www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w piątek, 19 kwietnia 2024, w 110 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Adolfa, Tymona, Pafnucego.
Kwietniowe przysłowia: Na świętego Urbana wszystka rola zasiana. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Publicystyka


- - - - POLECAMY - - - -




Polska piłka nożna, czyli jak przebić dno od spodu - cz. 4: kluby

Przy publikacji poprzedniego artykułu spotkałem się z zarzutem, że całość braków polskich piłkarzy sprowadziłem do ich nieróbstwa, choć zarazem uwypukliłem ich niedoskonałości stricte techniczne, które powinny być eliminowane już w wieku juniorskim więc teraz jest już na to za późno. Dzisiejszy tekst zacznę zatem od krótkiego uzupełnienia ostatniej publikacji, dzięki któremu płynnie przejdę do jej części właściwej.

Dziękujmy Bogu, że dał nam trzy lata, w których selekcjonerem naszej reprezentacji był Leo Beenhakker. Za jego kadencji miała ona przebłyski gry doprawdy znakomitej, której nie miała nigdy wcześniej. Tak, biorę pod uwagę nawet czasy, gdy byliśmy na trzecim miejscu na świecie. Przez te lata bowiem futbol zmienił się ogromnie. Dziś oglądając archiwalne mecze można czasem wręcz przysnąć, bo tak wolno wtedy grano. Proszę zwrócić uwagę ile akcji rozgrywano przez bardzo długie holowanie piłki przez jednego zawodnika, co dziś jest z góry skazane na rychłą stratę futbolówki. Teraz trzeba nieustannie biegać, zmieniać pozycje i pokazywać się partnerom, by podaniami wypracować sobie sytuację bramkową. Śmiem nawet twierdzić, że "srebrna" drużyna z 1974 roku miałaby kłopoty z utrzymaniem w tzw. Ekstraklasie. Dlatego właśnie trzeba mieć wielkie słowa uznania dla Leo, który potrafił wykrzesać z naszych piłkarzy więcej niż sami myśleli, że mogą z siebie dać. Mecze z Portugalią i Czechami to były jedyne pojedynki na przestrzeni ostatnich lat, gdzie polscy zawodnicy rzeczywiście grali na wysokim poziomie wobec rywala z absolutnie najwyższej półki. To oczywiście nie znaczyło, że nagle stali się gwiazdami światowego formatu, ale selekcjoner tak z nimi potrafił pracować i czarować swoim wypracowanym przez dziesięciolecia autorytetem, że ci harowali aż miło.

Wielu fachowców podkreślało jednak, że tak naprawdę Beenhakker był szkoleniowcem przede wszystkim klubowym. Fakt, największe sukcesy osiągał właśnie w ligach. Osiągnięcia te denerwowały wielu, z obecnym trenerem kadry Franciszkiem Smudą włącznie. Do dziś mi w uszach stoją jego słowa wypowiedziane niegdyś w "Café Futbol": "Tak, Beenhakker miał sukcesy, ale z kim? Z Realem Madryt! Fajnie jest sobie prowadzić Real Madryt. Niech Beenhakker poprowadzi KSZO Ostrowiec albo Odrę Wodzisław, to wtedy pogadamy". Nic więc dziwnego, że zewsząd starano się wygryźć Holendra, a i dla samych piłkarzy stał się w końcu nie autorytetem, którego zna cała Europa, ale kolejnym trenerem, którego spotykają na swej drodze i w związku z tym drastycznie spadł poziom ich motywacji. Niemniej żałuję, że żaden z szefów naszych klubów nie odważył się ściągnąć Leo do siebie. Ponoć były takie plany w Polonii Warszawa, ale może i dobrze, że tam nie poszedł, bo właśnie wtedy Józef Wojciechowski miał apogeum masowego zwalniania trenerów. Niemniej Wisła, Legia lub Lech mogły to zrobić.

Systematyczna praca dobrego szkoleniowca zagranicznego w moim przekonaniu doprowadziłaby do stałego miejsca drużyny z Polski przynajmniej w fazie grupowej Ligi Europejskiej i awansu co 2-3 lata do Ligi Mistrzów. Biorąc pod uwagę stan obecny, to i tak byłoby dużo. Niemniej poprzestać na tym nie można.

Przede wszystkim trzeba sobie jasno powiedzieć, że w polskich klubach kompletnie leży budowanie drużyny, czyli inaczej mówiąc - sposób wydawania pieniędzy. Nawet działania pozornie w pełni profesjonalne okazują się być totalną prowizorką. Na przykład Legia Warszawa, która przed tym sezonem dokonała kilku drogich transferów zagranicznych graczy. Zewsząd zapewniano, że wszyscy byli obserwowani od jakiegoś roku i ich zakupy były w pełni przemyślane. Mało kto zwracał uwagę na fakt, że te obserwacje prowadził człowiek odpowiedzialny za kompletnie nieudane zimowe polowanie transferowe. Co więcej - nie było nic dziwnego w tym, że równocześnie do klubu wchodził nowy trener, który zapewniał, że wszystkie te kandydatury piłkarzy w pełni zaakceptował. Tymczasem okazało się, że tylko Manu jest zawodnikiem dużej klasy, któremu nie trzeba szukać miejsca na boisku (zresztą niektórzy i jego uważają za pomyłkę). Cała reszta często błąka się bezwładnie po murawie i człowiek zachodzi w głowę po co ich kupiono za dobre kilka milionów złotych i czym się wsławił nabyty za milion euro Chorwat Ivica Vrdoljak, że od razu został kapitanem drużyny. Obawiam się, że nasza liga tylko pogorszy poziom tych graczy i nikomu to nie wyjdzie na dobre, choć nawiasem mówiąc Legia może nawet zdobyć mistrzostwo. Tylko co dalej? Dla mnie modelowym przykładem piłkarza, który zniszczył sobie u nas karierę, jest Siergiej Kriwiec. Ja rozumiem, że grając w biednym BATE Borysów za wszelką cenę chciał się stamtąd wyrwać, ale chyba jednak przekombinował. Przypomnijmy, że ten zawodnik grał w ostatnich dwóch sezonach w Lidze Mistrzów i w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Zdobywał doświadczenie w meczach z tak znanymi firmami, jak Real, Juventus, Everton, Benfica i AEK, gdzie zawsze wychodził w podstawowym składzie. Do tego wciąż ma stałe miejsce w reprezentacji swojego kraju. Rozumiem więc, że idąc do Lecha Poznań spodziewał się, że będzie to miejsce, w którym rozwinie swoje umiejętności. Rzeczywiście wiosną był jedną z gwiazd naszej ligi. Tyle tylko, że przez tę rundę zagrał jedynie 13 spotkań w barwach drużyny z Poznania. Pokażcie mi Państwo porządną ligę, w której wiosną tak mało grano! Zaczęło się więc lato i nowy sezon, no i okazało się, że Kriwiec jest kompletnie bez formy. Nikt się chyba nie spodziewał, że Białorusin będzie aż tak bezproduktywny i grający tak samo słabo, jak reszta jego kolegów z drużyny. Przez dłuższy czas mówiło się, że do Polski trafi kolega Kriwca z Borysowa - Witalij Rodionow. Obawiam się, że z transferu nic nie wyszło, bo piłkarz się zwyczajnie przestraszył tego, co spotkało jego kumpla. Sprawa kolejna - szkolenie młodzieży, które naszym klubom generalnie zwisa i powiewa. Tak się jednak składa, że największe europejskie kluby traktują tę sprawę ogromnie poważnie. Można nawet powiedzieć, że coraz poważniej i nie trzeba nawet posiłkować się szkółką Barcelony. Przykład ostatnich tygodni - mistrzostwo Europy U19 zdobyła Francja, w szeregach której grało aż siedmiu zawodników ze szkółki Olimpique Lyon. Co więcej, następnego dnia po zwycięskim finale część z nich grała w barwach swego klubu na mocno obsadzonym turnieju Emirates Cup w Londynie! A jak wyglądają nasze kadry juniorskie? Nie dość, że próżno w nich szukać zawodników z czołowych polskich drużyn seniorskich, to jeszcze musimy się ratować dziećmi emigrantów, którzy osiedli głównie w Niemczech. Ilu wychowanków gra w pierwszym zespole Lecha, Wisły czy Legii? Palców na rękach wystarczy, by to zliczyć. Do porachowania tych, którzy regularnie grają, wystarczy nawet jedna kończyna.

I jeszcze jedna sprawa - obecnie w Polsce mamy istny boom stadionowy, który oczywiście jest rzeczą bardzo dobrą, zważywszy na ogromną ilość lat, w trakcie których straszyliśmy zagraniczne drużyny swoimi obiektami. Niemniej nasuwa mi się tu pewne porównanie. Otóż pomyślcie Państwo jak bardzo pod tym względem polska piłka jest podobna do polskich kolei. Tam nawet nie usiłują udawać, że jest inaczej, tylko z góry mówią, że ładują pieniądze w dworce, aby przynajmniej one ładnie wyglądały. Wprawdzie realnym jest, że ceną za ten lifting będzie mniejsza ilość pociągów (a gdzieniegdzie ich brak, co u nas już się stało dokładnie rok temu), ale kolejowa wierchuszka na to nie patrzy. Niekiedy nawet za dworzec wyremontowany uznaje taki, gdzie odpicowany jest tylko budynek, a perony są nadal w strasznym stanie, bo nimi zajmuje się akurat inna spółka. Coś podobnego obserwuję w naszej piłce. Tak zwani fachowcy wieszczą wzrost wartości naszej ligi ze względu na EURO 2012 i na nowopowstałe stadiony. I tyle! Nie ma w tym ani jednego powodu sportowego! Moim zdaniem oznacza to, że albo "ekstraklasowi" włodarze jawnie mają kibiców za idiotów, którzy kupią wszystko bez względu na jakość (i mogą mieć w tym rację), albo po prostu ten wzrost będzie nader niewielki.

Myślałem, by stworzyć jeszcze jedną część - o reprezentacji. Doszedłem jednak do wniosku, że właściwie jest ona i tak kwintesencją całości piłki nożnej w kraju. Nie będzie bowiem dobrej kadry, jeśli nie będzie funkcjonował dobrze związek i organy zarządzające rozgrywkami, jeśli piłkarze nie zmienią swojego podejścia do wykonywanego zawodu, jeśli kluby nie będą budowane z głową z nastawieniem na rzeczywiste (czyli międzynarodowe) sukcesy, a także jeśli kibice nie uświadomią sobie, że są na tym rynku klientami, których zachowania mogą wymóc pewne rzeczy. W przeciwnym razie nie pozostanie nam nic innego, jak powtarzanie za Krzysztofem Materną: "Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim, polsko piłko nożno tym zniknieniem swoim"...

Pozwólcie Państwo, że pominę kwestię odmowy rejestracji ZKP "Hetman" przez Ratusz po odwlekaniu sprawy do zamknięcia okna transferowego, bo musiałbym użyć słów, których naczelny na pewno by nie przepuścił. Natomiast odniosę się do "skandalu w Biszczy", wywołanego decyzją szefa Lubelskiego Związku Piłki Nożnej Mariana Rapy o umieszczeniu AMSPN-u "Hetmana" w klasie A. Przyznam, że mam w temacie postanowienia prezesa mieszane uczucia, ale skoro już klamka zapadła, to należało to przyjąć do wiadomości i grać. Tymczasem Albatros Biszcza postanowił inaczej i ponoć nie jest w tej postawie odosobniony. Nie mogę jednak nie zapytać: panowie działacze, co wam teraz nie pasuje? Czy nie pamiętacie jak ogromnego poparcia udzieliliście prezesowi Rapie podczas ostatnich wyborów (przypomnę: 103 głosy na 105 możliwych)? Czy nagle zaczęły wam przeszkadzać jego wieloletnie rządy? Czy wcześniej popieraliście prezesa, bo z piłką na Lubelszczyźnie było dobrze? Czy dopiero takiej decyzji Mariana Rapy trzeba było, abyście zaczęli protestować? Czy za normalną uznawaliście sytuację np. z tegorocznej wiosny, gdy kobiecy zespół Hetmana najzwyczajniej w świecie orzekł, że nie zagra z innym trenerem niż właśnie zwolniony i LZPN zgodził się, by już w trakcie rundy zawodniczki zagrały pod szyldem zupełnie innego klubu? Czy naprawdę do tej pory wam ta prowizorka pasowała?! Takie sytuacje to też część składowa naszego piłkarskiego bagienka.


autor / źródło: Robert Marchwiany
dodano: 2010-09-02 przeczytano: 2863 razy.



Zobacz podobne:
     Tradycja w piłce nie istnieje? / 2012-07-19
     Piłka na aucie / 2012-07-04
     Polska piłka nożna, czyli jak przebić dno od spodu - cz. 8: wiosna 2012 / 2012-05-10
     Głupota kosztuje / 2012-04-17
     Chude lata / 2012-04-04
     Głos w sprawie uwolnienia / 2012-03-27
     Licencja na trenowanie / 2012-01-10
     Aby piłka była piłką / 2011-12-29
     Polska piłka nożna, czyli jak przebić dno od spodu - cz. 7: jesień 2011 / 2011-12-22
     Zimowe dylematy / 2011-12-13
     Grzegorz i grzeszki / 2011-11-29
     Orzełka cień / 2011-11-15
     Saloniki i salony / 2011-11-08
     Przyzwolenie na "dyzmowanie" / 2011-10-20
     Wymysły / 2011-10-11
     Pustostany / 2011-10-04
     Reprezentacyjny cyrk / 2011-09-22
     Polska piłka nożna, czyli jak przebić dno od spodu - cz. 6: wiosna-lato 2011 / 2011-08-26
     Oglądaj mecze reprezentacji Polski "na żywo" / 2011-08-17
     Szansa na sukces / 2011-08-02

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet