www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w środę, 24 kwietnia 2024, w 115 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Horacego, Fidelisa, Egberta, Fidelii, Grzegorza.
Kwietniowe przysłowia: W dzień Wojciecha świętego ptaki przylatują jego. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Kultura


- - - - POLECAMY - - - -




Sara Chmiel z zespołu "Łzy" z rockowym pazurem

Jest "Nowym Głosem Łez". Oprócz walorów wokalnych, piękna dziewczyna z Podkarpacia ujmuje słuchaczy energią, swobodą sceniczną, naturalnością i autentycznością. Sara Chmiel wraz z zespołem "Łzy" wystąpiła przed zamojską publicznością podczas koncertu z okazji "Sylwestra pod Pałacem".

Pierwsze szlify muzyczne Sara zdobywała w szkole muzycznej w klasie fortepianu. Łzy wtedy nagrywały swoją pierwszą płytę. Gdy Sara rozpoczynała swoją pierwszą poważną przygodę muzyczną z tercetem Mocha, album "The Best" Łez pokrył się złotem. Kiedy w 2009 roku na 48 KFPP w Opolu Mocha w koncercie "Debiuty" zdobywa drugie miejsce, Łzy na tym samym festiwalu występują w koncercie "Super duety". W tym samym roku Sara jako finalistka występuje na festiwalu "New Wave" w Rydze oraz podejmuje współpracę z Teatrem Muzycznym w Gliwicach oraz Teatrem im. W. Bogusławskiego w Kaliszu. W 2010 Mocha bierze udział w programie "Mam talent". Potem Sara Chmiel bierze udział w przesłuchaniach (przyszło 650 zgłoszeń) na wokalistkę zespołu Łzy. 1 stycznia 2011 roku Sara Chmiel oficjalnie zostaje nową wokalistką zespołu Łzy. "Chrzest bojowy" Sary z zespołem miał miejsce 9 stycznia w Warszawie na finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Zespół Łzy z Sarą Chmiel wydał już cztery płyty: "Bez słów", "Zbieg okoliczności" oraz podwójny album jubileuszowy wydany z okazji dwudziestolecia działalności artystycznej, zatytułowany "20", oraz wyjątkowy, podwójny album CD/DVD "Live Przystanek Woodstock 2016".(na podst. www.lzy.pl)


fot. M. Chmiel


Występ jednego z najpopularniejszych formacji pop-rockowych w Polsce - zespołu Łzy w Zamościu, był znakomita okazją do rozmowy z ujmującą, charyzmatyczną wokalistką Sarą Chmiel (ur. 1991 r.)

Teresa Madej - Jak podoba się pani Zamość? Czy zdążyła pani zobaczyć nasze wyjątkowe miasto?

Sara Chmiel: -Niestety, nie miałam okazji. Widziałam tylko kawałeczek miasta. Jak wracałam z próby do hotelu mogłam się przespacerować po rynku. Wtedy były jakieś świetlne pokazy. Wcześniej nie miałam okazji bywać w Zamościu, ale słyszałam, że miasto jest piękne, z tradycjami i wspaniałą historią.

Teresa Madej - Zamość jest przepiękny, więc polecam zobaczyć go jeszcze za dnia.

Sara Chmiel: -Dobrze.

Teresa Madej - Pani Saro, trafiła pani do zespołu Łzy, zespołu o mocnej pozycji na rynku muzycznym w Polsce. Wiem, że wyszukali panią "specjalni wysłannicy" zespołu. Proszę opowiedzieć, jak to było?

Sara Chmiel: -To było sześć lat temu. Chłopaki szukali wokalistki i widzieli mnie w programie telewizyjnym, gdzie występowałam jako solistka. Napisali do mnie, czy nie zechciałabym wziąć udziału w castingu. Ja nie wiedziałam, że zespół Łzy szuka wokalistki. Wybrałam się na casting, ponieważ lubię wyzwania i nowości w swoim życiu. I tak się stało, że sześć lat temu stanęłam na scenie razem z zespołem Łzy pierwszy raz.

Teresa Madej - Jak panią przyjęli koledzy?

Sara Chmiel: -Chyba bardzo dobrze. Od początku zaczęliśmy się bardzo dobrze dogadywać i rozumieć. Bardzo dobrze nam się od początku grało i gra nadal. Także myślę, że jest bardzo pozytywnie.

Teresa Madej: -A co panią ujęło w tym, co gra zespól Łzy?

Sara Chmiel: -Jak słuchałam zespołu Łzy wcześniej, zanim zaczęłam śpiewać w zespole, to podobało mi się kilka utworów. I to nie takich najpopularniejszych przy których najlepiej bawi się publiczność do dzisiaj, czyli "Agnieszka" , "Narcyz". Bardziej wolałam te utwory, które są mniej znane: "W moim śnie", piosenkę "Anastazja jestem". Takie mocniejsze, z rockowym pazurem. I przede wszystkim to mnie chyba ujęło - prawdziwość tekstów i piękne historie, które są opowiedziane w piosenkach.


fot. arch. Sary Chmiel


Teresa Madej - Czyli jednak warstwa tekstowa, a nie...

Sara Chmiel: -Oczywiście muzyczna też, ponieważ to jest kompatybilne ze sobą, musi być. Ale chodzi mi bardziej o charakterystykę utworów - te mniej znane i bardziej rockowe.

Teresa Madej - Teksty są znakomite i trzeba chylić czoła przed autorem tekstów. Pani Saro, jak się zmieniło pani życie, bo się zmieniło i bardzo szybko przyszła popularność?

Sara Chmiel: -Na pewno się zmieniło pod względem podróżowania. Ja wcześniej już śpiewałam, pracowałam w teatrze muzycznym, były musicale, zdarzyło mi wystąpić na Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu i w programie "Mam talent" z koleżankami. Natomiast, nie było takiego ciągłego podróżowania jak teraz latem. Gdy gramy trasę koncertową to weekend w weekend, praktycznie piątek, sobota i niedziela jesteśmy poza domem. Trzeba było podporządkować swoje życie pod trasę koncertową. Często wyjeżdża się w czwartek i wraca się dopiero w poniedziałek. A wtedy zostaje tylko wtorek i środa do bycia, życia, takiego normalnego w domu. Zespół poza działalnością koncertową musi pracować nad jakimś materiałem. To też pochłania ogrom czasu i przede wszystkim zajmuje dużo miejsca w głowie. Człowiek cały czas myśli o tym. Chcąc się mocno zaangażować musi o tym myśleć i całym sobą być zaangażowanym w ten proces twórczy. Na pewno i to się zmieniło. Ale teraz, po kilku latach, potrafię już to trochę rozdzielić i znaleźć trochę czasu na swoje prywatne sprawy, czy na rozwój samej siebie, nie tylko w zespole, ale jako kompozytorka. Piszę, na razie do szuflady, współtworzę różne utwory, na razie anonimowo. I to mi sprawia ogromną przyjemność. Ale to dopiero po kilku latach udało mi się pogodzić to ze sobą.

Teresa Madej -Potrzebowała pani czasu, aby to wszystko poukładać.

Sara Chmiel: -Jeszcze przez ten czas udało mi się ukończyć studia magisterskie.

Teresa Madej - Chcę zapytać, czy klasa fortepianu poszła w zapomnienie, czy jednak się przydaje?

Sara Chmiel: -Bardzo się cieszę, że rodzice popychali mnie w tym kierunku. Pamiętam, miałam w swoim życiu taki okres buntu, gdy chciałam zrezygnować ze szkoły muzycznej. Natomiast rodzice mi nie pozwolili. Powiedzieli, że to będzie ogromny błąd i że będę kiedyś tego żałowała. I trochę mnie zmusili do tego, żebym chodziła dalej. Teraz, naprawdę jestem im wdzięczna, ponieważ ta moja umiejętność grania na fortepianie przydaje się w komponowaniu. Dzięki temu mogę komponować piosenki i melodie. Szkoła muzyczna to była bardzo fajna rzecz.

Teresa Madej - Proszę powiedzieć jakie studia pani ukończyła?

Sara Chmiel: -Zajęło mi to pięć lat. Studiowałam na Uniwersytecie Jagiellońskim. Ukończyłam licencjat z zarządzania kulturą i mediami. Natomiast studia magisterskie ukończyłam z zarządzania reklamą. Więc cały czas w tym marketingu, w tej kulturze, czy mediach się poruszam. Wykorzystuję wiedzę wyniesioną ze studiów. Może to nie jest naocznie widoczne, ale w swoim życiu artystycznym bardzo mi się to przydaje.

Teresa Madej - O czym pani pisze w swoich tekstach?

Sara Chmiel: -Głównie o tym, co przeżywam, ponieważ wydaje mi się, że autor tekstów, czy pisarz, czy kompozytor najbardziej jest wiarygodny w momencie kiedy pisze o tym, co czuje. O tym, co wie. Nie zmyśla historii, albo próbuje przedstawić historię, której nie zna z własnego doświadczenia. Więc, piszę o rzeczach, których doświadczam sama. Łatwiej mi się pisze teksty po angielsku, bo to jest język łatwiejszy do przekazania, słowa tez inaczej brzmią. Natomiast po polsku to nie jest takie proste i cały czas ćwiczę, staram się rozwijać swoje umiejętności.

Teresa Madej - Kiedy pani piosenki usłyszymy w wykonaniu zespołu Łzy?

Sara Chmiel: - Teraz planujemy rozpocząć pracę nad jakimś materiałem. Przez ten okres jesienno-zimowy też pracowaliśmy, też coś powstało. Natomiast po Nowym Roku planujemy spotkania, próby i tworzenie nowych rzeczy.

Teresa Madej - Czy talent muzyczny odziedziczyła pani po rodzicach, dziadkach?

Sara Chmiel: -Tutaj jest historia nie do końca jasna, ponieważ moja mama miała, nadal ma ładny głos, ale nigdy nie śpiewała. Tato grał na gitarze, czy też była to jakaś odmiana gitarowego instrumentu i trochę na akordeonie. Więc, poniekąd, wydaje mi się, że odziedziczyłam. Odziedziczyłam to, tak.

Teresa Madej - Pani marzenia na Nowy Rok?

Sara Chmiel: -Najważniejsze dla mnie jest to, żeby być zdrową. Nie jestem materialistką i w ogóle nie przywiązuję wagi do rzeczy materialnych, takich jak samochód. Wiadomo jest, że fajnie jest jak to się ma. Można tak powiedzieć, że jak czegoś nie ma, to by bardzo chciało się to mieć. Ale ja nigdy nie przywiązywałam wagi do rzeczy materialnych i bardziej liczyło się dla mnie takie ciepło, bliskość z rodziną, spędzanie z nimi czasu i zdrowie. Mam takie marzenia, pragnienia: żeby być zdrowa, mieć dużo czasu dla rodziny, spędzać czas z narzeczonym. Także realizacja takich swoich marzeń: pisanie coraz lepszych piosenek, realizacja artystyczna.


fot. arch. Sary Chmiel


Teresa Madej - Czego życzy pani zespołowi na Nowy Rok?

Sara Chmiel: -Kolejnej, udanej płyty. W ubiegłym roku minęło dwadzieścia lat zespołu Łzy. Więc, fajnej płyty na 25 lat zespołu.

Teresa Madej - To marzenie do spełnienia, patrząc na sukces zespołu i znakomity w tym pani udział.

Sara Chmiel: - Dziękuję pani.

Teresa Madej - Do której piosenki ma pani największy sentyment?

Sara Chmiel: -Myślę, że do piosenki "Kiedy nie ma w nas miłości", ponieważ to była pierwsza moja piosenka, którą napisałam, i którą zespól Łzy wykonuje.

Teresa Madej - Proszę jeszcze o kilka słów dla Czytelników portalu Zamość onLine.

Sara Chmiel: -Dużo zdrowia na ten Nowy Rok. I żeby się nie poddawać. Warto marzyć. Ludzie często rezygnują ze swoich marzeń, ponieważ za szybko się poddają. A jednak jak czegoś się bardzo chce, nie za wszelką cenę, nie żeby pokonywać wszystkie przeszkody raniąc innych ludzi, ale realizować krok po kroku, ponieważ małymi krokami możemy do czegoś dojść.

Teresa Madej - Gratuluję sukcesu i dziękuję za rozmowę.

Sara Chmiel: -Dziękuję bardzo.


autor / źródło: Teresa Madej
dodano: 2018-01-06 przeczytano: 4644 razy.



Zobacz podobne:
     Mistrz przeboju Adam Konkol z zespołu "Łzy" / 2018-01-08

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet