www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w sobotę, 20 kwietnia 2024, w 111 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Czesława, Agnieszki, Amalii, Nawojki, Teodora.
Kwietniowe przysłowia: W dzień Wojciecha świętego ptaki przylatują jego. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Publicystyka


- - - - POLECAMY - - - -




Polska piłka nożna, czyli jak przebić dno od spodu- cz.5: jesień 2010

Mój letni cykl felietonów na temat polskiej piłki nożnej miał charakter kompleksowego spojrzenia na problem. Starałem się określić przyczyny istniejącego stanu rzeczy i metody poprawy sytuacji. Wydaje mi się, że koniec tegorocznych wakacji to czas, który dla naszego futbolu powinien stanowić dno absolutne. Z różnych przyczyn, ale szczególną jest EURO 2012. Tyle, że nie w znaczeniu dążenia do osiągnięcia wówczas jakiegoś apogeum, a przeciwnie - jako impuls do dalszego rozwoju. Sprawdźmy więc czy nastąpił jakiś postęp.

Zacznijmy od naszej tzw. Ekstraklasy. Dziwna to liga. W połowie sezonu drugą drużynę od góry tabeli dzieli od drużyny przedostatniej zaledwie dziesięć punktów. Teoretycznie więc nikt nie może być pewien utrzymania się, ale i nikt nie powinien przestawać marzyć o wywalczeniu miejsca w europejskich pucharach. Jednakże polska rzeczywistość piłkarska jest pozbawiona sensu do tego stopnia, że grę na arenie międzynarodowej traktuje się jako karę. Tak było w przypadku Ruchu Chorzów i byłoby w przypadku Jagiellonii Białystok. Zastanawiam się czy rumuński arbiter Alexandru Deaconu nie wyświadczył "Jadze" przysługi "przekręcając" ją w Salonikach, bo jak pokazuje przykład Lecha Poznań, dalsza gra w pucharach często odbija się na grze w lidze. Białostoczanie tego problemu nie mieli więc mogli swobodnie polecieć na szczyt tabeli i wygrać rundę jesienną. Nie bardzo wierzę, że zdobędą mistrzostwo, ale pozycja w pierwszej trójce na koniec sezonu jest całkowicie realna.

Kolejne miejsca to Wisła i Legia. Jest tak, choć obie te drużyny miały złą jesień. To jedna z kilku rzeczy pokazujących słabość naszej ligi. Jeśli można przegrać sześć spotkań na piętnaście, nie mieć dodatniego bilansu bramkowego i zajmować trzecie miejsce w tabeli z zaledwie trzema punktami straty do lidera, to świadczy to wyłącznie o grząskości bagienka, jakim jest tzw. Ekstraklasa. Jeszcze większym argumentem ku temu jest wysoka pozycja Korony Kielce. Dziennikarze zachwycają się stylem gry "złocisto-krwistych" i jakością prowadzenia zespołu przez Marcina Sasala. Ja podstaw ku temu nie widzę. Każdy mecz Korony to była jedna wielka siermięga. Większą były chyba tylko pojedynki Górnika Zabrze (jak można niemal w każdym meczu wyjazdowym dawać sobie wbijać po dwie, cztery, a nawet pięć bramek?!). Do tego skład kielczan na pewno nie jest z gatunku perspektywicznych. Przytoczę Państwu zestawienie z ich ostatniego meczu ligowego z Lechem Poznań (w nawiasach rok urodzenia danego zawodnika): Radosław Cierzniak (1983) - Paweł Golański (1982) (zmieniony przez Kamila Kuzerę - 1983), Pavol Staňo (1977), Hernani (1984), Jacek Markiewicz (1976) - Maciej Korzym (1988), Vlastimir Jovanović (1985), Aleksandar Vuković (1979), Edi Andradina (1974) (zmieniony przez Krzysztofa Gajtkowskiego - 1980), Nikola Mijajlović (1982) (zmieniony przez Pawła Sobolewskiego - 1979) - Andrzej Niedzielan (1979). Na 14 piłkarzy aż połowa ma co najmniej 30 lat! Nie można w taki sposób budować drużyny, jeśli myśli się dalej niż w perspektywie tylko tego sezonu. Jeżeli w przyszłym sezonie Korona zagra w pucharach, to trzeba to będzie traktować w kategoriach wielkiej szkody dla naszej piłki.

Poza tym poziom się nie zmienił. Nadal ogromna większość spotkań to bezładna kopanina, gdzie celne podania po ziemi obserwujemy tylko w wykonaniu danej drużyny na własnej połowie. Z przerażeniem przeczytałem w jednej z gazet, że za najlepszy mecz tej rundy uważany jest pojedynek Legii z Lechem. Mnie on akurat najbardziej rozczarował, podobnie zresztą jak prezes Polonii Warszawa Józef Wojciechowski (przy okazji wyjaśniam, że mecze tzw. Ekstraklasy oglądałem w sieci za pośrednictwem programu SopCast. Dziękuję z tego miejsca zwłaszcza użytkownikowi kanałów o zbiorczej nazwie "PublicSport". Zgodnie z letnią zapowiedzią, nie zapłaciłem za produkt tak marnej jakości, jak nasza liga, choć oczywiście jakość obrazu w Internecie nie jest najwyższa). Okazało się, że prezes Wojciechowski niczego się nie nauczył i bezmyślnie zwolnił Jose Mari Bakero, równie bezmyślnie umieszczając na stanowisku pierwszego trenera Pawła Janasa. Polonia zleciała przez to z pierwszego miejsca na ósme. Skorzystał na tym Lech Poznań, który dzięki Baskowi wyraźnie uporządkował swoją grę, strasznie szwankującą do końca października. Tu akurat zwolnienie Jacka Zielińskiego było słuszną decyzją. Nie przekonały mnie nawet dwa ostatnie (wysokie) zwycięstwa tego trenera. Słuszne też okazało się pozostawienie na stanowisku szkoleniowca Legii Macieja Skorży. Co prawda nadal mam ogromne wątpliwości czy w przyszłym sezonie nie powtórzy się dwumiesięczna zapaść piłkarzy tego zespołu, a co za tym idzie czy Legia ponownie nie skompromituje Polski w pucharach (na które ponoć jest ta ekipa budowana), ale chyba trzeba będzie dać trenerowi szansę. Mam nadzieję, że kolejne transfery będą robione z większym pomysłem i że nie będzie za nie odpowiadał Marek Jóźwiak. Mówiąc dosadniej - mam nadzieję, że ten pan nie będzie już odpowiadał w Legii za nic. Co do jego nieprzydatności w klubie z Łazienkowskiej nie mam żadnych wątpliwości.

Mało napisałem o Wiśle, a chyba trzeba więcej, bo pod wodzą Roberta Maaskanta kroi się tam naprawdę ciekawy zespół. Co prawda jego przebudowa jest absolutnie niezbędna (choćby po to, by pozbyć się przynajmniej połowy piłkarzy z letniego zaciągu), ale ogólnie idzie on w dobrym kierunku. Widziałem, że drużyna jest faktycznie coraz bardziej zgrana i zaczyna być po prostu drużyną. Jeśli teraz zadziała skauting (potrzebny zwłaszcza dla wzmocnienia linii obrony ze szczególnym uwzględnieniem środka tej formacji), to moim zdaniem "Biała Gwiazda" będzie znów głównym faworytem do zdobycia tytułu mistrza Polski.

A teraz słowo o Lechu, który dostarczył nam tej jesieni ogromu radości. Do tego stopnia, że nawet teraz, gdy piszę te słowa, podśpiewuję sobie "W grodzie Przemysława...". Przyznaję - nie sądziłem, że Lech wyjdzie z grupy Ligi Europejskiej i omal nie zajmie w niej pierwszego miejsca, ale kto tak uważał jeszcze na początku września? Wszak mieliśmy wtedy w pamięci przede wszystkim wielką radość po zwycięstwie w rzutach karnych z... mistrzem Azerbejdżanu, beznadziejną grę ze Spartą Praga i fuksiarskie przejście Dnipro Dniepropietrowsk. Wylosowanie Manchesteru City i Juventusu Turyn traktowano raczej jako fajną okazję do otwarcia stadionu meczem z silnym rywalem. A tymczasem najpierw to raczej "Juve" szczęśliwie zremisowało z "Kolejorzem", potem było 2:0 z potwornie nieskutecznym Salzburgiem, dalej zasłużona porażka w Manchesterze, za to później absolutnie historyczne zwycięstwo w rewanżu, zapewniający awans remis z Juventusem w iście arktycznych warunkach i na koniec wygrana w Salzburgu przy delikatnej pomocy sędziego z Rosji. Naprawdę Lech zasłużył na przeogromne słowa uznania, bo zrobił dla polskiej piłki bardzo wiele. Wylosowana w kolejnej fazie Braga jest na pewno w zasięgu poznańskiego teamu, a i z Liverpoolem nie takie drużyny w tym roku wygrywały. Jeśli utrzymamy ten trend w kolejnych dwóch sezonach, to w 2014 r. będziemy mogli wystawić w pucharach pięć zespołów. Warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz: okazuje się, że gra w Lidze Mistrzów wcale nie musi być lepsza od fazy grupowej Ligi Europejskiej. Przykłady słowackiej Żiliny i serbskiego Partizana Belgrad dobitnie pokazują, że grając z absolutną europejską czołówką i przegrywając wszystkie mecze tylko się traci. Lepiej więc zacząć od niższej półki, tam zbierać punkty do rankingu i zaatakować wyższy szczebel mając zdecydowanie wyższą pozycję w futbolowej hierarchii. Co prawda Juventus i Manchester City jak najbardziej mogłyby w Lidze Mistrzów grać, ale chyba jednak trochę inaczej występuje się przeciwko herosom mając w głowie, że bierze się udział w rozgrywkach przeznaczonych głównie dla tych bogów.

Wątek reprezentacji potraktuję krótko. Zwycięstwo nad Wybrzeżem Kości Słoniowej było chwalebne, ale pozostałe mecze kadry nie były tak dobre. Z tego powodu niepokoją mnie słowa Franciszka Smudy jakoby miał już wyselekcjonowane 90 procent kadry na EURO 2012. Zresztą nie tylko z tego, bo moim zdaniem takie sformułowanie byłoby bardziej na miejscu w połowie przyszłego roku. Tym samym "Franz" daje asumpt swym krytykom, którzy pytają po co w takim razie na przykład niedawne zgrupowanie w Turcji. Do tego trzeba dodać "aferę alkoholową" i iście kompromitujący styl wyjścia z tej sytuacji. Nie może być tak, że karze się tylko dwie osoby, skoro wybryk spowodowało większe grono. Zastanawiająca jest też sprawa picia wina w samolocie przez Artura Boruca i Michała Żewłakowa w czasie zgrupowania lub po jego zakończeniu, bo to do tej pory nie jest jasne. Nie krytykuję odstawienia tych piłkarzy od kadry, ale niejasne tłumaczenia selekcjonera nie przydają mu na pewno zaufania opinii publicznej. Optymizmem za to napawają mnie stwierdzenia, że budowany zespół będzie gotów nie tylko na mistrzostwa Europy, ale także na późniejsze wyzwania.

No i na koniec najbliższe nam bagienko zamojskie, gdzie paranoja paranoję pogania, gdzie wszystkie strony mają sporo za uszami i gdzie zarazem nikt nie chce ustąpić nawet za cenę ogólnego paraliżu. Związek lubelski i zamojski postanowiły iść w zaparte, skutkiem czego AMSPN "Hetman" nie rozegrał żadnego meczu o punkty, rozgrywki grupy I klasy "A" są zawieszone, a bojkotujące kluby dopiero teraz wpadły na pomysł, żeby iść z tą sprawą do sądu. Nadal jednak nie widać, by za tym protestem szło coś więcej i by bojownicy o klasę "A" bez AMSPN-u stawiali sobie poza tym jakieś inne cele. Mamy za to ich zupełnie "odjechane" pomysły. Oto wypowiedź Adama Lewczyka, prezesa Piasta Babice, który tak wypowiedział się dla "Dziennika Wschodniego" z 10 grudnia (artykuł Marka Wieczerzaka pt. "Nowe wątki bojkotu rozgrywek zamojskiej klasy A, spór zakończy się w sądzie?"): "Jeśli nie będziemy mogli grać w lidze to stworzymy własne rozgrywki. Pokażemy działaczom związku, że poradzimy sobie bez nich". No brawo! Ciekawe czy do UEFA i FIFA też się osobno zapiszą. Ten właśnie cytat otrzymuje grudniową nominację w moim prywatnym plebiscycie na najgłupszą wypowiedź w mediach Lubelszczyzny.

Za pół roku zapewne stworzę część szóstą cyklu. Bawiąc się w proroka, na mistrza Polski typuję Wisłę Kraków, na wicemistrza Legię, na trzecie miejsce Jagiellonię, a na czwarte Lecha, który zdobędzie również Puchar Polski. Z moich przemyśleń wynika, że taki układ będzie najlepszy dla polskiej piłki pod względem występów w europejskich pucharach. Jeśli się pomylę, to mam nadzieję, że tylko jeszcze bardziej na korzyść naszego futbolu.


autor / źródło: Robert Marchwiany
dodano: 2010-12-23 przeczytano: 2854 razy.



Zobacz podobne:
     Tradycja w piłce nie istnieje? / 2012-07-19
     Piłka na aucie / 2012-07-04
     Polska piłka nożna, czyli jak przebić dno od spodu - cz. 8: wiosna 2012 / 2012-05-10
     Głupota kosztuje / 2012-04-17
     Chude lata / 2012-04-04
     Głos w sprawie uwolnienia / 2012-03-27
     Licencja na trenowanie / 2012-01-10
     Aby piłka była piłką / 2011-12-29
     Polska piłka nożna, czyli jak przebić dno od spodu - cz. 7: jesień 2011 / 2011-12-22
     Zimowe dylematy / 2011-12-13
     Grzegorz i grzeszki / 2011-11-29
     Orzełka cień / 2011-11-15
     Saloniki i salony / 2011-11-08
     Przyzwolenie na "dyzmowanie" / 2011-10-20
     Wymysły / 2011-10-11
     Pustostany / 2011-10-04
     Reprezentacyjny cyrk / 2011-09-22
     Polska piłka nożna, czyli jak przebić dno od spodu - cz. 6: wiosna-lato 2011 / 2011-08-26
     Oglądaj mecze reprezentacji Polski "na żywo" / 2011-08-17
     Szansa na sukces / 2011-08-02

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet