ale powroty z kontuzją są wcale nierzadkie. No i sprawa ostatnia - system rozgrywek. Powszechnie wiadomo, że nasi piłkarze grają strasznie mało i trzeba coś z tym zrobić, bo po wyjeździe za granicę niemal każdy już teraz polski zawodnik narzeka, że nie daje rady, bo tam się gra co trzy dni. Pomimo tego jednak wciąż mamy najwyższą ligę szesnastozespołową, przez co drużyna ma do rozegrania ledwie około 35 lub co najwyżej 40 meczów w sezonie. Paradoksalnie klasa niższa liczy 18 drużyn więc trzeba w niej przeznaczać więcej pieniędzy na przejazdy meczowe. W tej sytuacji należałoby albo zmniejszyć tzw. Ekstraklasę do 10 zespołów, grających ze sobą po cztery razy w sezonie, albo powiększyć do 18 drużyn. Nie wiem która opcja jest lepsza. Natomiast nie sądzę, by należało wrócić do niegdysiejszego systemu wiosna-jesień. Nie tylko dlatego, że sprawiłoby to olbrzymie kłopoty logistyczne. Moim zdaniem wystarczy po prostu zaczynać ligę nie w sierpniu, a w połowie lipca. Inna sprawa, że liga w Azerbejdżanie wystartowała razem z naszą, a nie przeszkodziło to tamtejszym drużynom wygrać z polskimi trzy z czterech spotkań.

Z góry zapowiadam, że za tydzień (no chyba, że w międzyczasie wydarzy się coś interesującego, to wtedy później) poruszę kolejny aspekt naszej piłki. Aspekt ważny, bo dzięki niemu cały ten chocholi taniec ma za co trwać i jeśli go nie zmienimy, to w moim przekonaniu nie będziemy mieli szans na wyjście z tej mogiły.


autor / źródło: Robert Marchwiany
dodano: 2010-08-12 przeczytano: 2902 razy.



Zobacz podobne:
     Tradycja w piłce nie istnieje? / 2012-07-19
     Piłka na aucie / 2012-07-04
     Polska piłka nożna, czyli jak przebić dno od spodu - cz. 8: wiosna 2012 / 2012-05-10
     Głupota kosztuje / 2012-04-17
     Chude lata / 2012-04-04
     Głos w sprawie uwolnienia / 2012-03-27
     Licencja na trenowanie / 2012-01-10
     Aby piłka była piłką / 2011-12-29
     Polska piłka nożna, czyli jak przebić dno od spodu - cz. 7: jesień 2011 / 2011-12-22
     Zimowe dylematy / 2011-12-13
     Grzegorz i grzeszki / 2011-11-29
     Orzełka cień / 2011-11-15
     Saloniki i salony / 2011-11-08
     Przyzwolenie na "dyzmowanie" / 2011-10-20
     Wymysły / 2011-10-11
     Pustostany / 2011-10-04
     Reprezentacyjny cyrk / 2011-09-22
     Polska piłka nożna, czyli jak przebić dno od spodu - cz. 6: wiosna-lato 2011 / 2011-08-26
     Oglądaj mecze reprezentacji Polski "na żywo" / 2011-08-17
     Szansa na sukces / 2011-08-02

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet