Jesteśmy najlepsi na świecie! W tej dziedzinie naprawdę nie może równać się z nami żadna inna nacja. Do tego stopnia, że z pewnością obsadzilibyśmy wszystkie stopnie na podium, a i wcisnąć się do pierwszej dziesiątki byłoby innym niezwykle trudno. Niestety, nie mam na myśli (choć bardzo chciałbym) dokonań sportowych. Myślę mianowicie o naszej narodowej przywarze, kiedyś potocznie zwanej narzekaniem, a obecnie po latach szybkiej ewaluacji przechodzącej w opluwanie, bluzganie, a nawet pospolite chamstwo. Tak, zdecydowanie to robić potrafimy świetnie.

Po przegranej w meczu towarzyskim z Estonią trener Fornalik na brawa na pewno nie zasłużył. Ale kubły pomyj, które na niego wylano, to zdecydowana przesada. Tym bardziej, że najwięcej do powiedzenia w tej kwestii miał jeden z byłych selekcjonerów. Dokładnie ten sam, który we wrocławskiej prokuraturze ma postawionych kilkanaście zarzutów i figuruje w dokumentacji jako Janusz W. Ten sam, który jako poseł RP został zatrzymany za jazdę samochodem na bańce. Dla mnie, mimo wcześniejszych dokonań, facet medialnie nie powinien istnieć. I tu mamy problem, bo niestety po raz kolejny nad zdrowym rozsądkiem zwycięża pościg za tanią (słowną) sensacją. Robi się więc autorytet z osoby upapranej w korupcję, aby tylko tytuł był chwytliwy, a artykuł poczytny. Wstyd!

A niedługo mecz z Czarnogórą. Oby piłkarze zdążyli z formą, a telewizja z transmisją polskiego hymnu!

autor / źródło: Tomasz Tomczewski / Gazeta Zamojska
w wersji drukowanej czytaj w
dodano: 2012-08-21 przeczytano: 2657 razy.