www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w piątek, 19 kwietnia 2024, w 110 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Adolfa, Tymona, Pafnucego.
Kwietniowe przysłowia: Kiedy Marek skwarem zieje, w maju kożuch nie dogrzeje. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Kultura


- - - - POLECAMY - - - -




Kubina w BWA: Zamość - New York - Zamość

Jego malarstwo to delikatność materii i siła obrazu. Malowanie na jedwabiu, pełne wyzwań i niespodzianek - każdy ruch pędzla jest tutaj ostateczny - to ulubiona technika Jerzego Kubiny. Artysta plastyk, urodzony w Zamościu, na stale mieszka i tworzy w Nowym Jorku. Wystawę w BWA Galerii Zamojskiej "Zamość - New York - Zamość" dedykował Miastu Zamość i swojej Mamie (3.08.).

W imieniu BWA Galerii Zamojskiej zacnego gościa ze Stanów Zjednoczonych powitał Włodzimierz Filipski. Jerzy Kubina podziękował za miłą niespodziankę, którą była ogromna frekwencja na wernisażu jego wystawy. Na wstępie zaakcentował, że wystawę dedykuje kochanej Mamie, Rodzinie i wspaniałemu Miastu Zamość.



- To miasto, które wędruje za mną i żyje w moim sercu - powiedział znakomity artysta. Podziękował sponsorom (m.in. koledze ze szkolnej ławy ze Szkoły Podstawowej Nr 5 w Zamościu), dzięki którym obrazy dotarły statkiem ze Stanów Zjednoczonych do Polski, a następnie do Zamościa. Jerzy Kubina dziękował także swoim dzieciom, Klarze i Jakubowi, którzy swoją cierpliwością pozwolili na realizację projektu, jakim była organizacja wystawy w zamojskim BWA.

Kubina urodził się na zamojskiej Starówce. Ten fakt spowodował, że miasto ciągle funkcjonuje i istnieje w jego rzeczywistości. Obojętnie gdzie się artysta znajdzie stanowi tło jego życia. - To miasto jest dla mnie fenomenem ponieważ odbywa się pewna sytuacja w czasie. Pamiętam go jako taką szarą skorupę. I w pewnym momencie zrodziło się miasto i nie wiadomo w jaki sposób tak piękne, tak kolorowe, pełne życia, pełne radości - snuł opowieść o miejscu urodzenia Jerzy Kubina.

Jak przyznał, miał proroczy sen. Śniło mu się, że fruwał nad Zamościem. Pamięta także, że to był Zamość, jakim widzi go dzisiaj. Artystę raduje fakt, że to proroctwo się spełniło. Kiedy patrzy na odnowiony Zamość, przeżywa emocjonalny wstrząs i prawdziwą emocję. Równie wielką emocją dla Jerzego Kubiny było przybycie wielu osób na wernisaż jego wystawy. Jak dodał, wśród obecnych są ludzie, którzy stanowią filary czasu, poprzez wspomnienia artysty - jakby schody do rzeczywistości. Na uroczystym otwarciu wystawy "Zamość - New York - Zamość" pojawili się koleżanki i koledzy ze szkoły podstawowej, ze studiów na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, z Ameryki, gdzie aktualnie mieszka i tworzy. To wszystko zadaje się być dziwną karuzelą - zauważył Jerzy Kubina.



- Jest to dla mnie nie tylko pokaz mojej sztuki, ale również pewnego rodzaju uczestniczenie w jakimś misterium czasu. To nie tylko pokaz malarstwa, ale również pokaz naszego związku w czasie. Wszyscy Wy jesteście w mojej rzeczywistości - podsumował wypowiedź wybitny artysta malarz. Bardzo polubił Zamość syn artysty, Jakub. Jak powiedział dziesięciolatek - wszystko go tu cieszy. Pięcioletnia córka Kubiny, Klara lubi Zamość za ... gołąbki.

Jerzy Kubina podziękował pracownikom BWA za profesjonalne przygotowanie jego wystawy. Wszystkich gości zaprosił do obejrzenia wystawy i interpretacji jego malarstwa.

* * *

Zaprezentowane malarstwo Jerzego Kubiny to 20 prac z lat 2007 - 2012. Widza zachwyci przede wszystkim subtelna kolorystyka. Jeden odcień przechodzi delikatnie w drugi. Płaszczyzny przecinają się i nakładają na siebie. Przebijają fotografie obiektu, czasem tylko jego część. Możemy ujrzeć cześć zamojskiego Ratusza, dziedzińca/podwórka, do złudzenia przypominającego zamojskie. Można odczytać przebijającą się spod warstwy kolorystycznej najpiękniejszą z zamojskich kamienic - Kamienicę "Pod Madonną". Te obrazy pochodzą z cyklu "Zamojskie okna". Obok prac abstrakcyjnych, nazwanych przez artystę "Strukturami", znajdziemy: "Pejzaż nostalgiczny" (2007), "Drzewo pamięci" (2011), "Epitafium pamięci" (2009) oraz "Arkady" (2010) i "Starówkę" (2008). Wszystkie obrazy zostały wykonane/wykreowane techniką multimedialną na jedwabiu. W efekcie podziwiamy ich, jedyny w swoim rodzaju, niepowtarzalny charakter.



Dwa lata wcześniej (sierpień 2010 r.) Jerzy Kubina przyjechał do Zamościa aby swoim dzieciom pokazać miasto. Uczestniczył wówczas w wernisażu wystawy Adama Niklewicza w BWA (absolwent Liceum Plastycznego w Zamościu, mieszkający i tworzący w stanie Connecticut (USA) - przyp. autora). Przyjechał wówczas także z zamysłem zorganizowania w Zamościu swojej wystawy, takiej, którą pokazał wcześniej w Nowym Jorku, a nazwał ją "Zamość, Zamość". Wystawa z odniesieniami do wspomnień o Zamościu, wrażliwego i utalentowanego artysty, została bardzo dobrze przyjęta w Stanach. Zamojska wystawa jest jej kontynuacją, choć na jej potrzeby Jerzy Kubina namalował nowe obrazy, które podobnie jak poprzednie, nie są wykonywane technologią klasyczną. Jak podkreśla artysta, są to transparentne, przeźroczyste formy, które polegają na warstwowości. I oczywiście mają one pewne fluidy z Zamościa. Jest to inny rodzaj technologii i trudno ją tłumaczyć. To malarstwo, z którym po prostu należy obcować, a obrazy są niezwykle piękne. Bije z nich ogromna nostalgia i zarazem serdeczna pamięć o mieście, spowita w artystyczną tajemnicę.



* * *

Wśród uczestników wernisażu Janusz Kawa, przyjaciel Jerzego Kubiny ze Stanów Zjednoczonych. Panowie poznali się w Paryżu, gdzie Kubina przebywał w l. 1990 - 1991, i gdzie miał - jak mówi Kawa - fenomenalną wystawę. Janusz Kawa jest utalentowanym i znanym artystą fotografem, pracującym dla agencji i mediów związanych z modą, a także dużych magazynów, jak New York Times, French Cosmopolitan, Vogue. Pochodzi z Warszawy, ale jego dziadkowie ze strony matki - Wanda i Konstanty Sikorski mieszkali w Zwierzyńcu. Dziadek fotografa przed wojną pracował jako geometra dla Zamoyskich. Był majorem w Wojsku Polskim. Janusz Kawa w Zwierzyńcu spędzał swoją młodość. Przyjeżdżał także do Zamościa. Zanim po raz drugi panowie spotkali się w Nowym Jorku, Kawa wcześniej wykonał telefon do Kubiny. I okazało się, że obaj panowie mieszkają na Brooklynie, na tej samej ulicy, a ich mieszkania są vis-a-vis. O tym, że w pewien sposób łączy ich Zamość dowiedzieli się znacznie później. - To relacja kosmiczna - mówi Janusz Kawa, który tak poprowadził swoje sprawy w Stanach i Warszawie aby razem z żoną, także fotografem, wziąć udział w wernisażu wystawy przyjaciela - "Zamość - New York - Zamość" w BWA Galeria Zamojska.


autor / źródło: Teresa Madej, fot. Janusz Zimon
dodano: 2012-08-07 przeczytano: 4774 razy.












- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet