www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w czwartek, 25 kwietnia 2024, w 116 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Marka, Jarosława, Erwiny, Kaliksta.
Kwietniowe przysłowia: Choć i w kwietniu słonko grzeje, nieraz pole śnieg zawieje. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Publicystyka


- - - - POLECAMY - - - -




Apokalipsa znowu obwieszczona

Żyjemy w czasach nieustannego bombardowania informacyjnego. Jego pierwsze symptomy pojawiły się wraz z narodzinami mediów elektronicznych. Od tamtej pory jest ono coraz większe i nijak nie da się go powstrzymać. Natężenie tego zjawiska wzrosło jeszcze bardziej, gdy pod strzechy dotarł Internet. Wtedy zjawisko przybrało wymiary szaleńcze. Z jednej strony bowiem fascynująca jest możliwość sprawdzenia praktycznie każdej interesującej nas rzeczy praktycznie w chwilę, ale z drugiej...

Każdy z Państwa korzysta z Internetu. Inaczej nie przeczytaliby Państwo tego tekstu. Na pewno też większości z Państwa Internet jest niezbędny do pracy. Choćby dlatego, że korespondencja mailowa jest dziś wręcz podstawą komunikacji i na stosowną skrzynkę trzeba wejść przynajmniej raz dziennie. W weekend. W dzień powszedni koniecznością jest już kilkukrotna wizyta. Jeśli korzysta się z konta na którymś z portali, to siłą rzeczy po drodze spogląda się na zamieszczone tam wiadomości. Z różnych dziedzin, w zależności od portalu. Na jednych można znaleźć zwykłe informacje, wśród których często dominują doniesienia o działaniach rządzącej opozycji, a na drugich... praktycznie co kto chce. Moje podstawowe konto jest na portalu, gdzie wiadomościami dnia są doniesienia w rodzaju fikcyjnych zaręczyn Jolanty Rutowicz lub wypowiedzi niejakiej Dżoany Krupy z "Tap Madl" i cała gama najróżniejszych katastrof - teraźniejszych lub przyszłych. Podobno mój artykuł o rosnących cenach cukru niektórzy odebrali jako sianie paniki. Ciekaw więc jestem co myślą o tekstach owego serwisu. Jego redaktorom nie przeszkadza nawet idealna sprzeczność doniesień. Nic to, że jednego dnia wieszczą ogromne ocieplenie, a drugiego epokę lodowcową. Nic to, że w poniedziałek piszą o dużych możliwościach Facebooka, a we wtorek o tym, jak Facebook kształtuje życie codzienne jego użytkowników (swoją drogą tak nachalna promocja tego serwisu musi się odbywać za ciężką kasę). Do tego teksty o tajnych organizacjach, nawiedzeniach, proroctwach etc. Wierszówka rzecz święta.

A jeśli ogólna sytuacja daje im pretekst do tworzenia katastroficznych wizji, to już w ogóle mamy odlot i to nie tylko na wspomnianym portalu. Pod koniec ubiegłego roku furorę robiła niejaka Baba Vanga. Wszędzie można było wyczytać przepowiednię tej nieżyjącej już od kilkunastu lat Bułgarki, że w listopadzie rozpocznie się trzecia wojna światowa. Informacja o tym przewijała się nawet wtedy, gdy minęła dokładna data rzekomego wybuchu globalnego konfliktu. Wszystko przez ostrzelanie rakietami wyspy Yeongpyeong przez Koreę Północną, co odbyło się niby dokładnie przewidzianego przez Babę Vangę dnia, tyle że... w kalendarzu juliańskim. Dziś o całej sprawie pamiętają tylko ci, którzy i tak na co dzień interesują się polityką. Wprawdzie na Półwysep Koreański trzeba mieć oko zawsze, bo nigdy nie wiadomo co Kimom strzeli do głowy w przerwach między mordowaniem swych obywateli w obozach pracy, ale żadnego alertu nie ma.

W ubiegłym tygodniu doszło do bardzo silnego trzęsienia ziemi, którego epicentrum znajdowało się u wybrzeży Japonii. Oczywiście to wielka tragedia dla całego narodu japońskiego i choć Kraj Kwitnącej Wiśni słynie z doskonałego przygotowania do takich kataklizmów, co zapobiegło dużo większej liczbie ofiar, to jeszcze długo będziemy poznawać dogłębnie faktyczne zniszczenia. Zwłaszcza, że problemem było nie tylko trzęsienie, ale także tsunami i wycieki z elektrowni atomowych.

W tamten piątkowy wieczór zrobiłem sobie rekonesans po forach internetowych. Nie tylko tych ogólnych, gdzie siłą rzeczy przypadkowe osoby obwieszczają rzeczy najbardziej katastroficzne, a potem fala wzbiera. Zajrzałem również tam, gdzie pisze stałe, choć liczne i mieszkające w całej Polsce, grono (gazeta.pl). Gdzie trzeba się wcześniej zalogować i gdzie tym samym za każdym nickiem stoi jakaś pojedyncza osoba. Nieznana wprawdzie innym z nazwiska, ale ponieważ jest na tym forum od dłuższego czasu, to pewne rzeczy o niej wywnioskować można - choćby to czy dana osoba jest po prostu poważna.

Oczom nie wierzyłem, gdy ujrzałem jedną wielką panikę. Nie mogłem zrozumieć jak to jest, że te same osoby wypowiadające się w temacie rosnących cen cukru nader lekceważąco ("Niech drożeje. Moja rodzina zużywa pół kilo cukru przez pół roku, a poza tym to biała śmierć"), katastrofę dziejącą się kilkanaście tysięcy kilometrów stąd postrzegają jako wstęp do Armagedonu. Posty w rodzaju "Na własne oczy obserwujemy wymieranie ryb, ptaków i innych gatunków, a także niebywale nasilenie katastrof tzw. naturalnych" nie były niczym nadzwyczajnym. Ktoś nawet posunął się do stwierdzenia "Będziecie się śmiać, ale ja wierzę w rychły koniec świata. Będzie co ma być, jeśli ma nadejść zagłada to chciałabym, żeby koniec nastąpił szybko i w obecności moich bliskich. O to się modlę. Najpierw Japonia a potem... jest coraz gorzej, coraz ciężej się żyje, coraz więcej pracujemy a mniej zarabiamy, drożyzna, bieda, choroby, trzęsienia ziemi. Wystarczy poczytać Biblię, 24 rozd. Mateusza, wszystko się sprawdza...".

Nie wiem jak Państwo, ale ja żadnego masowego wymierania fauny i flory nie dostrzegam. W każdym razie nie ma ono większego wymiaru niż zwykle. Katastrofy naturalne też były, są i będą. Tyle, że w dzisiejszych czasach, kiedy na własne oczy możemy obserwować bezpośrednią transmisję porywania ludzi przez fale tsunami, ich siła oddziaływania jest dużo większa. Można mówić ludziom, że skoro to trzęsienie ziemi było największe od 140 lat, to znaczy, że 140 lat temu Japonia przeżyła jeszcze silniejsze, a jednak świat trwa nadal, ale to nic nie da, bo nie widzieli tego trzęsienia w telewizji lub na YouTube. A jeśli do tego powiążą tę klęskę żywiołową z zaburzeniami politycznymi na drugim końcu świata, to mają jasny obraz dziejącej się właśnie apokalipsy.

Nie zmienia to jednak najważniejszego: że prawdziwy koniec świata nadejdzie wtedy, gdy nikt się go nie będzie spodziewał, nikt go wcześniej nie ogłosi i w gruncie rzeczy nikt nie wie, jaki on rzeczywiście przybierze wymiar.


autor / źródło: Robert Marchwiany
dodano: 2011-03-17 przeczytano: 2856 razy.



Zobacz podobne:

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet