Tańce, hulanki, swawola, wino, kobiety i śpiew - takimi słowami najłatwiej jest ująć mój wyjazd na Węgry, niemniej jednak pielgrzymkowe aspekty wyprawy również były realizowane.

Budapeszt nocą

W Budapeszcie dowiedziałem się, iż wedle Jana Pawła II język węgierski został wymyślony przez pijanego diabła, ale chyba nie to było przyczyną nieporozumień pomiędzy św. Kingą a Bolesławem Wstydliwym. Jeśliby tylko chcieli, dogadaliby się po łacinie. Co więc się stało? Gdy rozwikłanie tej zagadki uznałem za niemożliwe, przypadkowo ujrzałem w Egerze relikwiarz z wizerunkiem rzeczonej niewiasty i wówczas przypomniała mi się pewna historia, która może wiele wyjaśnić:

Działo się to kilka lat temu w pewnej szkole nad Bugiem, podczas sylwestrowej zabawy. - Ten facet jest najlepszym gospodarzem w gminie, całe dnie spędza w traktorze - rzekł pleban, wychwalając swego parafianina, który wraz z małżonką siedział przy sąsiednim stole. - Jakbym miał taką babę, to bym całe noce i dnie spędzał w traktorze - skwitował pułkownik Dudek.