"Najważniejsze, żeby mieć marzenia. Jeśli wierzysz w swoje marzenia i ciężko pracujesz, mogą one stać się rzeczywistością". Tymi słowami Witalij Kliczko krótko, ale bezbłędnie opisał powód swojego pobytu na bokserskim piedestale. Pewnie w najbliższych godzinach pięściarscy analitycy rozbiorą wrocławski pojedynek na najdrobniejsze elementy. Prześledzą go sekunda po sekundzie, cios po ciosie, unik po uniku. Nie zabraknie też z pewnością odniesień do tygodni przygotowań, ale konkluzja powinna być w każdym przypadku identyczna. Marzenia Tomasza Adamka miały w sobotnią ringową noc zdecydowanie krótszy zasięg. Serce "Górala" nie odmówiło posłuszeństwa ani przez moment. Wyrywało się do przodu i bardzo chciało. Bardziej niż porozbijana głowa, zbyt miękkie pięści i nogi niewytrzymujące tempa.

Jestem jednak zdania, że nadzieja na zwycięstwo umarła w chłopaku z Żywca już po drugiej rundzie. Kiedy spojrzało mu się w oczy przed kolejnym gongiem, trudno było odnaleźć w nich pewność siebie. Wydawały się bardziej zdziwione siłą tego, co zobaczyły sekundy wcześniej. I ten wyraz nie zmienił się już do końca pojedynku. Tylko otoczka wokół z każdą rundą przybierała coraz krwawsze kształty. W końcu nadzieja została trafiona ostatecznie.

Nie mam pojęcia, co będzie dalej z Tomaszem Adamkiem. Czy powinien dać sobie spokój z boksowaniem, czy też szukać okazji do rewanżu? Pewne jest, że aby wspiąć się na najwyższą z półek boksu, jego zasięg rażenia musiałby być o kilka centymetrów większy. Pewne jest również, że Góral mimo porażki dokonał wielkiej rzeczy. Pozwolił wielu z nas oddychać nadzieją przez długie godziny. Dał prawdziwe Igrzyska. I za to mu chwała!

Snując adamkowe przemyślenia, nie mogę opędzić się od jednego natrętnego porównania. Dopadła mnie bowiem pewna czarna wizja, w której przedwcześnie ze spuszczonymi głowami schodzą z areny Euro nasi piłkarze. A od nich wymagamy przecież czegoś więcej niż trzech rund. Tym bardziej, że o samą możliwość walki nie musieli toczyć bojów z żadnym kolosem.

autor / źródło: Tomasz Tomczewski / Gazeta Zamojska
w wersji drukowanej czytaj w
dodano: 2011-09-13 przeczytano: 2858 razy.