"Zamojszczyzna" to brzmi dumnie

Nazwę Zespół Pieśni i Tańca "Zamojszczyzna" oraz miano reprezentacyjnego zespołu naszego regionu otrzymali w 1987 roku. Podczas ósmej edycji "Eurofolku" na scenie występowali każdego z pięciu dni trwania festiwalu.

Tuż po błyskotliwym wykonaniu tańców starowarszawskich (25.07.) z pytaniem: Dlaczego wybrali taniec w ZPiT "Zamojszczyzna" zwracam się do kilku członków Zespołu.

Antoni Byczek, w "Zamojszczyźnie" od 13 lat

- Być tancerzem w "Zamojszczyźnie". Co to dla pana znaczy?

- To takie odreagowanie od stresu, na trudności życia. Wcześniej w Zespole tańczyła córka, więc tak rodzinnie poszliśmy tańczyć z żoną. Pani Jola Kalinowska - Obst powiedziała, że chce stworzyć taką dorosłą grupę. Ta grupa tworzyła się przez dziewięć miesięcy.

- Ma pan ulubiony taniec?

- Nie mam takich ulubionych. Najczęściej tańczymy Tańce nowosądeckie i rzeszowskie.

- Z czym były największy problemy w pierwszych latach?

- Nie było większych problemów. Jakoś tak łatwo poszło.

- Jak pan postrzega to "Święto tańca" w Zamościu? Czujecie się państwo dowartościowani?

- Na pewno jest to święto. Jest pewna łączność z tymi zespołami, ponieważ my jeździmy do nich, oni przyjeżdżają do nas. Jest wymiana kulturalna. Dla nas starszych to jest pozytywny wymiar wydarzenia. Także dla zdrowia.

- Czego można życzyć "Zamojszczyżnie'?

- Jak najdłuższej działalności.

- Dziękuję za rozmowę.

Krzysztof Kowalczuk, od 23 lat w "Zamojszczyźnie"

- Czym dla pana jest "Zamojszczyna"?

- "Zamojszczyzna" to moja druga rodzina. Lubię wszystkie tańce, dlatego tańczę w Zespole. Kiedyś ulubionym był "górale od Żywca". Teraz są tańce "Nowy Sącz" i "Rzeszów".

- A czym "Eurofolk" jest dla Zamojszczyzny"?

- Na całym świecie są organizowane festiwale, tak samo i u nas. Bardzo się cieszymy z tego, że dużo zespołów przyjeżdża na "Eurofolk". Zawsze korzystają z zaproszeń i przyjeżdżają. Jest to bardzo fajne wydarzenie kulturalne.

- Czy po tylu latach jest jeszcze trema przed występem?

- Trema jest zawsze. Jeżeli człowiek występuje przed publicznością, to podejrzewam, że trema jest u każdego.

- Czego można życzyć "Zamojszczyźnie" na następne lata?

- Ja życzę całemu Zespołowi bardzo miłej atmosfery i wielu sukcesów na scenie narodowej i międzynarodowej.

- Dziękuję i gratuluje występu.

Małgorzata Oleszczuk, I grupa

- Od 4 lat jestem w "Zamojszczyźnie", aczkolwiek z folklorem jestem związana bardzo długo, ponieważ tańczyłam przez całą szkołę średnią, całe studia. Po trzynastu latach wróciłam do "Zamojszczyny". Ulubiony taniec to ten, którego nie tańczy nasza grupa - "Mazur" ze "Strasznego Dworu".

- Czy jest dla pani członkostwo w "Zamojszczyżnie"? Ile to znaczy w pani życiu?

- To jest bardzo ważne pytanie, ponieważ to dla mnie znaczy bardzo dużo. To jest nie tylko hobby, również sposób na życie. Jakaś odskocznia od codziennego życia, od problemów prywatnych i zawodowych. Taki swoisty relaks, połączony ze zmęczeniem, takim pozytywnym

- Marzenia i życzenia dla Zespołu?

- Żeby ten Zespół się rozwijał, żeby tych grup było jak najwięcej, żeby te grupy mogły się cieszyć tańcząc, chociaż na takim "Eurofolku". Także w kraju i za granicą. Trzeba przyznać o dziwo, ten nasz folklor za granicą jest o wiele lepiej, o wiele bardziej żywiołowo odbierany niż w Polsce. A może to wynika z tego, że on jest żywiołowy i dla innych kultur jest czymś nieznanym, czymś egzotycznym.

- Taki występ to sprawdzian. Czy występ przed tak zacną publicznością powoduje tremę?

- Ja myślę, że lekka trema zawsze powinna być. Jeżeli tej tremy nie ma, to znaczy, że niezbyt poważnie podchodzi się do tego, co się robi. Lekka trema jest zawsze motywująca, dopingująca. Jeśli nie paraliżuje, to jest jak najbardziej pozytywna. I powinna być.

- Dziękuję i życzę dalszego pięknego członkostwa w "Zamojszczyźnie" i występów na międzynarodowej scenie.

* * *

Zespół Pieśni i Tańca "Zamojszczyzna", Stowarzyszenie Przyjaciół Ludowego Zespołu Pieśni i Tańca "Zamojszczyzna", Zamojski Dom Kultury, oraz Urząd Miasta Zamościa od 2002 roku są organizatorami Międzynarodowego Festiwalu Folklorystycznego "Eurofolk". Festiwal od 2005 roku odbywa się pod patronatem C.I.O.F.F. Sekcji Polskiej.

W roku 1985 w wyniku starań dyrekcji Wojewódzkiego Domu Kultury w Zamościu powstał dziecięcy zespół taneczny "Gaik". W ciągu niespełna roku skład został powiększony o dwie taneczne grupy młodzieżowe i kapelę ludową, zakupiono pierwsze stroje i instrumenty muzyczne. Po półtora rocznej działalności, w październiku 1987 roku, decyzją ówczesnych władz zespołowi nadano nazwę Zespół Pieśni i Tańca "Zamojszczyzna" i miano reprezentacyjnego zespołu województwa zamojskiego.

Założycielem, kierownikiem artystycznym jak i choreografem jest Jolanta Kalinowska-Obst. Kapele ludową przez 15 lat (1985 - 2000) prowadził Waldemar Skóra, obecnie prowadzi ją Wojciech Tybulczuk.

Ponad dwadzieścia lat istnienia zespołu to wykształcenie od podstaw kilkuset tancerzy, to realizacja kilkuset występów dla ogromnej widowni. Wysoki poziom ZPiT "Zamojszczyzna" to zasługa kadry w składzie: kierownik artystyczny i choreograf - Jolanta Kalinowska-Obst; kierownik muzyczny i akompaniament - Wojciech Tybulczuk; choreograf - Monika Hildebrand; instruktor wokalu - Barbara Rabiega; akompaniament - Tomasz Ziąbkowski.
Strojami i rekwizytami opiekuje się Alicja Bojarczuk

Zespołowi Pieśni i Tańca "Zamojszczyzna" do tańca przygrywa kapela ludowa. Aktualnie skład kapeli tworzą: Wojciech Tybulczuk - Kierownik Kapeli - akordeon; Katarzyna Kalinowska - skrzypce; Krzysztof Obst - bębenek; Józef Tokarz - klarnet;Krzysztof Ciurysek - trąbka i Sebastian Słupski - kontrabas.

Działalność zespołu wspomaga Stowarzyszenie Przyjaciół Ludowego Zespołu Pieśni i Tańca "Zamojszczyzna" założone w 1996 roku. W dniu 5.11. 2008 r. Walne Wyborcze Zebranie Członków Stowarzyszenia PLZPiT "Zamojszczyzna" wybrało nowy Zarząd w składzie: Anna Polska - przewodniczący; Andrzej Kurantowicz - z-ca przewodniczącego; Leszek Nowosadzki -skarbnik; Artur Sowiński -sekretarz; Anna Konior - członek; Zygmunt Choma - członek; Leszek Wojnarowski - członek.

VIII Międzynarodowy Festiwal Folklorystyczny "Eurofolk" był sprawdzianem dla nowo wybranego Zarządu Stowarzyszenia. Sądzę, a myślę, że nie jestem odosobniona w tej ocenie, wszyscy - zarówno kadra, działacze jak i członkowie - starsi i młodsi, zasłużyli sobie na wysokie noty.

Sfinansowanie kosztów "Eurofolku" 2009 to także zasługa partnerów, dobrodziejów i sponsorów. Sponsorem Głównym VIII Międzynarodowego Festiwalu Folklorystycznego była po raz kolejny PGE Zamojska Korporacja Energetyczna S.A.

Stowarzyszeniu i Zespołowi należy życzyć, aby sponsorów było coraz więcej, a wówczas i zespołów przybędzie drugie tyle.

Zobacz podobne:
     Eurfolkowe remanenty / 2012-07-30
     XI Eurofolk: XIX-wieczne tańce ludowe / 2012-07-26
     XI Eurofolk: Koncert finałowy / 2012-07-25
     XI Eurofolk: Rumuńskie i litewskie barwy folkloru / 2012-07-25
     XI Eurofolk: Wybory Miss i Mistera / 2012-07-23
     XI Eurofolk: Folklor z "rosyjską duszą" / 2012-07-23
     XI Eurofolk: Amerykański folklor z misją / 2012-07-23
     XI Eurofolk: Bogactwo światowego folkloru w Zamościu / 2012-07-23
     XI Eurofolk: Na scenie... / 2012-07-23
     XI Eurofolk: Ekwadorski balet z szamanem / 2012-07-23
     Paradą ulicami Zamościa rozpoczęto EUROFOLK / 2012-07-20
     Prezydent Zamościa przyjął Gości Eurofolku / 2012-07-18
     I stanie się "Eurofolk" - rozmowa z Jolantą Kalinowską-Obst / 2012-07-17
     Międzynarodowy Festiwal Folklorystyczny "Eurofolk - Zamość 2012" - program / 2012-07-05
     Amerykanie zatańczą w Kawęczynku a Hiszpanie na Szwedzkiej / 2012-07-05
     XI Eurofolk: Potrzebna jest pomoc przy organizacji / 2012-06-26
     Miasto przyznało dotacje na imprezy kulturalne / 2012-02-24
     Wspomnienie "Eurofolku" / 2011-08-01
     X Eurofolk: Galowy koncert w deszczu / 2011-07-27
     Finał EUROFOLKU / 2011-07-27

Warto przeczytać:

[do góry]