www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w sobotę, 20 kwietnia 2024, w 111 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Czesława, Agnieszki, Amalii, Nawojki, Teodora.
Kwietniowe przysłowia: Jeśli pszczoły w kwietniu nie latają, to długie chłody zapowiadają. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Kultura


- - - - POLECAMY - - - -




Żyjąca ikona muzyki - rozmowa ze Zbigniewem Górnym

Nazywany jest ikoną polskiej muzyki rozrywkowej. Popularny dyrygent, kompozytor i producent, czyli Zbigniew Górny we własnej osobie. Przygotował autorski program muzyczny i poprowadził Orkiestrę Symfoniczną im. Karola Namysłowskiego podczas Koncertu Galowego IV edycji Zamojskiego Festiwalu Kultury im. Marka Grechuty w Zamościu.

- Słyszałam opinie, że pan zawsze ma za sobą publiczność. Jak to się robi?

Zbigniew Górny - Najwidoczniej mam coś z charyzmy (rozbrajający uśmiech). Najpierw buduję relacje z wykonawcami, bez względu na ich wiek i nazwisko. Staram się także zaprzyjaźnić z publicznością od pierwszego momentu. Kiedyś bałem się publiczności i stałem do niej tyłem, a Zenon Laskowik był tym frontmanem, a ja wykonywałem swoją robotę. W przypadku "okresu biesiadnego" nauczyłem się śpiewać i bawić z publicznością. Wyczuwam nastroje, które są ludziom potrzebne i udzielają się nam, wykonawcom na scenie, i to jest fajne. Następuje symbioza pewnych zachowań.

- To pana drugiego spotkanie z publicznością Zamościa. Pierwsze miało miejsce z górą dwadzieścia latem temu podczas Pożegnania z Latem, imprezy organizowanej przez TVP 2.

Zbigniew Górny - To była wspólna impreza władz Miasta i telewizji, która szukała prężnych ośrodków, gdzie można coś fajnego zrobić. Zamość, z racji swojej historii "włoskiej", pasował tematycznie do tego, co miało powstać. Gala Włoska jakby sama się narzuciła. Trochę w tym było mojej inicjatywy, bo ja lubię włoską piosenkę, Włochy mi się podobają, troszkę takie szalone jak ja. W związku z tym, to się tak wpasowało. Teraz pewnie bym to inaczej zrobił, może lepiej. Na te nasze biesiadno - piknikowe wyczyny to było bardzo dobrze pokazywane, wiele razy w telewizji. Myślę, że telewizja wróci do tego, bo to był kawał niezłej roboty. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś zrobię tutaj coś takiego włoskiego. Gdyby się udało połączyć z fajnym miejscem i włoskim klimatem...

- Czy pan i pan Wicherek znacie się? Czy Koncert Galowy to wymiar współpracy?

Zbigniew Górny - Właśnie, że nie. To było nasze pierwsze spotkanie. Ja nie wiem, kto rzucił hasło, że można zaprosić Górnego. Był telefon w maju, czy byłbym skłonny przygotować progrm. Głownie był pomysł na Grechutę. Ja uwielbiam Grechutę i Osiecką, i naszych gigantów - to pomyślałem, że jest szansa, żeby coś fajnego zrobić. Teraz, na zasadzie pewnych oszczędności, pewnych rzeczy, które miałem wcześniej zrobione, można to było zrobić w takiej formie. Gdybyśmy mieli coś nowego przygotowywać to nie zmieściłoby się w kosztach. Stąd pomysł połączenia tej naszej "Grechutkowej" historii z tym, co każdy z wykonawców chce śpiewać. I myślę, że to jest temat na przyszłość - kwestia dogadania finansów, terminu. Można tu zaprosić super gwiazdy, bo entourage Rynku i jego wystrój, wielka scena ze światłami plus dobre nagłośnienie stwarza szanse, że tu można naprawdę coś dobrego zrobić nie na zasadzie pospolitego ruszenia, ale przygotować dobry program do telewizji. Liczę, że w tej publicznej telewizji coś się zmieni w najbliższym czasie i wrócimy do wartościowych rzeczy, a nie tego, co oglądaliśmy przez trzy dni na Festiwalu Opolskim. Pełne "oszołomstwo" i kicz, który panował w Opolu. Musi być jakieś antidotum, aby pokazać ludziom, że może być inna piosenka, inaczej zaśpiewana, bo są słuchacze, którzy chcą takiej piosenki słuchać a nie tylko gwiżdżące i skaczące panienki - nie wiedząc dlaczego.

- To pana świadomy wybór - Zamość a nie Opole?

Zbigniew Górny - Miałem taką propozycję już po podpisaniu kontraktu z Zamościem żeby uczestniczyć w Opolu, ale mówiąc szczerze cieszę się, że tak się stało. Przygotowałem sobie koncert, mam nadzieję, że tu się podobał i zostawiłem po sobie naprawdę dobry ślad.

- Podkreśla pan, że bardziej sobie ceni ludzi, niż idee. Proszę powiedzieć o ludziach, którzy znacząco wpłynęli na pana twórczość artystyczną.

Zbigniew Górny - Ja się stykałem, w tym okresie, kiedy moja droga estradowa się zaczęła, z ludźmi, którzy coś umieli, którzy zawiadowali tą dobrą telewizja lat 70-tych. Były pieniądze i ludzie: Mariusz Walter, Zbigniew Napierała, który był przez wiele lat moim promotorem i moją Orkiestrę założył, dał na to środki, pomagał jej medialnie, żebyśmy byli w Opolu, Sopocie - kilka razy. Miałem szczęście do ludzi, którzy stawiali na mnie, że z tego wyjdzie coś dobrego. Spotykałem dobre przykłady muzycznie, które nauczyły mnie smaku muzycznego. Tak się stało, że teraz ludzie decydujący o rozrywce, muzyce w telewizji i mediach zagubili dobry smak muzyczny i patrzą tylko na słupki oglądalności. I to nie ważne co to jest, to się musi sprzedać a przy tym można zarobić na reklamach. Ja jestem przeciwny takiemu traktowaniu sztuki i tam gdzie mogę staram się pamiętać o tych dobrych wzorcach, gdzie najpierw mówiliśmy o muzyce, o pomyśle a potem szukaliśmy formy, jaka mogła zaaprobować publiczność. Był Laskowik, który był opakowany w fajną muzyczkę. Trendem była nowoczesna amerykańska muzyka i taką graliśmy przy okazji dobrych numerów kabaretowych. Teraz się robi tak, że wszyscy muszą być śmieszni, wszyscy muszą się wygłupiać a muzyka to jest przy okazji, można ją zagrać albo nie.

- Podczas Koncertu Galowego muzyka była najważniejsza.

Zbigniew Górny - Wszyscy moi wykonawcy po koncercie powiedzieli: Wiesz, udało się stworzyć wartość, a nie to, że zagraliśmy koncercik, bo każdy z nich po drodze zagrał już parę koncertów, nazwijmy to imprez, a nie wiadomo, kiedy zagra się taki koncert, bo oni dużo czasu na to poświęcili. Dla mnie jest ważne czy ktoś ma pięćdziesiąt czy sześćdziesiąt lat, czy jest to młoda, wschodząca gwiazda czy gwiazdeczka, której trzeba pomóc. Dla mnie liczy się to, co ona umie. Czasem jestem przekorny, bo dla mnie nazwisko nie jest ważne na tyle. Owszem trzeba też iść na rękę organizatorom, którzy muszą sprzedać bilety czy pozyskać sponsorów. Są nazwiska, ale często ludzie pytają - A kto to jest? A ja mówię, że jest to ktoś, kogo warto pokazać. I po koncercie słyszę - ale miałeś nosa, fantastyczny człowiek. Jest w Polsce co najmniej kilkadziesiąt osób, które nie istnieją medialnie, a które występują też ze mną, i warto ich zaprosić do koncertu bo dają mu jakość. Taka jest moja polityka, że przy okazji tzw. "małpy" - ale wartościowej z nazwiska, muszą być te elementy, które stanowią o całości koncertu. I tutaj to było. To nie byli artyści z pierwszych stron gazet, aczkolwiek znani. Natomiast wspólnie zrobiliśmy coś fajnego. Koncert miał jakość i wartość.

- Marzy pan o musicalu. A może wystawić go w Zamościu a nie w Poznaniu?

Zbigniew Górny - Bardzo, bardzo. Ja jestem otwarty. Dwa lata temu napisałem muzykę baletową bo to też było moje marzenie. Zrobiliśmy to z Polskim Teatrem Tańca i objechało to już pół Europy. Kolejnym marzeniem jest napisanie dobrego musicalu, takiego, który zaistniałby w historii muzyki, wtedy moje imię zostałoby na kartach zapisanie, nie jako żyjąca ikona, tylko, że był ktoś, kto potrafił coś fajnego zrobić. Myślę nad tym. Jak będą środki, będą ludzie chcieli - jestem otwarty. Nie tak dawno w Niepołomicach wystawione zostało Oratorium Zbigniewa Wodeckiego i to jest świetna rzecz na Zamość. W międzyczasie zrobiłem oratorium o św. Franciszku. Też fajna rzecz do zrobienia z waszą Orkiestrą. Zrobiłem Galę Piosenki Serialowej, gdzie mam tam "małpy" seriali ale takie, które potrafią śpiewać. Także "Śpiewnik imienny", taki mój nowy pomysł. W tym roku zrobiłem premierę w dwóch miastach. Mam jeszcze całe kartony rzeczy, które są do zrealizowania. Jeśli telewizja otworzy się na hasło "Górny" i da mi zielone światło, to ja to będę robił.

- Jak po tak dłuższej przerwie postrzega pan Zamość? Nocą, podczas koncertu, Zamość był jak z bajki, niczym skarbiec sztuki.

Zbigniew Górny - To rzeczywiście miasto z magicznym klimatem, bo tu się chodzi jakby człowiek był w nierealnym świecie. Podświetlone kamienice dawały zjawiskowy widok, jakby to był czarodziejski plac. Gdyby jeszcze zakończono prace przy schodach, a w przyszłym roku zrobić to przy schodach, na tle ratusza - to będzie to coś pięknego. Wszystkie te zakątki, kiedyś nie były odrestaurowane a teraz czarowne i tutaj można przyjeżdżać jak do miasta zakochanych.

- Jak pan sądzi, czy musi być nazwa festiwalu z nazwiskiem Marka Grechuty, jeśli nie ma na to zgody jego rodziny?

Zbigniew Górny - Nie ma się co upierać. Tu po prostu może być "Festiwal Kultury w Zamościu". Może to być jakakolwiek nazwa, która będzie promowała wartości artystyczne i nic się złego nie stanie.

- Proszę obiecać, że pan pojawi się w przyszłym roku w Zamościu.

Zbigniew Górny - Bardzo chętnie, czekam na zaproszenie. Może z jakimś nowym pomysłem, choć wiąże się to z kosztami, ale jak się rok wcześniej planuje to i sponsor się znajdzie, zwłaszcza co tu dużo mówić - po udanych dwóch dnach koncertowych. Więc pewnie włodarze Miasta wyasygnują odpowiednie pieniądze, które będą dobre i będzie można stworzyć coś wyjątkowego i wtedy nie ma problemu z telewizją, która by to wzięła. Oczywiście musi być zabezpieczony interes pana Wicherka i Orkiestry Symfonicznej w Zamościu.

- Dziękuję za piękny koncert i za rozmowę.


autor / źródło: Teresa Madej
dodano: 2010-09-14 przeczytano: 3479 razy.



Zobacz podobne:
     Rozśpiewana bursa. 5 Przegląd Poezji Śpiewanej im. Marka Grechuty / 2012-04-20
     W zamojskiej bursie będą śpiewać piosenki Grechuty / 2012-04-05
     Kulturalne hity Zamościa 2012 / 2012-02-15
     Znamy scenariusz VI Zamojskiego Festiwalu Kultury / 2012-02-07
     Laureaci lirycznie, Pectus symfonicznie, Namysłowiacy na rockowo / 2011-09-17
     Z Pawłem Sztompke o Rubiku, Nergalu i Namysłowiakach / 2011-09-14
     Piotr Rubik "The best of" w Zamościu / 2011-09-13
     Zamojski Festiwal Kultury: Pectus / 2011-09-12
     Zamojski Festiwal Kultury: Piotr Rubik / 2011-09-11
     Zamojski Festiwal Kultury powrócił w wielkim stylu / 2011-09-10
     Wicherek nie tylko o Zamojskim Festiwalu Kultury / 2011-09-07
     Zilustrowali poezję Grechuty / 2011-09-06
     Program Zamojskiego Festiwalu Kultury / 2011-07-27
     Od przyszłego roku dwa festiwale w jednym / 2011-06-09
     Konkurs na nową nazwę Zamojskiego Festiwalu Kultury bez rozstrzygnięcia / 2011-06-08
     Pierwsza ocena zgłoszeń nazwy Zamojskiego Festiwalu Kultury / 2011-06-01
     Marek Grechuta nie dla wszystkich! / 2011-05-28
     Wkrótce rozstrzygnięcie konkursu na nazwę festiwalu / 2011-05-23
     ZFK: Rubik z utworami Grechuty / 2011-04-26
     Rusza konkurs na nową nazwę festiwalu "grechutowskiego"- wymyśl nazwę! / 2011-04-19

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet