www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w sobotę, 27 kwietnia 2024, w 118 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Zyty, Teofila, Żywisława, Anastazego.
Kwietniowe przysłowia: Kiedy Marek przypieka, człek jeszcze na ziąb ponarzeka. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Kultura


- - - - POLECAMY - - - -




Jazzowa uczta u Namysłowiaków

Plakat Polskiej Orkiestry Włościańskiej im. K. Namysłowskiego zapowiadający koncert zatytułowany "Złote lata swingu" z udziałem Kwintetu Smyczkowego POW intrygował i zachęcał z kilku powodów. Po pierwsze - "Namysłowiacy" i swing/jazz, po drugie - powszechnie wiadomym było, że będzie to debiut przed zamojska publicznością dyrygenta Tadeusza Wicherka, nowego Dyrektora Naczelnego i Artystycznego POW.

Komplet na widowni. Lekki szmer w tle, pierwsi muzycy na scenie, i za chwilę Maestro - światowej sławy dyrygent, Tadeusz Wicherek. Przemknęło mi przez myśl - wielki świat i... nie zawiodłam się ja i nikt z obecnych na widowni. Uprzedzam fakty, więc od początku.

"Nazywam się Tadeusz Wicherek. Jak to wiemy z plakatów i z prasy - od paru dni mam przyjemność na stałe współpracować z naszą Orkiestrą. Przygotowaliśmy kilka niespodzianek. Jedną z nich będzie dzisiejszy koncert. Mam nadzieję, że będzie to propozycja interesująca, muzyka swingowa czyli lata dwudzieste, trzydzieste, czterdzieste. Wspaniałe scenerie. Moja przygoda ze swingiem, muzyką swingową zaczęła się chyba wtedy, gdy po raz pierwszy zobaczyłem w telewizji, w czarno - białym "Belwederze" starym, pierwszy film z Fredem Asterem i Dzim Keri. Do dzisiaj pamiętam taką sytuację - jakaś olbrzymia przestrzeń, wspaniały taras, schody, posadzka błyszcząca, tak, że cała postać odbijała się w tej posadzce, wspaniały księżyc. On doskonale ubrany we fraku, ona w pięknej sukni, oczywiście bez pleców, lekko zasłonięta z przodu, ale za to długa z tyłu, powiewająca, wentylatory robią wietrzyk z boku, suknia się unosi, widać smugę kroków, które pokonują tancerze. Wspaniała sceneria. W zasadzie tylko jeden utwór do tego pasuje: "Kiedy będę zakochany" - When I fall in love. Posłuchajcie Państwo!"

Tadeusz Wicherek "kupił" publiczność na starcie. Któż nie przyjąłby takiego zaproszenia. I właściwie od pierwszego utworu zakochaliśmy się w jazzie (zapewne niektórych z nas to uczucie dopadło dużo wcześniej).

Usłyszeliśmy znakomicie wykonany utwór jazzowy.

Johnny Griffin, znany saksofonista tenorowy starszego pokolenia, miał kiedyś powiedzieć, iż w jazzie nie liczy się, co się gra, ale jak się gra. Dla każdego miłośnika jazzu jest to prawda oczywista. W tym przypadku, ważne było także dla publiczności o czym gra się tak pięknie.

Rozległy się oklaski, przerwane prezentacją zespołu Tomasz Bielski Quartet, której dokonał Tadeusz Wicherek.

"Powitajmy: na perkusji gra Paweł Dobrowolski. Na fortepianie, wspaniały pianista, zaskakujący nas cały czas niesamowita harmonią, niesamowitymi przebiegami rytmicznymi - Janusz Skowron. Teraz człowiek, który już jest w encyklopedii muzyki rozrywkowej, mój kolega ze szkoły Zbigniew Wegehaupt. Aranżer, człowiek, który słyszy jak nietoperz i używa tych akordów, które słyszeliśmy; wszystko pisze na różne zespoły, gra na saksofonie i flecie - Tomasz Bielski.

Proponujemy Państwu dość duża dawkę muzyki - mówił dyrygent Tadeusz Wicherek - ograniczę więc słowa, posłuchajmy po prostu pięknej muzyki".

Drugi utwór koncertu to "Quiet nights of quiet stars". To było mistrzostwo świata - wirtuozeria saksofonisty i perkusisty, prawdziwie zagrany jazz - nie tylko w mojej ocenie, jestem pewna, że nawet w ocenie Airto Moreira - legendarnego muzyka brazylijskiego, to nie było tylko naciskanie klawiszy.

Wykonanie tego utworu i kolejnych, to wykonania jakich nie powstydziliby się najwybitniejsi jazzmani - na myśl przychodzą nazwiska legend jazzu: Rey'a Charles'a i naszego... Mieczysława Kosza. Kolejno zagrano "I'm in the mood for love". Burzę oklasków zebrała "Mona Lisa" R. Evans'a.

Któż nie zna tego utworu, wielu z nas zaczarował nie jeden raz, tak było i teraz. Niesamowita solówka Tomasza Bielskiego na saksofonie.

Tadeusz Wicherek skomentował, że każdy ma swoje spojrzenie na "Mona Lizę", mieli swoje spojrzenie Frank Sinatra i Nat King Cole ale także Tomasz Bielski.
I zaproszenie do wysłuchania kolejnego utworu - "Stardust" i spojrzenie na ten utwór Tomasza Bielskiego, z umiejętnym zastosowaniem muzyki współczesnej i bogatą harmonią.

Mogliśmy także usłyszeć "I get a kick out of you" - C. Porter'a - kolejny utwór i kolejna rewelacja. Dyrygent zapowiada następny utwór - muzyka z filmu "Czarnoksiężnik z krainy Oz". A ten utwór to istne cudo - gdyby tak jeszcze raz na bis!

W zagranych utworach zachwycają chorusy czyli przebiegi improwizowane na temat jazzowy. To genialne improwizowanie na temat granego utworu saksofonu, kontrabasu i oczywiście pianisty. Janusz Skowron tak się rozegrał, że tylko dyrygent wiedział, kiedy on kończy utwór. "Wymiatacz na fortepianie" - chce się powtórzyć określenie ukute dla Rey'a Charles'a.

Czuję, że tak będzie już do końca - przed nami druga część koncertu i dalsze hity jazzowe. Może to nie jest dobre słowo - standardy jazzowe, które posiadają w repertuarze szanujące się big bandy. W przerwie, o wrażenia z I części koncertu zapytałam Andrzeja Olborskiego wicemarszałka województwa.

"Jestem mile zaskoczony. Patrząc na to co się dzieje na scenie i na kompozycje, które zostały zaproponowane, a przede wszystkim uruchomienie nowych elementów, w postaci zaproszonych muzyków z Polski. Bardzo ciekawy saksofon i bardzo ładnie jest prowadzony fortepian. Tak jak patrzę po twarzach - to pokazało się parę nowych osób. Orkiestra prowadzona jest w sposób dość dynamiczny, niespotykany. Bardzo dużo elementów nowoczesnej muzyki, idącej w kierunku jazzu. Ogólne wrażenia i przyjęcie publiczności I części wskazuje na to, że koncert i debiut będzie bardzo dobrze przyjęty w środowisku zamojskim. Mam nadzieję, że także przez lubelskie. Czas i pora na to, by Orkiestra zaczęła się pokazywać w Lublinie. Atmosfera jak widać jest dobra. Orkiestra zaczyna czuć dyrygenta. To widać po atmosferze. Jest złapany dobry kontakt. Widać, że to będzie szło w dobrym kierunku".

Po przerwie ciąg dalszy jazzowego koncertu - usłyszeliśmy "Serenade in blue" H. Warren'a, nie zabrakło też "Soon" G. Gershwin'a.
Zanim zagrano K. Weilla'a "My ship" Tadeusz Wicherek kreował słowami atmosferę utworu - "koszula się lepi do ciała".

Przyszedł czas na szlagier "Autumn leaves" - J. Kosmy. Znakomity temat, świetny do improwizacji i tak było w tym wykonaniu. Może stanowić muzyczne wyznanie miłosne, a właściwie tak jest odczytywane. A kontrabas dał popis - miałam wrażenie, że dla mnie!

I najbardziej forsowny dla muzyków temat "Spain" C. Corea. To standardy dla najlepszych, m. in. w repertuarze Flory Purim, kompozycja grana na każdym koncercie, piękna, zniewalająca muzyka filmowa.

Na bis - czekaliśmy na to - utwór czarnoskórego pianisty "Duka" Ellingtona "Take the "A" train". Powtórzę, każdy z szanujący się big bandów posiada w swoim repertuarze ten utwór. To było już takie uczucie, które trudno zdefiniować - zachwyt i zasłuchanie. To co robili muzycy na swoich instrumentach było fenomenalne. A dyrygent Tadeusz Wicherek - po prostu dawał czadu, co nakręcało muzyków, ba podniecało nawet. A przy tym na twarzy malował się uśmiech podziwu dla Janusza Skowrona, drugiego Rey'a Charles'a.

To, co grał Janusz Skowron, było efektem daleko idącej transformacji materiału wyjściowego. Przykładał do tego rękę zarówno autor aranżacji, Tomasz Bielski, jak i pozostali członkowie improwizującego na dany temat zespołu. Tak dzieje się w zespołach wykorzystujących do improwizacji zastany wcześniej materiał. Tyle tylko, że materiał /temat pojawia się nie po to, aby został odegrany - powtórzony, ale po to, aby uwolnić kreatywność sięgających po niego muzyków. Janusz Skowron grał intro, a za każdym razem inaczej nakładały się dźwięki., inne były przebiegi rytmiczne. Czyż nie genialne!?

Od początku koncertu przyciągał moją uwagę także uśmiech, ten pojawiający się na twarzach muzyków - uśmiechała się Alicja Saturska, Władysław Swacha, "śmiały się" II skrzypce - co jest grane - myślę. Tajemnica uśmiechu muzyków wyjaśniła się po koncercie. Radosne odczucia muzyków były dowodem świetnego kontaktu z Tadeuszem Wicherkiem. Już na próbach dało się odczuć, że to pewny człowiek i dyrygent - pokaże wejście dla skrzypiec punktualnie, utrzyma tempo. Jego spokój dawał gwarancję, że nic się złego nie stanie, że nie trzeba będzie "białej flagi" wywieszać. "Namysłowiacy" z rzadka grywali muzykę synkopowaną/jazzową a poradzili sobie świetnie, wyszli z próby "jazzowej" z uśmiechem.

Po koncercie miałam szczęście porozmawiać z Tomaszem Bielskim i Tadeuszem Wicherkiem. Ale o tym - już w kolejnym materiale.


autor / źródło: Teresa Madej
dodano: 2007-03-14 przeczytano: 3359 razy.



Zobacz podobne:
     "Namysłowiacy" w Radiowej "Trójce" / 2009-11-08
     Koncerty młodych muzyków / 2009-08-05
     Marianna Bednarska: Dziewczyna z marimbą / 2009-05-10
      Namysłowiacy w rytmach latynoamerykańskich / 2009-05-10
     Tadeusz Wicherek o latynoskim koncercie / 2009-05-04
     Latynoskie klimaty z "Namysłowiakami" / 2009-04-29
     Beatlemania i Namysłowiacy / 2009-03-10
     Pasjonaci Abby / 2009-02-17
     Beatlesi na Dzień Kobiet / 2009-02-17
     "Waterloo" Namysłowiaków / 2009-02-15
     Soyka, Budka, Zakopower, Myslovitz...- gwiazdy Wicherka w Zamościu / 2009-02-13
     Jak to z siedzibą Orkiestry jest? / 2009-02-12
     "Namysłowiacy" dla zakochanych / 2009-01-27
     Koncert karnawałowy "Namysłowiaków" / 2009-01-14
     Mistrz i Magdalena / 2008-12-18
     Wielki Mag i zaczarowana Orkiestra / 2008-12-18
     Bach, Vivaldi i Harry Potter / 2008-12-08
     "Zamojszczyzna" i "Namysłowiacy" na 11 listopada / 2008-11-12
     Koncert z okazji Święta Niepodległości / 2008-10-30
     Boski instrument w Katedrze Zamojskiej / 2008-09-24

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet