www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w piątek, 19 kwietnia 2024, w 110 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Adolfa, Tymona, Pafnucego.
Kwietniowe przysłowia: Na świętego Wojciecha w polu radość, uciecha. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Publicystyka


- - - - POLECAMY - - - -




W oczekiwaniu na finał ćwierćwiecza

W życiu każdego piłkarskiego kibica są takie dni, które z góry zaznacza się w kalendarzu i nic nie może sprawić, że zmieni się plany. Niektóre z takich dat znane są z dużym wyprzedzeniem i nie oczekuje się w tych meczach konkretnych drużyn. Wiadomo bowiem, że zagrają najlepsi. Nie oznacza to oczywiście automatycznie, że mecz, na który się oczekuje, będzie na niebotycznym poziomie, ale już sam fakt, że na boisko wybiegną zespoły, które zostawiły za sobą całą resztę stawki, potrafi zelektryzować. Do takich wydarzeń z pewnością zalicza się finał (męskiej) Ligi Mistrzów. W tym roku będzie to mecz szczególny również dla fanów futbolu nad Wisłą.

Bo też i pojedynek, który odbędzie się w sobotę na słynnym Wembley, będzie dla nas historyczny. W podstawowym składzie jednej z drużyn najprawdopodobniej wybiegnie trzech reprezentantów Polski. Piłkarzy, którzy przez ostatnie trzy lata odgrywali kluczowe role w szeregach Borussii Dortmund - Łukasza Piszczka, Jakuba Błaszczykowskiego i Roberta Lewandowskiego.

Można oczywiście mówić, że w zasadzie to wszystko jest gigantycznym przypadkiem, skoro nasza reprezentacja gra najgorszą piłkę od wielu lat, a wspomniane trio nie wnosi do kadry za wiele. Można mówić, że sama Borussia jest bardzo dobrą drużyną, skoro grają w niej reprezentanci nie tylko Polski, ale i Niemiec oraz innych państw, tak więc jej siłą jest kolektyw. Można też mówić, że zespół z Dortmundu "odpalił" właściwie dopiero w tym sezonie, skoro w dwóch poprzednich latach nie dochodził nawet do wiosennych faz w europejskich pucharach. Pewnie, że można. Tylko jakie to ma znaczenie?

Należałoby się raczej zastanowić jakie to BĘDZIE to miało znaczenie. Zwłaszcza dla najmłodszych pokoleń. Wszelkie sukcesy trzeba bowiem rozpatrywać pod kątem przyszłości.

Tak się składa, że moi sąsiedzi mają niespełna dwuletniego synka. Niewiele jeszcze rozumie z otaczającego go świata, ale domyślam się, że za kilka lat coś mu się obije o uszy, zwłaszcza, że jego starszy brat lubi kopać piłkę i on sobotnie spotkanie na pewno obejrzy w telewizji. Obserwując jednak malca, uświadomiłem sobie, że kiedy byłem w jego wieku, czynnym piłkarzem, a nawet jeszcze reprezentantem kraju, był niejaki Zbigniew Boniek. Już wprawdzie osiągnął swoje największe sukcesy z reprezentacją oraz Juventusem Turyn, ale wciąż grał w AS Romie i zbierał bardzo dobre recenzje. Ale poziom polskiej piłki spadał wówczas na tyle szybko, że kiedy na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku zainteresowałem się bliżej futbolem, nie mogłem uwierzyć w rodzinne opowieści, wedle których Polacy należeli kiedyś do najlepszych na świecie. Myślałem, że rodzice wkręcają mnie tekstami o jakimś Deynie, Lacie, Gadosze, Kasperczaku czy Szarmachu. Przecież to było niemożliwe! Dopiero co widziałem w telewizji, jak po raz kolejny przegrywamy, a oni twierdzą, że to ledwie od niedawna tak jest?!

Z czasem oczywiście przekonałem się, że faktycznie kiedyś to od nas świat uczył się futbolu. Czytając mnóstwo książek o historii polskiej (i nie tylko) piłki nożnej śledziłem bieg wydarzeń praktycznie od początku XX wieku. W ten sposób poznałem nie tylko Deynę i resztę "złotej jedenastki" trenera Kazimierza Górskiego, ale i postaci grające w piłkę dużo wcześniej, np. w okresie międzywojennym. Po tych lekturach byłem już dużo bardziej świadomy.

Dlatego mam głęboką nadzieję, że to bez wątpienia historyczne osiągnięcie Borussii Dortmund, z walnym polskim udziałem, przyczyni się przede wszystkim do wzmożonego zainteresowania piłką nożną wśród najmłodszych. Ale nie takiego, żeby sobie pokopać od czasu do czasu, w przerwach między wypadem na pizzę z kolegami a oglądaniem filmu na DVD lub siedzeniem na Facebooku, tylko nastawionego na prawdziwą grę, aby nią nawiązać do wyczynów tercetu znad Wisły. A przynajmniej na autentyczną działalność na rzecz piłki nożnej. Wreszcie mamy kilku piłkarzy, których można bez cienia przesady nazwać zawodnikami klasy międzynarodowej i których można stawiać młodzieży za wzór (oczywiście poza pewnym wstydliwym okresem korupcyjnym Łukasza P., którego moim zdaniem należało za to obciążyć pracami społecznymi na rzecz młodych adeptów piłki). A jeśli w sobotę Borussia pokona Bayern Monachium, możemy mieć tym większe oczekiwania w kwestii owoców tego sukcesu w naszym kraju.


autor / źródło: Robert Marchwainy
dodano: 2013-05-23 przeczytano: 3119 razy.



Zobacz podobne:

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet