Po kilku udanych próbach nocnego wypasu w blasku księżyca, wczoraj musieliśmy ulec przeważającym siłom nieprzyjaciela. Zuchwała armia komarów, wyposażonych w czułe chemodetektory i kamery termiczne, znów przejęła kontrolę nad naszymi pastwiskami, żądając haraczu w postaci krwi. W świetle dnia tego samego żądają bąki, które choć popularnie zwane są ślepakami, dysponują lepszą optyką wojskową niż filmowy kosmita zwany Predatorem.

A wszystkiemu winien jest seks! Zapłodnionym komarzycom i bączycom niezbędna jest krew ssaka. Bez niej wszystkie jajka szlag trafi.

Powszechnie wiadomo, iż komary i bąki nie bzykają (się) dla sportu, lecz wypełniają misję zachowania swego gatunku, co tłumaczy ich upierdliwość, jednak widać wyraźnie, że ta nasza przyroda coś ostatnio przegina...