Pejzażysta Chomiczewski w BWA

Tyle wokół nas jest piękna, ile w nas samych jest wrażliwości - to artystyczne credo Stanisława Chomiczewskiego. Wystawę prac artysty otwarto 12 marca w Biurze Wystaw Artystycznych - Galeria Zamojska. Trzeci po Chełmońskim i Stanisławskim w malowaniu pejzażu polskiego, trzeci po Chełmońskim i Kossakach w malowaniu koni.

O artyście Jan Madeyski pisze, że jego życiorys jest późniejszą o wiek kopią malarzy końca XIX wieku. Mówi także, że warsztat Chmiczewskiego zadowala każdego konesera. A co artysta sądzi na temat tej opinii, pytam w chwilę po otwarciu wystawy prezentującej emocjonujące widza barwą i światłem, swoistą świeżością obrazy Chomiczewskiego. Stanisław Chomiczewski - Jeśli ktoś tak uważa, to ja się z tego bardzo cieszę. Jeśli chodzi o koneserstwo to różnie z tym u nas bywa. Ja się nie bawiłem dotychczas jakąś oceną koneserów. Nie chciałbym się wypowiadać na temat koneserów. Natomiast łatwiej jest mi mówić o moim malarstwie, czy w ogóle o malarstwie niż o koneserach. Czy tak jest, że jest jakiś rynek koneserski? Jeśli jest - to cudownie, bo on jest potrzebny.

Teresa Madej - Czy Pan maluje dla elit, czy raczej Pana malarstwo ma charakter egalitarny? Czy Pana bardziej interesuje widz znający się na sztuce czy raczej tłumy w galeriach?

Stanisław Chomiczewski - W pani pytaniu jest rodzaj dziwnego myślenia o tym malowaniu - czy malowanie jest dla kogoś, nie jest dla siebie, czy malowanie jest czymś, co powinno pełnić funkcje społeczną, czy powinno się ograniczyć do wąskiej grupy. Historia nas uczy, że twórcą człowiek się rodzi, że malarz musi mieć talent wrodzony i tym talentem mówić o przeżyciach, doznaniach osobistych językiem malarskim. To jest zamknięta sprawa. A to, kto zauważy ten mój język, to jest sprawa koneserów - jacy oni są , jaka jest ich wrażliwość. Jeśli zaczyna synchronizować wrażliwość artysty i wrażliwość konesera dzieje się rzecz taka, że prace przepływają do zbiorów koneserów.

Teresa Madej - Czy Pana piękne malarstwo jest po to, żeby obcować ze sztuką?

Stanisław Chomiczewski - Myślę, że coś w tym jest. Jeśli ktoś się decyduje na obcowanie, czyli nabycie obrazu i obcowanie z tym konkretnym obrazem we wnętrzu, w którym żyje, przebywa, to dowód na to, że to, co powiedziałem obrazem do widza trafiło i jest mu potrzebne do życia. To jest już ten głębszy sens malarstwa, niekoniecznie może komuś zaimponować, tylko żeby mieć doznania osobiste z obcowania z tym, co ja powiedziałem. To jest tak, jak sięganie do dobrego tomiku wierszy w różnych chwilach życia, podobnie dzieje się z malarstwem, z obrazem. Po to nabywa się obraz by w chwilach trudnych czy radosnych spojrzeć i pomyśleć, co ten artysta przeżywał tworząc ten konkretny obraz.

Teresa Madej - W takim razie sądzę, że Pan ma cały czas dobrą passę, wszystko jest takie ciepłe, radosne - czyste. Pana obrazy przyjmują wzrok widza, przyciągają. Można mieć wrażenie, że ma Pan "klawe życie".

Stanisław Chomiczewski - Wyrastaliśmy, dorastaliśmy, kształtowała się nasza wrażliwość w czasach trudnych, gdzie trzeba było mieć dużo afirmacji żeby sprostać trudnym chwilom. Stąd jakby na przekór staram się mówić o chwilach radosnych, dostrzegać w pejzażu czy też w tematach ze zwierzętami - końmi te chwile, które przynoszą człowiekowi radość. Smutku i przygnębienia na co dzień mamy ciągle dużo.

Teresa Madej - Czyli jest w Panu ogromna przyjemność tworzenia?

Stanisław Chomiczewski - Są tu obrazy, które mówią o konkretnych moich doznaniach, plenerach, byciu gdzieś tam. To są doznania "tu i teraz" i one tworzą pewną całość, całość mówiącą o mojej osobowości. Nieskromnie to pewnie zabrzmi, ale wydaje mi się, że inaczej być nie może. Dzisiaj wszyscy oczekują od nas autentyczności, od nas nawzajem. Ta autentyczność w życiu codziennym gdzieś się zatraca. I ta autentyczność w wypowiedziach twórczych jest bardzo potrzebna całej społeczności, niezależnie od koloru skóry, rasy i

miejsca. Podróżując trochę po świecie, spotykamy z ludźmi, którzy coś mają do powiedzenia w tej dziedzinie - te same problemy nas dotykają. Wydaje mi się, że będzie nacisk - jeszcze trochę trzeba poczekać - na autentyczność. On już prawdopodobnie jest, gdzieś tam słychać głos docenienia ludzi autentycznych, bez zachwyty "tu i teraz", bez działań szokujących. Ludzie już tego mają dość, oczekują normalizacji. Ostatnio dzieci powiedziały na mojej wystawie: wreszcie coś normalnego. To może być puentą naszej rozmowy.

Teresa Madej - Pieknie dziękuję za rozmowę.

* * *

Stanisław Chomiczewski urodził się w Sławatyczach na Podlasiu. Ukończył Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Zamościu. Jest absolwentem Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie na Wydziale Malarstwa w pracowniach profesorów Zdzisława Przebindowskiego i Czesława Rzepińskiego. Dyplom uzyskał w pracowni profesora J. Janiaka.
Mieszka i tworzy w Uhryniu - zauroczony Beskidem Sądeckim - gdzie stara się kontynuować dobre wzorce pejzażystów polskich. Przyznaje, że nie jest to łatwe - mieliśmy takich mistrzów - wyznaje. Malarstwo Chomiczewskiego, oparte na świetnym warsztacie, można nazwać realistycznym.

Obecnie tworzy obrazy w dwóch cyklach: Indie i Grecja. Dalekie plenery wzbogacają jego doświadczenia estetyczne jak i doznania artystyczne. Ulubione tematy to pejzaże, portrety i konie. Jest miłośnikiem i hodowcą koni.
Koń jest częstym bohaterem jego obrazów i wiernym towarzyszem na co dzień. Obrazy artysty wielokrotnie były prezentowane na wystawach zbiorowych i indywidualnych. Znajdują się w zbiorach muzeów i kolekcjach prywatnych w kraju i zagranicą. Jego twórczość towarzyszy często wydarzeniom i uroczystościom jeździeckim.

* * *

Prace artysty można podziwiać w Biurze Wystaw Artystycznych - Galeria Zamojska do 4 kwietnia br.

Zobacz podobne:
     Wakacje w BWA / 2012-06-29
     I Międzynarodowe Biennale Wschodni Salon Sztuki / 2009-10-30
     Wielokulturowa Zamojszczyzna / 2009-09-23
     "Różnorodność kulturowa Zamojszczyzny" w BWA / 2009-08-31
     Plakaty Jakuba Erola w BWA / 2009-07-08
     Szczęściarz z Nowego Jorku - rozmowa z Krzysztofem Zacharowem / 2009-06-20
     Metafora Zacharowa w BWA / 2009-06-18
     Ilustracje z Nowego Jorku w BWA / 2009-06-01
     Piórkiem, tuszem i geniuszem / 2009-05-13
     Przenikanie światów - rozmowa z Joanną Brześcińską - Riccio / 2009-05-12
     Relikwiarz świata Aldony Mickiewicz w BWA / 2009-05-08
     Piękno przedmiotu - rozmowa z Aldoną Mickiewicz / 2009-05-08
     Transitorieta Brześcińskiej-Riccio w BWA / 2009-04-27
     Świat symboli Aldony Mickiewicz w BWA / 2009-04-25
     Zamojscy plastycy na warszawskiej wystawie / 2009-04-14
     Uczniowie "Plastyka" u progu kariery / 2009-04-09
     Prace dyplomowe w BWA / 2009-04-02
     Co seniorom w duszy grało. Wernisaż w BWA / 2009-03-24
     Spotkanie ze Słowackim w BWA / 2009-03-21
     Uniwersytet III Wieku w BWA / 2009-03-13

Warto przeczytać:

[do góry]