Lubelszczyzna jest uboga nie tylko gospodarczo. Gdyby sporządzić mapę dokonań piłkarskich, to dopiero byłaby nędza.

O Ekstraklasie nie mówmy, bo odrobina realizmu nas obowiązuje. Piętro niżej znajdziemy Bogdankę, której jednak bliżej do rejestrów dolnych niż wyższych. Czyli do cierpiącego Motoru, który w bólach wybronił się przed spadkiem. Nie ma co, nieliche dokonanie w towarzystwie klubów z takich potężnych aglomeracji, jak Niepołomice czy Nowy Dwór Mazowiecki. Puławy jakoś mogły, Lublin nie potrafi od lat. Niżej też jest nieciekawie. Taka Tomasovia miała awans w kieszeni, jednak sprawę okpiła w sposób niespotykany.

Najwidoczniej w szatni nie potrafiono znaleźć... wspólnego języka. Teraz jest łatwiej, bo obowiązuje już tylko jeden. Ale już za późno. Schodzimy jeszcze niżej. W lidze czwartej od kilku kolejek dzieją się prawdziwe cyrki. A wszystko przez to, że z wyjątkiem drużyny z Zamościa chętnych do awansu brak. Są więc kolejki cudów i niezwykłości. Paru klubowych prezesów to może i wejść do III ligi chciałoby, ale oni nie grają. Za piłką uganiają się zawodnicy, a tym akurat awans niekoniecznie musi się opłacać. Bo trudniej o premie meczowe, bo więcej i szybciej trzeba biegać, bo może na moje miejsce znajdą kogoś lepszego. Ot, cała filozofia (nie)spodziewanych porażek (niby)faworytów. To wszystko jest żałosne, ale smutniejsza wydaje się być zupełnie inna tabela. Ta mianowicie, w której podsumowane są wyniki dwóch najlepszych drużyn juniorskich Lubelszczyzny w konfrontacji z rówieśnikami z innych województw. Obie są na jej dnie, choć młodzi piłkarze w przeciwieństwie do niektórych starszych kolegów, na pewno się starali i walczyli ambitnie.

Gospodarczo szybko się nie podniesiemy. Piłkarsko moglibyśmy, gdyby udało się wyszkolić sobie młodzież. Jak jednak widać, na razie to marzenie ściętej głowy.

autor / źródło: Tomasz Tomczewski / Gazeta Zamojska
w wersji drukowanej czytaj w
dodano: 2013-06-18 przeczytano: 2544 razy.