Najpierw FIFA wymyśliła i przegłosowała mistrzostwa świata w Katarze.

W państwie o powierzchni połowy województwa lubelskiego i podobnej liczbie ludności. W państwie o cholernie wysokich temperaturach i opadach częstych jak śnieg w maju. W państwie, którego piłkarze są tak samo znani w świecie jak północnokoreańscy demokraci. W państwie, które pokazało, że racjonalizm ma niewiele do powiedzenia w starciu z gotówką. Teraz Platini z Blatterem proponują zwiększenie liczby drużyn grających w mistrzostwach do czterdziestu. Skorzystać miałaby na tym ponoć najbardziej Afryka i Azja. Szef UEFA nie zająknął się przy tym oczywiście ani słowem, że najwięcej (głosów) zyskałby ona sam. Bo wybory na piłkarskiego guru za dwa lata i wówczas okaże się, że Francuzowi Europy już wystarczy i pora zawojować o cały piłkarski świat.

Podejrzewam niestety, że ten projekt przejdzie. Podobnie jak zyskał uznanie pomysł z 32 reprezentacjami walczącymi o mistrzostwo starego kontynentu. Prawa telewizyjne zostaną sprzedane, reklamodawców nie zabraknie, kasa będzie się zgadzała. Tylko futbol nam zubożeje i straci na jakości. Przez zbytnio uchylone drzwi wejdą na bal goście, którzy jeszcze nie tak dawno zostawali za progiem, bo piłka u nogi za bardzo im przeszkadzała.

Jest na pewno ironia w stwierdzeniu, że niedługo w turniejach rangi mistrzowskiej zagra Narnia, Kraina Czarów i Mordor, ale w tym, że UEFA i FIFA rozmienia na drobne wartość reprezentacyjnej piłki, nie ma już ani słowa przesady. Bo główny taniec powinien pozostawać tylko i wyłącznie dla najlepszych.

autor / źródło: Tomasz Tomczewski / Gazeta Zamojska
w wersji drukowanej czytaj w
dodano: 2013-11-05 przeczytano: 2642 razy.