Magikom od pogody udało się przewidzieć czyste niebo na weekend, ale moc wczorajszej śnieżycy świadczy o tym, że synoptycy poruszują się w temacie raczej po omacku. Babka Onegdajka powiada, że po omacku to miło jej było poznać pewnego oficera w Petersburgu, ale to zdarzyło się jeszcze przed rewolucją...

Sobotni poranek w zawianym Miączynie

Powiedzmy sobie szczerze, że te wszystkie prognozy to jeno naukowa próba odgadnięcia zachowań przepotężnej natury i należy je przedstawiać z pokorą. Zawsze irytowało mnie to, że jakaś kicia z telewizora nazapowiadała bzdur, a nazajutrz, jak gdyby nigdy nic, bez żadnych przeprosin za pomyłkę, znów plotła z uśmiechem.

Póki co, cieszmy się tym, że człek na tyle jest jeszcze lichy, że rządzić naturą nie może, ani nawet poznać jej dogłębnie. Cieszmy się tym, że nie można handlować deszczem, wiatrem, mrozem i innymi zjawiskami atmosferycznymi. Na razie wymyślono tylko globalne ocieplenie, by handlować limitami emisji pewnych gazów. Babka Onegdajka powiada, że to przejaw postępujacego globalnego OCIPIENIA.