www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w czwartek, 25 kwietnia 2024, w 116 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Marka, Jarosława, Erwiny, Kaliksta.
Kwietniowe przysłowia: Sprzyja nam rok, gdy kwiecień wilgotny, nie bardzo słotny. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Kultura


- - - - POLECAMY - - - -




Tancerki "Zamojszczyzny" o miłości do folkloru

Mówią o swoich początkach w "Zamojszczyźnie", pamiętnych koncertach i o tym, co najtrudniejsze i najważniejsze na scenie. Opowiadają o hartowaniu ciała i ducha przez taniec oraz o tym, dlaczego tak ważny jest folklor i "Eurofolk".

Monika Hildebrand (choreograf) - Folklor spełnia marzenia

- To były pierwsze klasy liceum. Niechcący powiedziałam w towarzystwie, że chciałabym tańczyć w "Zamojszczyźnie" i znalazła się osoba, która mnie doprowadziła. To był styczeń, było przesłuchanie i trafiłam do grupy młodzieżowej, już tańczącej, a w lutym pojechałam na pierwsze warsztaty. W ciągu roku wyrównałam poziom. Pamiętny koncert w Zagrzebiu. To czas Chorwacji po wojnie, okna piwniczne pełne były worków z piaskiem. Wzruszające było przyjęcie nas w konsulacie polskim. Witano nas entuzjastycznie. Utkwiła mi w pamięci radość tych ludzi, że mogą przeżywać wolność z folklorem, z tańcem, że zaczyna się dla nich normalność.



- Na scenie jest dużo elementów, które trzeba zgrać tak, aby współdziałały. Jak się na co dzień uśmiecha i prostuje sylwetkę to nad tymi elementami nie trzeba myśleć, wychodzą naturalnie. Nauczyłam się w "Zamojszczyźnie", uczyła mnie też pani Mira Zimińska na zajęciach w "Mazowszu": żeby rozumieć to, po co się wychodzi na scenę, żeby rozumieć to, co się śpiewa, umieć przekazać sens i treść piosenki - to wszystko, co ze sobą niesie. Aby każdy odczuł, że my swoim ciałem przekazujemy treść jej słów.

- "Mazowsze" to było moje marzenie, choć myślałam, że bez szans na to, by się ziścić. To mój przyszły mąż zmotywował mnie aby próbować zrealizować marzenie, nawet jak się wydaje nieosiągalne. To on mnie zawiózł na eliminacje. Byłam w III klasie liceum i nie miałam odpowiedniego wieku, ale chciałam zobaczyć jak to jest i czy za rok będę miała szansę. Przeszłam każdy etap na luzie, uważając, ze to przeszkolenie przed przyszłym rokiem. Doszłam do finału - wybrano 2 dziewczyny do chóru. Wybierano ze 120 osób - po szkołach baletowych, muzycznych, wokalnych. Ja takiego przygotowania nie miałam, byłam z amatorskiego ruchu. Przeważyła moja pasja. Pani egzaminatorka powiedziała - Monika, widzimy się za rok w zespole. W "Mazowszu" byłam 6 lat, na scenie do 2000 r.

- Najważniejsze to wierzyć w swoje marzenia i w swoją wartość, która pozwala pokonać nawet niewyobrażalne przeszkody, jak się bardzo chce. Mieć cywilną odwagę i kogoś, kto da wsparcie. Mocno wierzyć, że wszystko jest do osiągnięcia tylko trzeba mocno chcieć i pracować.

- "Zamojszczyzna", w której jestem od 12 lat, spełnia moje marzenia. Teraz marzę aby "wypłynęła na ocean" znanych festiwali folkloru w Polsce i na świecie. To się już spełnia. Uważam, że poziom jest wysoki, ale zawsze można być jeszcze lepszym i jeszcze więcej od siebie wymagać i bardziej się starać.

Bożena Sobka (pedagog) - Folklor hartuje ciało i ducha

- Oczywiście, że pamiętam mój pierwszy dzień w Zespole. Miałam 34 lata i było to 18 lat temu. Pani Jola, po X - leciu "Zamojszczyzny", zmobilizowała rodziców dzieci tańczących w Zespole do utworzenia grupy - tańczyły 2 moje córki. Zjawiło się bardzo dużo odważnych rodziców, do dziś zostało nas pięcioro. Starsze wyfrunęły w świat, teraz w Zespole tańczy moja najmłodsza córka.



- Pani Jola zaczęła od nauki podstawowych kroków walczyka, poleczki, polki dosuwanej. Potem był podstawowy krok poloneza, z czasem stopień trudności wyższy. Ciekawostką jest fakt, że liczyliśmy na dobrą zabawę, a nie że będziemy ubierać stroje i występować na scenie. Zaczęliśmy w luty, a latem niektóre pary wyjechały na festiwal do Norwegii. Najtrudniejsze było zapamiętywanie układów, swojego miejsca w układach i co kolejno wykonywać. Niektórym sprawiało to olbrzymią trudność do tego stopnia, że zaznaczano kredą na scenie swoje miejsce przez występem. Były robione szkice na kartkach.

- Zapamiętałam koncert w Hiszpanii, scena na wysokim poziomie, bez zabezpieczeń. Kiedy tańczyliśmy "Nowy Sącz" i krakowiaka to część grupy robiła za bojki, zabezpieczając tancerzy. "Zamojszczyzna" daje mi niesamowitą radość życia, podnosi jego koloryt pod każdym względem, bo moim tańcem i śpiewem mogę cieszyć ludzi. To, że robisz coś, co wywołuje uśmiech na twarzach ludzi daje satysfakcję. Emerytura z "Zamojszczyzny"? Myślę, że nie ma takiej. Dzisiaj rozmawialiśmy kolegą: pyta mnie - jak myślisz, ile jeszcze dam radę - rok, dwa? Ja odpowiedziałam - ile nogi i kondycja pozwoli. Mamy kolegę 60-latka. Ne scenie prezentuje się świetnie, wytańczą wszystkie najtrudniejsze układy. Nasza kondycja z biegiem lat - podnosi się, hartujemy się. Będziemy starać się tańczyć jak najdłużej.

- Mam życzenie, aby "Eurofolk" mógł trwać jak najdłużej, bo jest to wielkie przedsięwzięcie, ale pojawiają się trudności. Gdyby go nie było, byłaby to wielką stratą dla nas, zespołu i miasta. Dla nas jest bardzo cenne, że możemy gościć u siebie folklor świata i pokazać naszą "perłę".

Małgorzata Oleszczuk (por. Straży Granicznej) - Folklor to jest miłość

- Choć chodziłam do II liceum, to całą średnią szkołę przetańczyłam w I liceum. Studia przetańczyłam w Zespole UMCS. Musiało upłynąć 12 lat, zanim znowu zdecydowałam się tańczyć. Folklor był zawsze czymś ważnym w moim życiu. Z perspektywy czasu myślę, że był ważniejszy - oczywiście bez urazy - od rodziny, od pracy, od innych wartości, ponieważ był i jest platformą równowagi między pracą zawodową, rodziną. Jest równowagą duchową i odskocznią od tego, co niedoskonałe. Dzięki folklorowi, tańcu, koncentracji uwagi na czymś innym - otrzymywałam "zastrzyk" do życia, do funkcjonowania w innych obszarach.



- Czy jest takiego w folklorze? Pierwszy raz, kiedy uczestniczyłam w turnieju tańca ludowego, stylizowanych na wzór tańców towarzyskich - zostałam o to zapytana i powiedziała, że to jest miłość. To nie może być nic innego. To jest pasja, która towarzyszy nam przez całe życie, której nie da się zapomnieć, która każe wracać i czerpać z tego radość i siłę do codzienności. Nie lada odwagi trzeba było aby powrócić do folkloru. Udało się dzięki ludziom, którzy mnie wspierali i chcieli mojego powrotu. I to jest radość i spełnienie. Może to jest dla innych niezrozumiałe - folklor, taki niemodny, staroświecki, a dla mnie ważne. Cieszy, że w moim otoczeniu są osoby, które to rozumieją i cieszą się moją radością z tańczenia, spełnienia się. Pomyślałby ktoś - taki sobie folklor...

- Mówi pani, że nie z tej epoki? Może ja też jestem nie z tej epoki? Kiedy taniec towarzyski nie był tak modny, w szkołach były zespoły ludowe. I dobrze, że była taka epoka w PRL-u. To było coś takiego, co teraz daje powód do radości i nawet do dumy. I muszę przyznać, że są ludzie, którzy zazdroszczą mi tej pasji, a ja jestem dumna, że to jest folklor. Sądzę, że do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć i docenić wartość tego, co się robi i przekazuje się innym. Co było dla mnie najważniejsze? Może pierwszy występ w "Zamojszczyźnie"? Pierwsze, nie do końca doskonałe koncerty?

- Ważne jest też zrozumienie w parze, żeby tancerze na takim samym etapie realizowali swoje pasje, nie zaniedbując swoich rodzin i partnerów. Tylko wtedy jest przyjemność, kiedy to dla nich jest przyjemne i kiedy możemy się wspólnie cieszyć z naszych pasji. Ważny jest wspólny rytm, wspólne dążenie do doskonałości na scenie, przez co nasz głód realizacji duchowej jest zaspokojony. Muszę przyznać, że coraz więcej ludzi dopytuje się - co ja robię. Jestem dla nich zagadką. Pytają: dlaczego to jest właśnie folklor? Odpowiadam, że to jest miłość do tańca. W ich spojrzeniu nie ma drwiny, najwyżej zazdrość, że ja to kocham. Niektórym tego brakuje, bo człowiek zaspokaja podstawowe potrzeby, ale przychodzi taki czas, że chce czegoś więcej od życia, chce realizacji duchowej.

- Życzenia? Żeby folklor w Polsce był bardziej doceniony, aby decydenci, od których zależy przyszłość folkloru, naszej kultury narodowej zdawali sobie z tego sprawę, że jest to ważne nie tylko dla tancerzy i choreografów, ale ważne dla pokoleń, naszych dzieci i wnuków, bo za kilka lat jeśli nie będziemy wspierać takich przedsięwzięć jak "Eurofolk", jak zespoły ludowe - to ich nie będzie. Potrzebne jest zrozumienie i spojrzenie ć ponad rachunek ekonomiczny - bo ta działalność to wartość dodana i będzie procentować przez pokolenia. Tego życzę wszystkim, zespołom, instytucjom, które taką kulturę kultywują. "Zamojszczyźnie" życzę spokoju duchowego i finansowego na kolejne "Eurofolki". Dla turniejowych par - niezłomności, hartu, chęci walki i przebicia się ponad Warszawę i duże miasta. My z Zamościa także możemy pokazać ogromny kunszt i piękno tego tańca - wcale nie prowincjonalnego. Miejmy w sobie tę dumę i chlubmy się tym, że pochodzimy z najpiękniejszego miasta -Zamościa, i potrafimy zatańczyć dla całej Polsk. Właśnie my, z Zamościa!


autor / źródło: Teresa Madej
dodano: 2013-07-29 przeczytano: 7618 razy.



Zobacz podobne:
     XVII Eurofolk: Spotkanie narodów w Zamościu / 2018-07-18
     17. Eurofok - barwny korowód na ulicach Zamościa / 2018-07-12
     XVII Międzynarodowy Festiwal Folklorystyczny "EUROFOLK" - program / 2018-07-08
     XVI Eurofolk: Folklor świata królował w Zamościu / 2017-07-19
     XVI Eurofolk: Roztańczony korowód w Zamościu / 2017-07-14
     XVI Międzynarodowy Festiwal Folklorystyczny EUROFOLK - program / 2017-07-05
     XVI MFF EUROFOLK - uczestnicy / 2017-07-05
     15. Eurofolk: Ekwador zatańczył w Morandówce / 2016-07-13
     XIV Eurofolk: Gala folkloru świata / 2015-07-29
     XIV Eurofolk: Zespoły o sobie i Zamościu / 2015-07-27
     XIV Eurofolk: Miss z USA, Mister z Francji / 2015-07-23
     XIV Eurofolk: Oblicza folkloru, czyli podróż po pięciu kontynentach / 2015-07-20
     Zamość żyje Eurofolkiem - rozmowa z Jolantą Kalinowską-Obst / 2015-07-17
     XIV Międzynarodowy Festiwal Folklorystyczny "Eurofolk" - program / 2015-07-10
     Folklor z pięciu kontynentów zagości w Zamościu / 2015-06-18
     XIII Eurofolk: Więcej niż folklor / 2014-07-31
     XIII Eurofolk: Dzieci Ghany / 2014-07-28
     Folklor ponad podziałami - konferansjerzy o Eurofolku / 2014-07-24
     XIII Eurofolk: Krupnicka polka i chilijski cueca / 2014-07-23
     XIII Eurofolk: Miss i Mister Eurofolku / 2014-07-22

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet