| 
 
  
 
 | 
   Maskarada na dworze ZamoyskiegoParada postaci rodem z baśni, pokaz teatru ognia, etiudy, tańce dworskie oraz powszechny walc to scenariusz happeningu artystycznego 
"Zamojska Arlekinada - bal na dworze Zamoyskiego", inaugurujący czwartą edycję Festiwalu Kultury Włoskiej "ARTE, CULTURA, MUSICA E..." w Zamościu (10.06.).
 
  
  
"Bal na dworze Zamoyskiego" to przednia maskarada z udziałem grubo ponad stu młodych i starszych wykonawców. W mrokach nocy postaci w maskach, także na 
szczudłach, paradowały przez całą długość Rynku Wielkiego w Zamościu krokiem pawany, popularnym w XVI i XVII w., charakteryzującym się uroczystymi ruchami,
 przypominającymi zachowanie pawia. 
  
Pawanę grano również podczas maskarad dworskich, jako muzykę towarzyszącą pochodom zamaskowanych postaci, tak więc doskonale wpisała się ona w atmosferę
 "Balu na dworze Zamoyskiego". Rozbłysły pochodnie. Na scenie doskonały zespół, bo jak powszechnie wiadomo, Jan Zamoyski rozkochany był w muzyce.
 Tę rolę wziął na siebie Zespół Muzyki Dawnej "Capella all` Antico" kierowany przez Krzysztofa Obsta. Zanim bal rozkręcił się na dobre mogliśmy wysłuchać 
dwóch utworów: Two  Branles i Galiarda.     
  
       
Następnie kuglarze z Grupy Utopia zaprezentowali pokaz teatru ognia - "płonące maczugi" oraz "połykanie ognia" przed Jaśnie Panią Ordynatową, otoczoną
 dworem. Wszystko wskazywało na to, że pod nieobecność Pana na Zamościu dwór postanowił sprowadzić artystów i dobrze się zabawić. Są na to świadkowie, 
że bawiono się wyszukanie, ponieważ przybył w tym celu Zespół Tańca Dworskiego Gratia Iuvenis z Nowej Dęby, Teatr Gry i Ludzie z Katowic oraz Zespół 
Pieśni i Tańca "Zamojszczyzna".
  
Maskarada dworska rozpoczęła się na dobre. Atmosferę balu czyniła muzyka: Saltarello i Estampida zagrana na dawnych instrumentach. Najpierw odtańczono 
szykownego poloneza. Za chwilę dwór i publikę bawiono etiudami pantomimicznych, które w doskonały sposób pokazały perfekcję gestu i humor, wynikający 
ze zderzenia działań aktora i podejmowanego tematu - wystąpili żonglerzy a widzowie zyskali świetną zabawę.  
  
Kolejno scenka/etiuda - "walka słońca z księżycem" w wydaniu szczudlarzy z Teatru Gry i Ludzie. Tu musiała interweniować sama Pani Ordynatowa,
 najwidoczniej oczekiwała innej rozrywki. Zaprezentowały się więc w tańcu urocze "Hajduczki". Dla odmiany żartobliwą zabawę zaproponowały "damy z
 wachlarzami", do których później przyłączył się żongler.  
  
  
Zainteresowanie wszystkich wzbudziły mistrzowskie pokazy tańców dworskich. Nie mają sobie równych tancerze Zespołu Tańca Dworskiego "Gratia Iuvenis 
kierowanego przez Roberta Luberę. Udowadniają, że czar tańca i wytwornego obyczaju z czasu rozkwitu kultury dworów europejskich podoba się zawsze i 
każdemu, także w XXI w.
  
Ponownie popisy artystów na szczudłach. W ich wykonaniu tango  i taniec dworski. Mogliśmy podziwiać efektowne kostiumy, fantazyjne maski i niezwykłą 
grację aktorów z Katowic, czerpiących inspirację z rozmaitych technik: od historycznych, poprzez technikę mimu i akrobację.
W okazałej wiązance walców prezentuje się grupa II, III i I Zespołu Pieśni i Tańca "Zamojszczyna".  W takt muzyki "Tedesca" kolejny pokaz ognia w 
wykonaniu młodych ludzi z Grupy "Utopia". Czas na wielki finał, bowiem zbliża się cisza nocna i za chwilę straże zajmą miejsce na bramach twierdzy. 
Rozpoczyna się przepiękny walc  na dworze Zamoyskiego wszystkich uczestników maskarady. 
  
  
Sygnał do zakończenia balu daje Jaśnie Pani Zamoyska, za nią podąża dwór i artyści. Gorące oklaski za teatralną ekspresję,  za czarowny spektakl, 
za znakomitą zabawę, która przeniosła nas wszystkich w XVII w., w niezwykły czas renesansu. 
  
- Zamojska Arlekinada czerpie swoje inspiracje z bogactwa barwnego życia dworskiego w okresie XVI i XVII w., a także maskarady/karnawału weneckiego 
oraz programów/repertuaru teatrów  ulicznych i tych teatrów, które zapraszamy do Zamościa do udziału w Zamojskiej Arlekinadzie. Co roku staramy się, 
żeby to był inny teatr - mówiła po zakończonym widowisku artystycznym Jolanta Kalinowska-Obst, która wyreżyserowała spektakl. 
 
  
  
- Teatr Gry i Ludzie wprowadził atmosferę trochę dziwną, trochę fantastyczną i staraliśmy się dopasować pozostałe elementy widowiska. Chcieliśmy 
również nawiązać do wcześniejszych bali, rozrywek, które się na pewno na dworze Zamoyskiego odbywały. Były tańce historyczne, dawne i walc, 
bo zapewne także tańczono walca w komnatach pałacowych. W zamierzeniu było, że publiczność zatańczy z artystami, ale tylko nieliczni podjęli wyzwanie, 
większości nie udało się nam wciągnąć do zabawy. Może w przyszłym roku, kiedy przedsięwzięcie będzie bardziej "otwarte" i wyjdzie do publiczności, 
to wtedy zabawa będzie bardziej przednia - przyobiecała pomysłodawczyni i reżyserka spektaklu.              
  
Zamość onLine jest patronem medialnym  IV Festiwalu Kultury Włoskiej ARTE, CULTURA, MUSICA E... autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2011-06-11 przeczytano: 19787 razy.  
  
  
  
 
  Zobacz podobne:                                                                                                       
  
  Warto przeczytać:  
     
 
  
  
 
  
 | 
 | 
 
  
 | 
 
  
 
 |