Koncert "Wieczór z Gwiazdą" w wykonaniu Haliny Kunickiej i Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego to premiera wyjątkowego programu, z którym wspaniała piosenka i wyśmienita Orkiestra planuje podbić publiczność w Polsce.

- Mamy plany aby z tym programem pojechać w Polskę - mówił po znakomicie przyjętym przez publiczność koncercie "Wieczór z Gwiazdą" Tadeusz Wicherek. Przed nami są miejscowości, które mają swoją orkiestrę, ale także miejscowości, które nie mają swojej orkiestry i tam pojedziemy z "Namysłowiakami", za "tanie" pieniądze, oczywiście wraz z Haliną Kunicką. Myślę, że za tyle wzruszeń, ile dostarcza publiczności Pani Halina, to naprawdę warto skorzystać z naszej propozycji.

- Pomysł przyszedł od Grażyny Miśkiewicz, managera Haliny Kunickiej. Ja się nawet nie zastanawiałem i powiedziałem "tak", jak najbardziej. Małżonek Pani Grażyny, Henryk Miśkiewicz dopisał szybciutko trzy aranże, Pan Jerzy Derfel także dopisał - objaśniał dyrygent Wicherek.

- To jest pierwszy taki koncert. Trzeba było złożyć cały repertuar i spowodować, żeby był to pełny koncert z Orkiestrą, no i udało się. Ja staram się w Zamościu proponować nowości. W Polsce jeszcze takiego koncertu nie było. Zamość jest pierwszy, co podkreślam non stop, najstarsza (mowa o Orkiestrze) i najlepsza. Teraz omówimy wszystkie szczegóły i obmyślimy, gdzie i w jakiej kolejności wystąpimy.

- Mamy już piękny plakat z grafiką Waldemara Czerwińskiego, w oparciu o zdjęcie Pani Haliny. Taka jaka jest na plakacie, taka jest zawsze, na co dzień. Na jej utwory ludzie zawsze będą czekać, to zawsze świetni brzmi.

Jak powiedziała Grażyna Miśkiewicz, Pani Halina nie śpiewa już na swoich recitalach "Orkiestr dętych". Dla Zamościa zrobiła wyjątek. Dała także szansę publiczności, by pośpiewała razem z nią.

Jak podkreślała manager, Pani Halina jest bardzo szczęśliwa, że mogła wystąpić w programie z zamojską Orkiestrą.

- Boże, Grażyno, gdzieś ty znalazła tego Pana Tadeusza - dopytywała się Halina Kunicka swojej manager, wdzięczna za możliwość powrotu do wielkiego śpiewania i to ze znakomitą, najstarszą w Polsce Orkiestrą Symfoniczną im. Karola Namysłowskiego.

- Jeżeli wracać na estradę, w przypadku tak niezwykłej piosenkarki, to tylko w takiej formule - wyrokował dyrektor naczelny i artystyczny Tadeusz Wicherek.

A my wszyscy z niedowierzaniem powtarzaliśmy, że Pani Halinie to lat po prostu ubywa, odwrotnie jak nam wszystkim. Ale jak podkreśliła fenomenalna piosenkarka: jej życie to piękne dni. I taka postawa wobec świata i życia może być tylko wzorem do naśladowania nie tylko dla tych, którzy znają piosenki Haliny Kunickiej.