www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w piątek, 19 kwietnia 2024, w 110 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Adolfa, Tymona, Pafnucego.
Kwietniowe przysłowia: Świętego Marka - ostatek grochu do garnka. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Zapowiedź


- - - - POLECAMY - - - -




ZTF: Fotografia i inne fanaberie - rozmowa z Krzysztofem Pacholakiem

- Szkoła fotograficzna to w moim przypadku trochę kaprys i fanaberia. Nie poszedłem tam, żeby zdobyć zawód i mieć tzw. ?fach w ręku?. Nie łudzę się, że zawód fotografa jest jakkolwiek przyszłościowy, bo dziś przecież wszyscy zajmują się fotografią - przekonuje Krzysztof Pacholak, fotograf i animator kultury. Jego projekt ?Don't live alone? opowiada o wspólnym mieszkaniu studenckim.

Beata Dzida: W wystawie "Don't live alone" nie widać bezpośrednio interakcji między ludźmi, jednak wyczuwa się przestrzeń komunikacji, otwartość - na jednym zdjęciu stoi materac, który czeka na gościa, na innym widzimy stos gazet.

Krzysztof Pacholak *: Tak, faktycznie na większości tych zdjęć nie ma ludzi fizycznie, ale są widoczne ślady ich codziennego życia. Ten cykl mówi o życiu studenckim, które jest troszeczkę inne od egzystencji normalnego człowieka. To moje zamknięcie tego etapu w życiu. Materac nie bez powodu stoi przygotowany w pogotowiu - nie było sensu go składać, ponieważ non-stop ktoś u nas nocował. Kubki gromadziły się same, nie można było nad nimi zapanować, stanowiły stały element krajobrazu. Myślę, że w polskim domu, gdzie mieszkają dwie-trzy osoby, kubki są pod większą kontrolą. W studenckim mieszkaniu ciągle mieliśmy z tym kłopot. Dobrym przykładem jest również bałagan na biurku mojego kolegi. Bardzo chciał się go pozbyć, ale chwilę po porządkach pojawiał się jeszcze większy bałagan. Stos z gazet rósł z dnia na dzień, bo zdarzały się dni, gdy każdy z domowników przynosił własny egzemplarz "Wyborczej". Dla mnie te zdjęcia to takie zdjęcia-symbole, zdjęcia-ikony tego miejsca i tego czasu. Gdy zajmowałem się selekcją do wystawy, szukałem obrazów, które skondensują w sobie jak najwięcej treści. Mam wrażenie, że np. takie kubki, materac czy stos gazet mówią stosunkowo najwięcej o naszej codzienności.

Zajmujesz się głównie realizacją zdjęć dokumentalnych, reportażowych. Czy to głównie wynika z chęci śledzenia ludzkich zachowań, relacji? Studiujesz socjologię na UW.

Uprawiam tylko i wyłącznie fotografię dokumentalną i wszystkie rzeczy, które do tej pory pokazywałem były realizowane w zgodzie z takim podejściem. Reportaż robiłem w życiu wiele razy, jednak nigdy się nim nie chwaliłem. Nie lubię takiego sposobu narracji, wolę subtelniejszy sposób opowiadania. Realizuję zdjęcia, które pozostawiają odbiorcy spore pole do namysłu. W fotoreportażu - mam takie poczucie - mówi się za dużo, bardziej się na pytania odpowiada, a mniej je stawia. Staram się robić zdjęcia, które zostawiają przestrzeń do własnej interpretacji. Interesuje mnie bardziej intelektualne podejście do fotografii, a dokument jest do tego najlepszy.

Wspominasz, że od zawsze byłeś związany z dokumentem. Czy szkoła fotograficzna w Opawie, słynąca z dokumentalistyki, była naturalną drogą wyboru?

Szkoła fotograficzna to w moim przypadku trochę kaprys i fanaberia. Nie poszedłem tam, żeby zdobyć zawód i mieć tzw. "fach w ręku". Nie łudzę się, że zawód fotografa jest jakkolwiek przyszłościowy, bo dziś przecież wszyscy zajmują się fotografią. To bardziej - podobnie z resztą, jak w przypadku socjologii - chęć poszerzenia horyzontów. Szkoła artystyczna jest niezwykle inspirującym miejscem. Nie jestem w szkole, żeby nabywać umiejętności, ale żeby poszerzać wrażliwość. I akurat Opawa doskonale się do tego nadaje. Chcę posiadać pretekst do pracowania nad kolejnymi projektami. ITF nie był wybrany bez powodu - stamtąd wywodzą się moi ulubieni polscy fotografowie. Z drugiej strony nie jestem w stanie powiedzieć czegokolwiek o polskich szkołach fotograficznych. Kto wie, czy nie lepiej czułbym się w Łodzi na PWSFTviT czy na ASP w Poznaniu?

Twierdzisz, że trudno, aby fotografia stała się sposobem na życie. Jednak zarezerwowałeś dla niej sporo przestrzeni - jesteś animatorem kultury, działasz w Towarzystwie Inicjatyw Twórczych "ę".

No tak, ale dla mnie sama fotografia to trochę za mało. Robisz zdjęcia, edytujesz, układasz zestaw. Publikujesz, pokazujesz, zapraszasz na wystawę i co więcej? A istnieje przecież tyle możliwości działania wokół fotografii, szkoda z nich nie skorzystać. Staram się wspierać młodych twórców. Prowadzę dużo warsztatów fotograficznych. Mam ogromną frajdę, gdy np. jadę na wieś do domu kultury, prowadzę zajęcia, a później się okazuje, że kogoś zainspirowałem i ta osoba zakłada własne kółko fotograficzne, ponieważ pragnie podzielić się swoją pasją. W Warszawie w ramach Towarzystwa "ę" zajmuję się m.in. prowadzeniem projektu "Migawki". To półroczne zajęcia dla dwudziestu osób. Pracujemy z uczestnikami od pomysłu aż do wystawy. Realizujemy projekty dokumentalne, organizujemy spotkania z artystami, kuratorami i fotoedytorami. Uczestnictwo w procesie tworzenia sprawia mi gigantyczną frajdę. Nawet jeśli odbywa się to kosztem własnych projektów fotograficznych...
Obecnie toczy się projekt Polska.Doc, który również skupia się na wspieraniu młodych dokumentalistów posługujących się fotograficznym i filmowym medium. Jest nad czym pracować!

Na czym polega działalność Młodego Menadżera Kultury? Opowiesz coś więcej o tym projekcie?

W Towarzystwie Inicjatyw Twórczych "ę" przez wiele lat pracowałem przy programie "Młodzi Menadżerowie Kultury". Wyszukujemy naturalnych liderów z małych miejscowości, którzy posiadają pasję i chcą się nią dzielić z innymi. Zabieramy ich do Warszawy na kilka dni i intensywnie szkolimy. Przeprowadzamy spotkania z ciekawymi ludźmi - animatorami kultury, osobami mediów oraz sztuki, kuratorami, przedstawicielami NGOsów i instytucji grantodawczych. Później jadą do siebie, dokładnie opracowują projekty - w tym budżet oraz harmonogram - i dostają od nas mikro-granty. Pragniemy, aby w przyszłości urzeczywistniali własne plany, zarażali bakcylem działania. MMK to jeden z naszych sztandarowych programów, bardzo go lubimy. Chcemy pomagać ludziom w rozwijaniu ich pasji oraz w podejmowaniu inicjatyw na rzecz innych.

Nigdy nie przyszło Ci do głowy, żeby zrealizować własny film dokumentalny? Zarówno taka produkcja, jak i fotografia posługują się podobnym stylem narracji.

Wciąż o tym myślę! Film dokumentalny od zawsze był mi bardzo bliski. Podobnie, jak z fotografią: rzeczywistość jest dla mnie o wiele bardziej fascynująca niż fikcja. Natomiast nie czuję się na siłach, żeby zrealizować samodzielny projekt filmowy. W produkcji filmowej istnieje zbyt wiele rzeczy, nad którymi trzeba zapanować. Sama nauka warsztatu jest o wiele trudniejsza do opanowania niż w przypadku fotografii. Trochę boję się filmu, bo składa się na niego wiele części składowych: dźwięk, obraz, aktorzy itd. Nad wieloma aspektami trzeba sprawować kontrolę, do końca nie można być pewnym, czy widz dostrzeże to, co chciało się przekazać. Czuję się zdezorientowany, gdy biorę kamerę do ręki. Wolę być po drugiej stronie. Stąd też Kino Filmów Dokumentalnych, które przez półtora roku prowadziliśmy w Warszawie.

Jakie plany na najbliższe miesiące?

Mam dużo planów. Przede wszystkim szkoła w Opawie, która wszystko napędza. Nie dokończyłem mojego projektu fotograficznego o Warszawie, a dokładniej o przedmieściach miasta. Bardzo kusi mnie, żeby wydać małą publikację w limitowanej edycji o dokumentalnym projekcie "Unfinished Country". Równocześnie jestem w trakcie zakładania kolektywu fotograficznego. Możliwe, że powrócimy w przyszłym roku z Migawkami w nowej formule. Moje życie będzie związane z fotografią - to na pewno.

* Krzysztof Pacholak -  Fotograf, grafik i animator kultury. Studiuje socjologię w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW oraz w Instytucie Twórczej Fotografii w Opawie (Czechy). Działa w Towarzystwie Inicjatyw Twórczych "ę", publikował w wielu magazynach fotograficznych. Prowadzi fotobloga - http://multicontrast.blogspot.com


autor / źródło: Beata Dzida
dodano: 2011-09-23 przeczytano: 15771 razy.



Zobacz podobne:
     Po otwarciu Wschodniej... / 2012-08-17
     Ich spojrzenia na "Wschodnią" / 2012-08-10
     "Ratusz" będzie gościł "Fotografię w technice gumy" / 2012-05-24
     Galeria Fotografii Ratusz: BIAŁE I CZARNE / 2012-03-20
     Nowe władze Zamojskiego Towarzystwa Fotograficznego / 2012-02-21
     Martwa Natura Zamojskiego Towarzystwa Fotograficznego / 2012-02-11
     Zbiorowa wystawa fotografii Zamojskiego Towarzystwa Fotograficznego / 2012-01-04
     Wystawa zbiorowa Zamojskiego Towarzystwa Fotograficznego / 2011-12-07
     ZTF: Trzy różne wystawy w ramach jednego projektu / 2011-09-28
     ZTF: Różowe familoki na Śląsku - rozmowa z fotografką Karoliną Jonderko / 2011-09-20
     ZTF: Pogudz zamienia przestrzeń miejską w wystawę / 2011-09-19
     Zamojski Tydzień Fotografii nadchodzi / 2011-09-17
     Siedem wystaw w siedem dni. Zamojski Tydzień Fotografii / 2011-09-14
     Jubileusz pięćdziesięciolecia Zamojskiego Towarzystwa Fotograficznego! / 2011-07-16
     Jubileusz półwiecza Zamojskiego Towarzystwa Fotograficznego / 2011-06-28
     Zabytki w Ratuszu / 2010-12-22
     Dwie przestrzenie okiem Wiktora Bednarczuka / 2010-07-29
     Fotografie ZTF w Ratuszu / 2009-12-15
     Doroczna wystawa fotografii ZTF / 2009-11-29
     Piętnaście wystaw fotograficznych w ciągu jednego tygodnia! / 2009-10-05

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet