www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w piątek, 19 kwietnia 2024, w 110 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Adolfa, Tymona, Pafnucego.
Kwietniowe przysłowia: Świętego Marka - ostatek grochu do garnka. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Kultura


- - - - POLECAMY - - - -




Śladami Leśmiana, czyli w poszukiwaniu "malinowego chruśniaka"

Czy chruśniak istnieje naprawdę, czy jest autentyczny, kto go pielęgnuje i czy się go zwiedza? Teraz mogę śmiało powiedzieć: tak, "malinowy chruśniak" istnieje. Widzieliśmy go na własne oczy w Iłży. Grupa sympatyków Bolesława Leśmiana z Zamościa przemierzała śladami poety by poczuć jego "ducha".



Korzystając z zaproszenia Sławomira Bartnika, prezesa Zamojskiego Towarzystwa Leśmianowskiego, którego Adam Kulik nazywa "zagorzałym tropicielem śladów Leśmiana w Zamościu", miałam możliwość uczestniczenia w wyjątkowej wycieczce do Iłży - śladami poety, a przede wszystkim w poszukiwaniu "malinowego chruśniaka".

Słowa tej poetyckiej strofy, zapamiętanej jeszcze w szkole, wpisały się na zawsze w naszą pamięć. Dlatego właśnie opowiadając znajomym o mojej podróży do Iłży spotkałam się z szeregiem pytań: czy chruśniak istnieje naprawdę, czy jest autentyczny, kto go pielęgnuje i czy się go zwiedza? Teraz mogę śmiało powiedzieć: tak, "malinowy chruśniak" istnieje. Widzieliśmy go na własne oczy. Wyjazd do Iłży był możliwy dzięki zamojskim sympatykom poety i dobrodziejom, wśród których znaleźli się Andrzej Kudlicki, właściciel Biura Turystycznego Quand oraz Aleksander Łukasz, wiceprezes Wydawnictwa Zamojskiego. W wyprawie śladami Leśmiana uczestniczyli także: Adam Kulik - literat i dziennikarz TVP Lublin, Henryk Szkutnik (wraz ze swoim psem wilczurem o niepospolitym imieniu Skaner) - artysta-malarz, kustosz Działu Fotografii Muzeum Zamojskiego, Łukasz Kot, regionalista i dziennikarz Katolickiego Radia Zamość oraz Bartłomiej Sęczawa - artysta-rzeźbiarz.



Mogę śmiało powiedzieć, że poniedziałek, 2 sierpnia br., był dla nas dniem wyjątkowym, w którym poczuliśmy "ducha" poety. Ważne było także to, że na własne oczy zobaczyliśmy nie tylko te gęste zarośla znane z wiersza, ale również mieliśmy możliwość zwiedzenia miasta i spotkania się z ludźmi, którym poeta jest także bardzo bliski. Iłża licząca dziś ponad 5 tys. mieszkańców, położona jest w południowo-zachodniej części województwa mazowieckiego, w powiecie radomskim. Istniała już w średniowieczu i prawdopodobnie od początku należała do biskupów krakowskich, co umocniło jej związki z Małopolską. Zamek biskupi jest dziś największą atrakcją turystyczną Iłży.

Powodem naszej wizyty w Iłży była zbliżająca się w przyszłym, 2017 r. - ważna, nie tylko dla Zamościa, rocznica. Bolesław Leśmian, nazywany czołowym przedstawicielem literatury okresu międzywojnia, urodził się w 1877 roku, zmarł w 1937. Swoim miejscem urodzenia i śmierci jest związany z Warszawą, ale wiadomo, że oprócz stolicy, przebywał też za granicą, a w kraju pracował w Łodzi, Hrubieszowie i Zamościu, natomiast w Iłży chętnie odwiedzał swoją ciotkę Gustawę Sunderland. Matka poety - Emma (Estera ) z domu Sunderland pochodziła z rodziny prawniczej, ojciec - Izaak Lesman, wywodził się z rodziny księgarzy. W 1887 r. zmienił wyznanie na rzymskokatolickie.

U stóp ruin iłżeckiego zamku stoi dom (piętrowy od strony ulicy, a parterowy od podwórza), nazywany Domem Sunderlanda (ul. Podzamcze 44). Umieszczona na elewacji tablica - ufundowana przez mieszkańców Iłży - informuje, że tu "w latach 1902-26 przebywał i tworzył Bolesław Leśmian". Tu też rozpoczęło się nasze "spotkanie z Leśmianem", a właściwie spotkanie z Panem Adamem Bałuchem, emerytowanym komandorem marynarki, który zajmując dziś jedno z mieszkań w kamienicy i z prawdziwą pasją kultywuje pamięć o poecie. Leśmian spędzał tu wakacje. Przyjeżdżał z Warszawy - do Radomia podróż odbywał pociągiem, w Radomiu przesiadał się do bryczki i tak dojeżdżał do Iłży -opowiada Pan Adam.



W domu ciotki Sunderlandowej poznał swą pierwszą wielką miłość- spokrewnioną z nim Celinę Sunderland (po przyjęciu chrztu - Czesławę Cypriannę) - młodszą o 8 lat malarkę. Warto zaznaczyć, że zanim zbudowany z kamieni z pobliskiego zamku dom na Podzamczu, pod numerem 44, stał się kamienicą czynszową z mieszkaniami, od roku 1823 mieścił Fabrykę Naczyń Fajansowych Leviego Sunderlanda - kupca angielskiego, specjalisty od fajansu i porcelany, który podpisał z rządem kontrakt na uruchomienie wytwórni fajansów.

Levi przyjechał do Iłży z Warszawy, gdzie handlował między innymi porcelaną angielską. Warto zaznaczyć, że Fabryka Fajansu powstała z inicjatywy Stanisława Staszica, a Iłża była miejscem słynącym z zasobów gliny wysokiej jakości, jednym z najstarszych osiedli (od XI w.) trudniących się wyrobem ceramiki. Tutejszą glinę użyto między innymi do sporządzenia formy odlewniczej krakowskiego dzwonu Zygmunt. W iłżeckim Fajansie produkowano podobno "święte naczynia" do koszernej żywności, które różniły się od zwykłych rodzajem szkliwa i były wytwarzane pod specjalnym nadzorem. Levi Selig od miasta swego pochodzenia przyjął nazwisko Sunderland i, jak mówią źródła, otrzymał z przeznaczeniem na fabrykę murowany spichlerz usytuowany za miastem. Stopniowo rozbudowywał obiekt.



- Dziś pozostał po nim plac pofabryczny przy domu - mówi Adam Bałuch i dodaje, że w czasach funkcjonowania fabryki, parter w domu, nazywanego dziś Domem Sunderlandów, zajmowała formiernia. Levi sprowadził z zagranicy zarówno rzemieślników jak i maszyny oraz narzędzia niezbędne do fabryki uruchomionej w 1823 r., a funkcjonującej do pożaru w 1903. Zresztą i tak od końca XIX wieku zapotrzebowanie na fajans stawało się coraz mniejsze. Potomkowie Leviego Sunderlanda przebudowali więc budynek na kamienicę czynszową, w której mieszkała ciotka poety. Pan Adam pokazał nam wszystkie pomieszczenia, które zajmowała kiedyś rodzina Sunderlandów, pokój, w którym Celina miała swoją pracownię oraz ten, w którym w czasie odwiedzin u ciotki mógł mieszkać poeta. Mogliśmy więc zobaczyć widok z okna (ramy okienne i niektóre drzwi jeszcze z tamtych czasów), a nawet siedzieć na kanapie, która pochodziła z mieszkania Sunderlandów, a więc pamięta czasy Leśmiana. Niestety, z czasów bytności poety niewiele przetrwało do dzisiejszego dnia. Tamte lata pamięta jeszcze oryginalna studnia stojąca w pobliżu domu.

Celina Sunderland nie jest dziś artystką znaną, być może dlatego, że przetrwało zaledwie kilka jej obrazów. Wiadomo, że w 1902 r. wyjechała na studia do Paryża. Rok później przyjechał Bolesław Leśmian i właśnie tu poznał swą żonę - także malarkę Zofię Chylińską, córkę lekarza i pianistki. Ślub odbył się w Paryżu w 1904 r. Przyjaciółka Celiny - jej rówieśniczka - była podobno bardzo utalentowana (wykazywała zdolności już w dzieciństwie), o czym świadczy fakt, iż kilkakrotnie wystawiała w Paryżu. Studiowała w Académie Julian, a w kraju - u Wojciecha Gersona. Malowała w duchu symbolistów i nabistów, pozostając także pod wpływem malarstwa kręgu kapistów. Podporządkowała się osobowości męża i nie zrobiła wielkiej kariery. Wiele można o niej mówić, o jej pozytywnych cechach charakteru i o tym, jak wytrwale i z pogodą ducha znosiła niedole życia z mężem niefrasobliwym, nieporadnym i w dodatku niewiernym.



Jan Brzechwa, stryjeczny brat Bolesława - podkreślał urodę Zofii i jej wdzięk ("ciemnowłosa o orzechowych oczach"). Ale nie ona była dla poety źródłem szczególnego natchnienia. Celina Sunderland, po powrocie z Paryża, wynajęła pracownię w Warszawie, na Marszałkowskiej. Piętro niżej mieszkała Theodora (Dora) Jadwiga Lebenthal, lekarka żydowskiego pochodzenia. Leśmian, odwiedzający w Iłży Celinę Sunderland (z którą romans trwał podobno do 1920 r.) w czasie wakacji 1917 r. poznał Theodorę Lebenthal. Goszcząca u przyjaciółki Dora była wtedy w trakcie rozwodu i musiała zapewne przeżywać ten osobisty dramat. Poeta miał wówczas 40 lat. Jego gwałtowne i niespodziewane uczucie do tej kobiety przeszło do historii i podobnie jak uczucie do Celiny znalazło odbicie w poezji.

Wiele można mówić o tej miłosnej historii i sporo z poezji Leśmiana można wyczytać. W jego utworach odnajdujemy też niechęć poety do spraw zwykłych, codziennych, jego ucieczkę od rzeczywistości w kreowany przez siebie specyficzny świat fantastyki. Namiastkę tego świata próbowaliśmy odnaleźć tu w Iłży. Chodząc ulicami miasteczka czy wspinając się na zamkowe wzniesienie, zastanawialiśmy się dlaczego te malownicze średniowieczne mury nigdy nie dostarczyły żadnych inspiracji, a może jest to właśnie ten "mur od marzeń strony" poza którym "płakał głos, dziewczęcy, głos zaprzepaszczony"?

Z długiej i interesującej rozmowy z naszym gospodarzem - Adamem Bałuchem wynikało, że czeka nas także spotkanie z władzami miasta. Burmistrz Miasta i Gminy Iłża Andrzej Moskwa przyjął nas bardzo życzliwie i serdecznie, zapraszając także na wspólny obiad. W spotkaniu z nami uczestniczyli także przewodniczący Rady Miejskiej i dyrektor Domu Kultury. Dowiedzieliśmy się w jaki sposób miasto propaguje i promuje wielkiego poetę. W tym roku miały miejsce trzydzieste Dni Leśmianowskie, w ramach których odbywają się konkursy plastyczne i recytatorskie. Turniej recytatorski ma zasięg ogólnopolski. W Punkcie Informacji Turystycznej zawsze kupić można dzieła wielkiego pisarza, które wyeksponowane są na osobnym stoliku zaraz przy wejściu.



My opowiadaliśmy o naszych działaniach związanych z Leśmianem takich jak Ulica Poetycka, organizowana przez Zamojski Dom Kultury czy tegoroczna międzynarodowa wystawa V Zamojskiego Leśmianowego Biennale Sztuki, organizowanego przez Zamojskie Towarzystwo "Renesans" we współpracy z Muzeum Zamojskim. Ubiegłoroczna edycja Ogólnopolskiego Konkursu dla Liceów Plastycznych, odbywającego się pod hasłem Geniusz Kresów, poświęcona była właśnie Leśmianowi. Mnie także zainspirował poeta, gdy pisząc "zamojskie" opowiadanie dla dzieci wymyślałam imiona dla moich bohaterów. Leśmian nie ma pomników (dla Zamościa wykonany był przed laty jedynie projekt, którego autorem był artysta-rzeźbiarz Krzysztof M. Bednarski).

Poeta łączy ludzi, czego dowodem może być nasze spotkanie w Iłży. Warto więc pomyśleć, jakie działania podjąć w przyszłym - wyjątkowym - roku jubileuszu tego twórcy. Warto wykorzystać ten czas, aby przygotować realizacje, które być może jeszcze lepiej i wyraźniej wpiszą poetę w zamojski pejzaż, bo tu w końcu spędził jedną czwartą swego życia. Tu w budynku "Centralki" pozostało jego mieszkanie, w którym podobno kiedyś całe ściany zawieszone były obrazami żony Zofii Chylińskiej.



Po południu, gdy wyschły "srebrne resztki ulewy", można było pójść do ogrodu na skarpie, niedaleko Domu Sunderlanda i wejść do "malinowego chruśniaku". Rzeczywiście, rosną tu nadal drobne maliny, ale też idąc ścieżką "śladem cienia i szelestu" mijaliśmy nawet "krzewy sztywnego agrestu", którego było tu chyba nawet więcej niż malin. W tym tajemniczym ogrodzie najwięcej było jednak dorodnych jabłoni. Miejsce - można powiedzieć - rzeczywiście jakieś tajemnicze i magiczne. Naprawdę trudno uwierzyć, że istnieje naprawdę i jest tu niemal jak dawniej, gdy brzęczał "bąk złośnik", a w słońcu "skrzyły się złachmaniałe pajęczyny". Nadal stoi tu altanka, choć wygląda teraz inaczej - dawniej obudowana była wikliną i pokryta gontowym daszkiem.

Zakończeniem naszej podróży - niczym spięciem klamrą tego wszystkiego o czym mówiliśmy i co widzieliśmy - była rzecz, której jeszcze na początku wycieczki nikt się nie spodziewał. Nasz gospodarz przywiódł nas w miejsce, w którym czuliśmy nie tylko oddech Leśmiana, ale zobaczyliśmy dwie najważniejsze kobiety jego życia - Dorę i Celinę. "Akt Dory Lebenthal" namalowany przez Celinę Sunderland w 1917 r., znany jest z reprodukcji w opracowaniach poświęconych Leśmianowi (olej, płótno, 132,5x83 cm). Dodam na marginesie, że najbardziej znanym obrazem, który wyszedł spod jej pędzla jest "Portret Jana Brzechwy" z 1950 r., znajdujący się w warszawskim Muzeum Literatury - malowany energicznie, z charakterystycznym brakiem głębi. Okazało się, ku naszemu prawdziwemu zaskoczeniu, że właściciel obrazu ma jeszcze dwa inne portrety sygnowane - podobnie jak akt Dory, a właściwie można powiedzieć - starannie podpisane: "Celina Sunderland". "Portret Krystyny Brzechwy" (olej, sklejka, 41x39 cm), namalowany został prawdopodobnie około 1939 r. Drugi obraz to "Autoportret Celiny Sunderland" (olej, płyta, 42x31,5cm) - obydwa wizerunki o podobnej stylistyce, malowane dynamicznie, alla prima.



Niewielki autoportret artystki wydaje się być osnuty jakąś dziwną aurą, tajemnicą zamkniętą w dość szkicowo, jakby niedbale potraktowanych "zamazanych" oczach. Oczy są symbolem duszy. Czyżby artystka chciała ukryć coś przed widzami - ukryć coś przed tłumami "niewidzialnych istot", które mówiąc słowami poety "sąsiadują z nami wszędzie". Wielka jest moc słowa i obrazu. Chciałoby się powiedzieć, że Leśmian i całe jego osobiste życie to doskonały materiał na filmowy scenariusz. Może właśnie przyszły rok, dedykowany poecie, uświadomi nam - zwłaszcza tu w Zamościu, że ten niepozorny, niewysoki człowiek - notariusz, który przemierzał kiedyś ulice naszego Starego Miasta, zasługuje na trwałą pamięć i sympatię...


autor / źródło: Izabela Winiewicz-Cybulska, fot. Henryk Szkutnik
dodano: 2016-08-05 przeczytano: 6765 razy.



Zobacz podobne:
     Zamojskie urodziny Leśmiana '2020 / 2020-01-25
     "Urodziny Przyjaciół" - Bolesława Leśmiana i Stefana Milera w CKF "Stylowy" / 2019-01-16
     Nowe obrazy w zbiorach "Leśmianowej Kolekcji Sztuki" / 2019-01-14
     Święty Sebastian w Zakątku Leśmiana - skandale w sztuce muszą być / 2018-09-17
     Bolesław Leśmian w ilustracji / 2018-08-15
     Liryczny Adam Strug na urodzinach Bolesława Leśmiana / 2018-01-28
     "W szumie gwiazd jestem" - premiera filmu o Bolesławie Leśmianie / 2018-01-17
     Leśmianowski finisaż w Galerii Fotografii Stylowy / 2018-01-16
     "Rok z Leśmianem" - wystawa ZGF / 2018-01-01
     Album "Dwa światy Leśmianowi" wyróżniony w Konkursie "Książka Roku 2016" / 2017-12-10
     Album Leśmianowa Kolekcja Sztuki / 2017-11-30
     Powstaje film o Leśmianie / 2017-10-12
     "Kraina Leśmianowska" w BWA Galerii Zamojskiej / 2017-08-09
     Zamojskie Czytanie Leśmiana / 2017-08-03
     Zamojskie Czytanie Leśmiana / 2017-08-01
     Otwarcie wystawy "Poeta i Notariusz Bolesław Leśmian w Zamościu" / 2017-07-26
     W kręgu życia i twórczości Bolesława Leśmiana / 2017-07-01
     Niedokończone "Tango z Leśmianem" / 2017-06-18
     Leśmian w "Okrąglaku" / 2017-06-16
     Międzynarodowy Dzień Archiwów 2017 w Zamościu / 2017-06-15

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet