Często okazuje się, iż zamiast telewizyjnych prognoz pogody lepiej podpatrywać przyrodę, a najlepiej Babkę Onegdajkę. Gdy tylko ta poczciwa kobieta wyjechała na wieś rowerem zaopatrzonym w zimowe gumy, wnet napłynęło do nas arktyczne powietrze, przynosząc całkiem spore przymrozki.

Od kilku dni rzeczona niewiasta nie wraca do domu na noc, lecz sypia w letniej kuchni, gdzie wieczorami popija zimną perełkę. Nieomylny to znak, że nieliche ciepło nadchodzi. Czy więc warto było zakładać zimowe opony? Raczej nie warto, ale roztropna babka wcale tego nie uczyniła, bowiem jako szlachcianka aż dwa rowery posiada - jeden letni, zaś drugi zimowy.