Folkowy polonez na zamojskim rynku

Polonezem w międzynarodowej obsadzie rozpoczął się koncert inauguracyjny VII Międzynarodowego Festiwalu Folklorystycznego - EUROFOK Zamość 2008. Na scenie plenerowej Rynku Wielkiego w Zamościu zapanował istny karnawał, folkowy karnawał.

Aura nie była łaskawa, nie zniechęciła jednak publiczności do przyjścia, a zespołów do występów. Podczas ponad dwugodzinnego koncertu zaprezentowały swoje możliwości taneczne i wokalne wszystkie zespoły i kapele biorące udział w zamojskim Festiwalu Folklorystycznym.

Delegacje zespołów z flagami swoich krajów przywitały publiczność w różnych językach świata. Można było usłyszeć sympatyczne pozdrowienia i powitania. Włosi witali nas "Buona sera/Dobry wieczór Zamość", Turcja rozdawała buźki, Serbia witała się w języku polskim, mówiąc, że są szczęśliwi będąc w Zamościu, Meksyk podkreślił w swojej wypowiedzi, że to dla nich splendor występowania dla polskiej publiczności. To wielka radość, że możemy jak co roku spotkać się - powiedział Marcin Zamoyski otwierając VII Eurofolk. Prezydent Zamościa ciepło powitał gości, szczególnie z ciepłych krajów, dziękując za przyjęcie zaproszenia przyjazdu do Zamościa.

- Przyjemnością jest pokazywanie naszej kultury w świecie i poznawanie innych kultur w naszym grodzie. Na zakończenie, życzył wszystkim, by folklor połączył wszystkie narody i stawał się wielkim świętem radości.

- Wielkim ukłonem dla tej ziemi będzie wiązanka tańców lubelskich - w taki sposób Joanna Matwiejczuk i Andrzej Lewczuk, prowadzący koncert, zapowiedzieli pierwszy występ Zespołu Pieśni i Tańca "Zamojszczyzna" - współorganizatorów festiwalu.

Ukłonem w kierunku Turcji, Hiszpanii, Sycylii, Meksyku, Puerto Rico oraz Węgier, Macedonii i Serbii stała się wiązanka pieśni tych krajów w wykonaniu gospodarzy koncertu. Publiczność była pod tak dużym wrażeniem, że prowadzący musieli zapewniać, że to autentycznie śpiewała nasza "Zamojszczyzna".

Mieszkańcom Zamościa i turystom podobały się krótkie prezentacje, tzw. wizytówki wszystkich zespołów folklorystycznych. Każdy z nich pokazał się w charakterystycznych dla siebie strojach, niejednokrotnie liczących z górą sto lat, i wykonał dwa tańce: regionalne i narodowe.

Hiszpański Escola Provincial de Danza - Castro Floxo wyróżnił się liderem, który jako pierwszy pokazuje figury - publiczności i tancerzom, którzy później go naśladują i dało to bardzo ładny efekt końcowy. Program artystyczny zespołu powstał przy udziale starszych mieszkańców galicyjskiej Hiszpanii, którzy pamiętają czasy, gdy po ciężkiej pracy wszyscy spotykali się na placu, by się bawić.

Włosi - to młodzi mieszkańcy Mesyny. Nazwa ich zespołu - "Mata e Grifone" pochodzi od dwóch mitycznych olbrzymów i bohaterskich, legendarnych obrońców Mesyny. Publiczność oczarowali temperamentem, piękną muzyką i śpiewem, który opowiada o pięknie Mesyny. Okazale wypadła ceremonia zakończenia pokazu - dużą role odegrały tamburyny. Z Macedonii zawitał do Zamościa Zespół Kud "Niko Pusoski", który nazwę przyjął od bohatera narodowego, wywodzącego się z ich miejscowości (zginął w 1943 r.). Tancerzom towarzyszyła jedna z najlepszych kapel Macedonii. Początkowe spokojne rytmy i kroki, w końcówce pokazu nabrały ogromnego tempa - zarówno muzyka jak i "przekładanie nóg". Oklaski zaświadczyły o urodzie wykonania.

I ponownie przypomina się - szczególnie gościom - tańcami zamojskimi i biłgorajskimi ZPiT "Zamojszczyzna". To grupa najstarsza, najbardziej profesjonalna - podziwiano ich w wielu krajach. Tańczą i przyśpiewują, mając znakomite wsparcie swojej kapeli. Trzeba się pokazać pięknego oberka, przecież na widowni zsiadają fani, rodziny, a także przedstawiciel CIOFF. Popisy, gracja i uśmiech - to atuty zamojskich tancerzy.

Meksykański "Conjunto Folclorico Magisterial", który przyjechał z serca Meksyku zawojował publiczność - tancerki zatańczyły z publicznością, która bez oporów poddała się egzotycznym rytmom, a potem pary odtańczyły "taniec z wstążką", która symbolizuje miłość do kobiety. Nasuwa się jedno skojarzenie, że w Meksyku trwa wieczne party. Reprezentanci Turcji - Zespół Tańca Ludowego "IDEMM" z Istambułu zafascynował nas swoimi kostiumami - panowie strojem wojownika, a panie przepychem spódnic, szarawarów i bogato wyszywanych serdaczków. Ci zawodowi tancerze w sposób doskonały pokazali tajniki tureckiego folkloru. Trudne figury odzwierciedliły ciężkie warunki życia we górach ich przodków.

Obchodzący w tym roku jubileusz 30-lecia zespół Ballet Folclorico "Guarionex" z Puerto Rico swoje występy zamienił w wielobarwne widowisko, prezentując ewaluację swojej muzyki, czyli "Tropicalismo". Zatańczył także do salsa y carnaval, czyli do muzyki karnawałowej. Piosenka, w polskim tłumaczeniu - "Któż by się nie czuł patriotą" ma szanse stać się hitem Festiwalu. Kud "Nikola Tesla" to chyba najbardziej znany w Polsce zespół folklorystyczny Serbii. Reprezentacja tego kraju jest w Zamościu rok po rok, bo otrzymuje bardzo długie owacje po swoich występach. W swoich oryginalnych stuletnich kostiumach zaprezentowali się znakomicie, a po pierwszych dźwiękach, w swoich kierpcach, poszli w tany by ponownie zauroczyć układami choreograficznymi przekazywanymi z pokolenia na pokolenie.

W wysmakowanych, oryginalnych strojach wystąpili smukli Węgrzy, członkowie zespołu "Bartina" Neptanc Egyesulet. Dzięki współpracy ze szkołą muzyczną to jeden z najlepszych zespołów folklorystycznych na Węgrzech. Tancerze potrafią zakręcić partnerką ze sto razy, aż widać podwójne halki, więcej niż sto razy podskakiwać i klaskach po cholewach. Publiczności na szczęście nie zakręciło się w głowie, rąk nie żałowała i należyty aplauzem dziękowała za tańce tancerzom, kapeli w składzie: podwójne skrzypce i wiolonczela, za muzyczne popisy.

To była tylko namiastka tego, co zobaczymy w następnych dniach - mówili prowadzący koncert - Joanna i Andrzej, żegnając się z wierną publicznością, która pomimo czarnych, deszczowych chmur nad Zamościem, nie szczędziła braw i zachwytu dla umiejętności międzynarodowych tancerzy.

Pozostały nam jeszcze cztery festiwalowe dni, pełne emocji, na które serdecznie zapraszali organizatorzy VII Eurofolku w Zamościu.

Zobacz podobne:
     Eurfolkowe remanenty / 2012-07-30
     XI Eurofolk: XIX-wieczne tańce ludowe / 2012-07-26
     XI Eurofolk: Koncert finałowy / 2012-07-25
     XI Eurofolk: Rumuńskie i litewskie barwy folkloru / 2012-07-25
     XI Eurofolk: Folklor z "rosyjską duszą" / 2012-07-23
     XI Eurofolk: Amerykański folklor z misją / 2012-07-23
     XI Eurofolk: Bogactwo światowego folkloru w Zamościu / 2012-07-23
     XI Eurofolk: Na scenie... / 2012-07-23
     XI Eurofolk: Ekwadorski balet z szamanem / 2012-07-23
     XI Eurofolk: Wybory Miss i Mistera / 2012-07-23
     Paradą ulicami Zamościa rozpoczęto EUROFOLK / 2012-07-20
     Prezydent Zamościa przyjął Gości Eurofolku / 2012-07-18
     I stanie się "Eurofolk" - rozmowa z Jolantą Kalinowską-Obst / 2012-07-17
     Międzynarodowy Festiwal Folklorystyczny "Eurofolk - Zamość 2012" - program / 2012-07-05
     Amerykanie zatańczą w Kawęczynku a Hiszpanie na Szwedzkiej / 2012-07-05
     XI Eurofolk: Potrzebna jest pomoc przy organizacji / 2012-06-26
     Miasto przyznało dotacje na imprezy kulturalne / 2012-02-24
     Wspomnienie "Eurofolku" / 2011-08-01
     X Eurofolk: Galowy koncert w deszczu / 2011-07-27
     Finał EUROFOLKU / 2011-07-27

Warto przeczytać:

[do góry]